Nowość:
„Do cna”
Katarzyna Bonda
Tajemnice najczęściej kryją się tam gdzie nikt ich nie spodziewa. Niektóre są skrzętnie chowane przed wzrokiem otoczenia, a inne nie są dostrzegane, gdyż nikomu nie przyjdzie na myśl, że w ogóle istnieją. Jednak one są, mają się doskonale i rzadko kiedy ujawniają się przypadkowo …
Nowe dochodzenie Jakuba Sobieskiego już na wstępie nabiera cech niecodziennej sprawy. Bardzo szybko kolejne informacje jedynie utwierdzają detektywa i jego zespół, że wchodzą na więcej niż grząski grunt, chociaż ich praca rzadko kiedy jest standardowa. Poszukiwanie zaginionego wydawałoby się, że nie jest niczym niezwykłym, ale kiedy spojrzy się na z perspektywy jego dość niecodziennych zainteresowań to wszystko nabiera całkowicie innego kontekstu. Sobieski już niejedno widział, słyszał i był uczestnikiem wielu co najmniej niecodziennych zdarzeń, lecz tym razem stawka jest naprawdę wysoka. Przede wszystkim musi odkryć rodzinne sekrety, od nich bowiem wszystko się zaczyna, a jak będzie wyglądał koniec? Ten może być całkowicie inny niż detektyw i reszta zainteresowanych zakładali. Ciemniejsze oblicze pokazuje miejsce, po jakim raczej nie spodziewano się grasującego zbrodniarza, mającego mało spotykane motywy. Jednak czy groźny jest jedynie on? Tam gdzie są tajemnice, strzeżone za wszelką cenę, trzeba się mieć na baczności, ktoś je chroni i nie cofnie się przed niczym, a kolejne ofiary nie są dla niego przeszkodą, to wyłącznie środki do osiągnięcia celu … Co jest zatem jego celem i jaką rolę ma odegrać Kuba Sobieski? Pionkiem nigdy nie był, ten kto uważa, iż stanie się nim powinien liczyć się z tym, że detektyw naprawdę nie cofnie się przed niczym by poznać prawdę!
Prosta sprawa śledcza? Łatwe zlecenie? Szybki finał? W przypadku kryminałów, wychodzących spod pióra Katarzyna Bondy nie ma co liczyć na nieskomplikowaną historię z przewidywalnym zakończeniem. Najnowsza książka jest tego kolejnym dowodem. Zawiła intryga, będąca niczym labirynt, w jakim co jakiś czas wydaje się, że widzimy już światełko prowadzące nas do wyjścia, okazuje się iluzją, pokazuje mroczne zakątki ludzkich umysłów. W „Do cna” czytelnicy wchodzą w świat jednego z ostatnich tabu, które nie jest aż tak rzadkie jak jesteśmy tego pewni. Pisarka doskonale opanowała sztukę przyciągnięcie uwagi już na samym początku i utrzymania jej do samego końca. Ani na moment nie zwalnia tempa, czytelnicy nigdy nie są pewni co jeszcze się wydarzy i co istotniejsze jaki będzie miało wpływ na kierunek fabuły. Sama w sobie daje co najmniej kilka możliwych ścieżek, jakimi mogłaby podążyć, lecz jest jeszcze jedna, której nie zauważył czytelnik wcześniej oraz podsuwająca całkiem nowe tropy. „Do cna” jest złożoną układanką, w jakiej na pierwszy rzut oka wiele elementów pasuje do siebie, lecz kiedy zaczynamy przyglądać się im z bliska widzimy, iż nie tak szybko ją ułożymy. Katarzyna Bonda odsłania to, o czym większość myśli, że w ich otoczeniu nie może zaistnieć i przedstawia zło kryjące się pod iluzją niepozorności, jaka pozwala jej nabierać mocy oraz wciągać swoje odmęty coraz to nowe ofiary.
Za możliwość przeczytania
książki
dziękuję: