Patronat
„(Nie)pokorna wdowa”
Urszula Gajdowska
Pozory już niejednego zmyliły, a to, co warte jest zachodu czasem skrywa się w cieniu tych, którzy robią wszystko by znaleźć się centrum uwagi. Jednak by dostrzec kogoś, kto nie stara się o to, trzeba umieć skupić się na detalach i nie słuchać słodkich słówek oraz dodać odwagi komuś komu odebrano już zbyt wiele.
Co może ukrywać skromna Natalia Walewska? Czyżby grała tylko rolę ubogiej wdowy? Baron Robert Ostrowski niejedno już widział w swoim życiu i dzięki swojej spostrzegawczości wielokrotnie udawało mu się przejrzeć podstęp. Jednak tym razem dochodzenie ma bardzo osobisty charakter i wymaga od niego dużo więcej niż zazwyczaj. Pomoc pani Walewskiej jest na rękę arystokracie, świeże spojrzenie i wiedza tej kobiety okazują się przydatne. Rodzinne interesy wdowy mają ścisły związek z zagadką, jaką otrzymał od losu do rozwiązania Robert, jest ona o wiele bardziej skomplikowana niż mu się wydawało. Jak się okazuje kryje w sobie dużo więcej niż spodziewano się i jednocześnie ściąga uwagę na nich, a tego oboje nie chcą. Trudno również nie zauważyć, że zaczyna barona i wdowę łączyć coś więcej niż jedynie wspólnie prowadzone śledztwo, lecz czy ktoś nie będzie przeciwny temu? W końcu i ją i jego obowiązują pewne zasady, a niektórzy bacznie pilnują by ich nie łamać. Jakie efekty przyniesie ich współpraca? Czy on powtórzy los swego rodzica, a ona już na zawsze pozostanie w cieniu i w żałobnych sukniach?
Romans, pojedynki, ucieczki i pogonie oraz oczywiście tajemnice, zagadki, to wszystko zapewniła Urszula Gajdowska w swojej najnowszej książce. Jednak pojedyncze słowa nawet w ułamku nie oddadzą emocji, jakie towarzyszą czytelnikowi podczas lektury. Jeśli ktoś czytał wcześniejsze tomy cyklu W dolinie Narwii wie doskonale, że czeka na niego historia pełna zwrotów akcji i z niejednym sekretem do odkrycia. Ci, którzy dopiero pierwszy raz sięgną po książkę pisarki, dostaną dużo więcej niż oczekiwali i równocześnie ich apetyt na kolejne tytuły zaostrzy się. W „(Nie)pokornej wdowie” już na samym wstępie otrzymujemy zarys pierwszej zagadki, a zaraz potem mamy okazję bliżej poznać bohaterów, oczywiście nie do końca, lecz co nieco, gdyż kolejne rozdziały przynoszą nowe informacje, po jakich patrzymy na nich z trochę innej perspektywy. Zwłaszcza, że wciągają nas oni w pełen intryg świat, jaki jedynie z zewnątrz wygląda na spokojny jak statyczny pejzaż. Czytający przeżyją niejedną przygodę, a zwroty akcji nie są nimi tylko z nazwy, ale jak najbardziej zaskakują miejscami gdzie się pojawiają. Urszuli Gajdowskiej doskonale wykorzystała historyczne tło oraz pokazała jak wielki jest w nim potencjał, wcale nie gorszy od zagranicznego i potrafiący być świetnym drugim planem. Polskie dworki, dziewiętnastowieczna Warszawa, ale także Płock, Pułtusk czy Gdańsk pozwalają postaciom zabłysnąć oraz pokazać na co je stać, a stać na o wiele więcej niż ktokolwiek spodziewa się. „(Nie)pokorna wdowa” ma w sobie wdzięk i czar po części rodzinnej sagi i pełnego barw historycznego romansu, w jakim słyszymy szelest balowych sukien, dyskretnych, ale pełnych namiętności spojrzeń i nie tylko ich. Przede wszystkim obserwujemy rodzące się uczucie w ramach ówczesnych konwenansów oraz szukania pośród nich swojego miejsca, a towarzyszy temu rozwiązywanie zajmujących zagadek. Urszula Gajdowska po raz kolejny oddaje w ręce czytelników niesamowicie wciągającą powieść, w której znajdziemy miłość, akcję, intrygującą fabułę i pełnych uroku bohaterów.
Premiera:
25 maja
Za możliwość przeczytania książki