poniedziałek, 28 października 2024

Dostrzec zło

Nowość:

„Złe miejsce, zły czas”

Małgorzata Rogala

 

Zły punkt na mapie, niewłaściwy moment, nieodpowiedni ludzie. Czasem to aż nadto by stały się wierzchołkami dramatycznego trójkąta. Jeśli do tego jeszcze dołożyć emocje, niezdrowe pragnienie wyróżnienia się za wszelką cenę i chorą rywalizację przepis na tragedię gotowy. Jeśli ktoś myśli, że niezbyt często dochodzi do takiego splotu okoliczności jest w dużym błędzie.

 

Zło zawsze ma jakieś źródło, które ignoruje się, a kiedy już nabiera ono mocy bywa za późno by mu zapobiec. Oblanie kogoś farbą to przecież „tylko” chuligański wybryk, pobicie nastolatka nie jest aż tak rzadkie, ale czym innym jest już zabójstwo. Trzy różne sprawy, całkowicie odmienna jest ich waga. Wydają się nie mieć ze sobą związku, zresztą, kto by się doszukiwał w wybrykach młodzieży kryminalnego podtekstu. Szymon Pawelec wraz ze swoją partnerką prowadzą dochodzenie w sprawie śmierci jednej z mieszkanek warszawskiego osiedla. Weronika Nowacka stara się pomóc ósmoklasiście pobitemu blisko szkoły. Nastolatka Alicja przypadkowo wchodzi w posiadanie informacji o ostatnich wydarzeniach, mających miejsce w jej otoczeniu. Co prowadzi do nieprzewidzianych skutków, wydawałoby się, że kiedy już sekrety wyjdą na jaw nie są już groźne. Jednak prawda czasem ma nie tylko gorzki smak, ale też bardzo boleśnie odciska się na ludziach. Pawelec wpada na trop, lecz trudno mi przewidzieć do kogo go doprowadzi i co jeszcze po drodze odkryje. Weronika stara się pomóc uczniom, lecz niekiedy silniejszy jest strach i presja grupy. Do czego to doprowadzi?

 

Jeżeli lubicie kryminał wykraczający poza ramy gatunkowe to książki spod pióra Małgorzaty Rogali są doskonałym wyborem czytelniczym. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej książki pisarki, poruszającej tematy nie tylko będące na czasie, lecz przede wszystkim te, obok których nie powinno przechodzić się obojętnie. Wątek kryminalny w żadnym wypadku nie jest potraktowany po macoszemu, to on jest w centrum fabuły, lecz nie jest o prosta historia o zbrodni. „Złe miejsce, zły czas” to kilkuwarstwowa opowieść o tym jak szybko rodzi się zło, ewoluuje i przede wszystkim rośnie w siłę, niedoceniane przez otoczenie. Na pierwszym planie są młodzi bohaterowie, wchodzący burzliwie w dorosłość i nie do końca świadomi wagi podejmowanych decyzji oraz nieodpowiednich pobudek. Starsze postacie są tuż obok nich, na ich oczach nakręca się spirala przemocy, lecz dlaczego nie zostaje powstrzymana? To nie jedyne pytanie, jakie nasuwa się podczas czytania. Małgorzata Rogala nie daje prostych odpowiedzi, zresztą zanim one nastąpią sami sobie odpowiadamy na nie, gdyż trudno pozostać obojętnym. Jednym z szeregu atutów tej książki jest ścisłe powiązanie wątku społecznego ze stroną dochodzeniową. Ten pierwszy nie jest jedynie dodatkiem, „ozdobnikiem” czy wypełniaczem treści. Jednocześnie autorka zwraca uwagę na konkretny problem i to, co wiąże się z nim oraz jakie są jego skutki. Warto także zwrócić uwagę na tytuł, który niejednokrotnie odnosi się do fabuły. Pozostaje jeszcze zakończenie, sprawiające, iż po raz kolejny zauważamy jak często patrzymy nie dostrzegając zła dziejącego się na naszych oczach.


                                                   Za możliwość przeczytania 

książki 
dziękuję: