„Ratownicy
czasu”
Justyna
Drzewiecka
Kto
nie marzył chociaż raz by podróżować w czasie? Zobaczyć przeszłość nie w wyobraźni,
obrazach czy też na telewizyjnym bądź kinowym ekranie, ale na „żywo”, tak jak oglądamy
podczas zwiedzania interesujące nas miejsca. Na razie to jedynie marzenie, lecz
w przyszłości może się spełnić, a gdyby tak nadarzyła się taka okazja?
Dzień,
który zapowiadał się niezbyt ciekawie lub wręcz obfitował w katastrofy
przyniósł Sarze i Danielowi niezłą niespodziankę. Przeniesienie się w czasie i
szansa zawitania do piętnastowiecznej Bolonii nie zdarza się codziennie. Jak to
możliwe? Mutek odpowiada za ten pomysł i za kilka innych, lecz pozostałe
zawirowania są już dziełem dwójki zachwyconych podróżników w czasie. W końcu
taka okazja może się nie zdarzyć, no a to, co jest ich udziałem nie zdarzyło
się żadnemu z kolegów i koleżanek. Co więcej nowy znajomy rzuca nowe światło na
siebie samego, jak do tej pory znanemu Danielowi i Sarze z podręczników. Jednak
to dopiero początek perypetii, nuda na pewno nikomu nie grozi w Bolonii,
zwłaszcza jeżeli ma się szczęście do pakowania się w kłopoty i spotyka się na
swej drodze podobnych do siebie ludzi. Co jeszcze będzie udziałem nastolatków z
dwudziestego pierwszego wieku i zwierzaka z przyszłości? Na pewno będzie to coś
ekscytującego, czego nie nikt się nie spodziewa …
Podróż
w czasie, piętnastowieczna Bolonia, dwoje nastolatków i kot oraz ktoś, kogo nie
spodziewamy się, czyli mieszanka intrygująca i wystarczająca za podstawę do
napisania ciekawej książki. Justyna Drzewiecka wykorzystała potencjał tkwiący w
połączeniu przygody, historii z dużą dawką humoru oraz fantastyki i chociaż
mogłoby się wydawać, iż z racji wieku głównych postaci jest to tytuł skierowany
do młodszych czytelników to starszym lektura ta również spodoba się. Wpływ na to
zapewne ma sama fabuła, w jakiej są zagadki, dobrze skonstruowani bohaterowie,
w tym osoba znana z dziejowych osiągnięć, oraz niebanalne tło historyczne.
Każdy z tych ciekawie elementów wpisuje się w całość opowieści, dostarczającej
podczas czytania inteligentnej rozrywki, a z drugiej strony sporej dawki interesujących
informacji, podanych niebanalnie i
wplecionych w łańcuch przyczynowo-skutkowy. Warto wspomnieć również o
ilustracjach, będących komentarzem tego, co właśnie staje się udziałem postaci
i stanowiących bonus do fabuły. Szybkie tempo powieści również jest atutem,
podobnie jak i drugi plan, oddany zgodnie z duchem epoki. „Ratownicy czasu” są
dla czytelników okazją do szalonej eskapady, podczas której gwarantowana jest
dobra zabawa, spotkania z niebanalnymi osobami i poznania trojga nietuzinkowych
bohaterów.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję wydawnictwu: