sobota, 17 maja 2025

True crime

Przedpremierowo:

„Dom zła”

Jakub Rutka

 

Czy zło powstaje samo z siebie? A może potrzebny jest do tego jakiś zapalnik? Dlaczego nagle daje o sobie znać, chociaż nic wcześniej nie wskazywało na jego obecność? Jak to możliwe, iż tak dobrze maskuje się? Tyle pytań, na które nie zawsze znajdą się odpowiedzi. Jedno tylko jest pewne, znowu pojawi się niespodziewanie…

 

Trzydzieści lat temu doszło do zabójstwa. Nic nadzwyczajnego, niestety codziennie dochodzi do nich. Jednak to konkretne zostało zapomniane, lecz czy to możliwe? Brutalność szokuje nawet po trzech dekadach, dlaczego więc przeszło bez echa? Kto stoi za tą makabryczną zbrodnią? Dla Jacka Gadowskiego jest to naprawdę dobry temat do podcastu i programu radiowego, jakich jest autorem. Tajemnica otaczająca to morderstwo intryguje go, a telefon jednego ze słuchaczy kieruje jego uwagę w tym kierunku. Co wydarzyło się w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym czwartym? Informacje są bardzo skąpe, a pogłosek nie ma prawie wcale. Dlaczego? Z pewnością nie tłumaczy tego, że media nie były tak rozwinięte, a internet nie istniał. Czy taką sprawę można zapomnieć? Gadomski nie zamierza jej porzucić, ale czy zdaje sobie sprawę, w co wchodzi? Niekiedy to, co było wcale nie odeszło, a zagrożenie staje się bardziej realne niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Czy faktycznie nić dwa razy się nie zdarza?

 

Groza. Kryminał. Thriller. Wszystko w jednym tytule i to debiutanckim, chociaż tego ostatniego w ogóle nie da się odczuć podczas lektury, dopiero „w słowie od autora” dowiadujemy się o tym. Jednak najważniejsza jest sama książka, doskonale łącząca wątki różnych gatunków i nie ma co ukrywać nieodwracalnie wciągająca czytelnika od prologu po finał. A co pomiędzy tym? Historia, jakich z pewnością nie pojawia się zbyt wiele, intrygująca na każdym kroku, dopracowana w szczegółach tych z pierwszego jak i drugiego planu. Prywatne śledztwo i to policyjne, widmo zbrodni sprzed lat, która staje się coraz bardziej realne w teraźniejszości. Nocne rozmowy Polaków nabierają całkiem innego znaczenia w „Domu zła”, tak samo jak i definicja zła. Jakub Rutka nie stawia na prostą sensację, lecz odsłania kulisy docierania do faktów, oddzielania plotek od wartościowych informacji i to z dwóch stron – dziennikarskiej i policyjnej. Jednak najważniejsze jest morderstwo, wcale nie będące jedynie przestępstwem z przeszłości, lecz stające się czymś więcej niż tematem programu spod znaku true crime. Dochodzenie dalekie jest od filmowo-serialowych uproszczeń, w tej powieści to wynik łączenia detali, poszukiwania odpowiedzi pomimo wyraźnych tropów i niekiedy zaufaniu intuicji. „Dom zła” jest pierwszorzędną lekturą, w której fabuła nie toczy się po szablonowych torach, zwroty akcji są nieprzewidywalne i nie ma co ukrywać, że autor  zaskakuje do samego zakończenia.


                                                PREMIERA:

04.06.2025


                                 Za możliwość przeczytania książki

dziękuję



piątek, 16 maja 2025

Ciężar sekretów

„Wnuczka Fabergé. 

Kobiety Romanowów”

Monika Raspen

 

Tajemnice mają wszyscy. Mniejsze, większe, lecz nikt od nich nie jest wolny. Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy z ich istnienia, co nie oznacza, iż nie maja nas i nasze wybory wpływu. Czy już na zawsze pozostaną w ukryciu? A może kiedyś ujrzą światło dzienne?

 

Czy Irina dałaby się ponieść porywowi serca jeśli wiedziałaby co ją czeka? Na to pytanie jest już za późno, teraz musi ochronić siebie i nie narodzone dziecko, a społeczeństwo nie wybacza jakiekolwiek odstępstwa od zasad, chociaż krzywdzą one niewinnych. Początek dwudziestego wieku wymaga od kobiet nienagannego życiorysu i dziewczyna już przekonała się jak surowo traktuje się tylko damską jej część. Caryca ma tak wiele, powinna być szczęśliwa mając zdrowe dzieci i kochającego męża, ale… ona także podlega ocenie i ma jeden obowiązek. To on jest dla tej kobiety niewyobrażalnym ciężarem. Urodzić syna, nie kolejną dziewczynkę, tylko lub aż tyle. A jeśli natura zdecyduje inaczej? Kto pomoże tym dwóm kobietom? Czy muszą liczyć wyłącznie jedynie na siebie? Jaki los czeka niechciane dzieci, nawet gdy pochodzą z najznakomitszych rodów? Cesarzowa matka nie zamierza stać z założonymi rękoma kiedy wokół niej rozgrywają się dramaty, lecz ona także podlega tym samym okrutnym prawom co i reszta, jednak doświadczenie życiowe i charakter nie pozwalają jej odwracać głowę. Nie jedynie drogi tych trzech kobiet skrzyżują się w przełomowym momencie, ale czy kłamstwo jest jedynym wyjściem?

 

Pełne przepychu carskie apartamenty, nie ustępujące im luksusem arystokratyczne siedziby, prowincjonalne dworki. Sankt Petersburg, Carskie, Peterhof i Carskie Sioło. Caryca, car, caryca matka i jej dwór. Początek dwudziestego wieku, jaki zmiecie znany porządek i wprowadzi całkiem nowy, dla wielu obrazoburczy i przede wszystkim wcale nie lepszy… W takim otoczeniu i tle już na wstępie czytelnik wchodzi w świat, który przeminął bezpowrotnie, czy dobrze to czy źle to już temat na całkiem inną książkę, chociaż i w tej nie brakuje refleksji w związku z nim. „Wnuczka Fabergé. Kobiety Romanowów” to po części saga rodzinna, a rodzina nie byle jaka, bo cesarska, lecz moim zdaniem to przede wszystkim opowieść o kobietach, znanych z historii, lecz i większości przez nią i nas potomnych zapomnianych. To także książka o całej gamie emocji, wcale nie tak czarno-białych jak mogłoby się wydawać, nie brakuje gorących uczuć, nienawiści, bólu i smutku, lecz także radości. Jednak na pierwszym planie są bohaterki, barwne pod każdym względem, próbujące walczyć o to, co dla nich ważne, mające świadomość, że jeden nierozważny krok niszczy życie, a porywy serca aż za często mają gorzki smak odrzucenia. Oczywiście są także sekrety, te duże i te mniejsze, to one są fundamentami książki „Wnuczka Fabergé. Monika Raspen oddaje ducha epoki i pokazuje jak zasady społeczne rządziły losem kobiet i tych mniej uprzywilejowanych. Kobiety Romanowów” jednocześnie ma prawdziwie carską okazałość i kameralność kobiecych buduarów oraz salonów, a także poznajemy wielkie dramaty i tragedie, o jakich wiedzą nieliczni. Nie brakuje także zagadek, frapujących i dających naprawdę wiele możliwości rozwiązań, oczywiście nie brakuje też intryg. A to wszystko w świecie, jaki za niedługo zostanie zmieciony przez huragan wielkiej historii…

 

 

                                          Za możliwość przeczytania książki

dziękuję

 

poniedziałek, 12 maja 2025

Nieznana prawda

Nowość:

„The Queen`s Rising”

Rebecca York

 

Kiedy przeszłość naznaczona jest tajemnicą, a przyszłość wielką niewiadomą, pozostaje jedynie teraźniejszość. Jak wykorzystać szansę, którą dostaje się z niezrozumiałych powodów? A może ktoś dostrzega coś, czego nie widzi większość?

 

Brienna nie jest taka jak inne adeptki w Domu Magnalia, a przynajmniej ona tak twierdzi. Pozostałe pięć uczennic ma swoją pasję, którą rozwija od pierwszego dnia w szkole, ona czuje, iż w żadnej nie jest i nie będzie tak doskonała jak jej rówieśniczki, wybrane spośród wielu. Dlaczego przyjęto ją do tej szkoły? To pytanie zadaje sobie niejednokrotnie podczas kolejnych lat pobierania nauk, równie często rozmyśla o tym, czego nie chce powiedzieć jej dziadek. Matkę zna jedynie z opowieści, natomiast ojca nie widziała nigdy. Jego tożsamość pozostaje wciąż sekretem. Jednak najważniejsze przed nią, czym zajmie się jeśli nie wybierze jej żaden patron po ukończeniu akademii? Niestety ziszcza się jej koszmar, jako jedyna nie zostaje pasjonatką, a przyszłość staje pod ogromnym znakiem zapytania. Czy rozwiązaniem będzie niespodziewana propozycja? Wymaga ona od dziewczyny czegoś dużo więcej niż samej pasji i z całą pewnością ściągnie na nią niebezpieczeństwo. Jeżeli wybierze niepewną przyszłość będzie musiała wybrać pomiędzy wiernością i zdradą oraz podjąć wyzwanie, od jakiego zależą losy królestwa…

 

Bohaterka, która nie stoi obok istotnych wydarzeń, a w samym ich centrum. Otoczona mgłą tajemnic i cieniem tego, co było, lecz również odczuwalnym w przyszłości. Rebecca York  łączy baśniowy krajobraz, magię oraz silne kobiece postacie w jedną opowieść, jakiej poszczególne wątki opowiadają równocześnie historię pojedynczych osób jak i rodów oraz królestw. Tło na jakim rozpisane są losy bohaterów dodają im barw i równocześnie stanowią źródło ich przygód. Kobiece sylwetki wykreowane przez pisarkę są siłą sprawczą, nie dodatkiem i nie usuwają się z pierwszego planu, by inni dokończyli ich dzieło. Wprost przeciwnie otrzymujemy powieść gdzie bohaterka pokazuje siłę wiedzy, siłę magii i siłę fizyczną w walce dobra ze złem. Rebecca York pokazuje moc siostrzeństwa oraz rodziny, lecz nie ma w tym prostego wzoru, jaki nasuwa nam się na myśl, lecz wiąże on z sobą świadomy wybór oraz ludzi, połączonych czymś więcej niż więzami krwi. „The Queen`s Rising” jest lekturą gdzie tajemnice splatają się z losami pojedynczych ludzi jak i całych narodów, emocjonującą oraz z niejednym zwrotem akcji i przede wszystkim niesamowitymi postaciami, odsłaniającymi nie od razu swoja prawdziwą twarz.

 

    Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

środa, 7 maja 2025

Otwarta rana

Nowość:

„Krzywdy przeszłości”

Agnieszka 

Lewandowska – Kąkol

 

Przeszłość rzadko kiedy jest zamkniętym rozdziałem. Dla jednych jest błogosławieństwem, dla innych ciężkim bagażem. Wspomnienia z czasem zacierają się, nabierają innych barw, niekiedy wypieramy je, by móc dalej żyć. Jednak nawet, gdy pamięć chroni nas i tak dawne rany dają o sobie znać…

 

Podpisanie pokoju nie oznacza końca wojny dla ofiar. One wciąż żyją z tym, co ona zostawiła i nie zawsze czas leczy rany. Blizny po nich są widoczne i niewidoczne, z niektórych poszkodowani nawet nie zdają sobie sprawy. Przeszłość rzuca długi cień, niekiedy po dziesiątkach lat jest on wciąż odczuwalny. Jakie wspomnienia może mieć kilkuletnie dziecko? Ale właśnie w tych najwcześniejszych latach kryją się najmroczniejsze momenty jego egzystencji. Porzucony, jako kilkudniowe dziecko, wychowywany w hitlerowskiej placówce Lebensbornu oraz oddawany w obce ręce jak rzecz, a nie dziecko, które pragnie niewiele, bo jedynie mieć dom i blisko siebie ludzi potrafiących okazać mu troskę. W dorosłym życiu Jan nie potrafi uwolnić się od tego, czego doświadczył jako kilkulatek. Wciąż wracają do niego obrazy tamtych dni i obciążają teraźniejszość. Dawny strach oraz nawracające koszmary dopiero podczas terapii Jana pokazują jak ogromną krzywdę mu wyrządziły kiedyś i nadal ranią go dotkliwie. Czy w końcu uda mu się zamknąć drzwi do tego, co było i spojrzeć inaczej na to, co jeszcze przed nim? Przez tyle lat nawiedzały go, może nadszedł czas na zabliźnienie ran?

 

Koniec nie dla wszystkich jest początkiem czegoś całkiem nowego. Niekiedy to jedynie koniec jednego akapitu, a kolejny naznaczony jest tym wcześniejszym. Agnieszka Lewandowska – Kąkol przedstawia opowieść o człowieku, jaki wydaje się, że dawno pozostawił za sobą wojenne wspomnienia, ale to jedynie wrażenie niemające nic wspólnego z rzeczywistością, która jest opleciona wojennymi marami i nie tylko nimi. „Krzywdy przeszłości” opowiadają losy dorosłego człowieka noszącego na barkach ciężar wojennego dzieciństwa. Jednak w jego przypadku to wiele więcej niż u jego rówieśników. Przeplatające się dwa plany czasowe uwidaczniają jak wielka historia i życiorysy pojedynczych ludzi splatają się w całość. Ale to drugie pozostaje najczęściej w cieniu, chociaż jest świadectwem tego, co wydarzyło się. W tej książce jest to widoczne to nieustannie, gdyż przeszłość nie odeszła w zapomnienie, ona nadal jest aktualna i przypomina zło, jakie powraca. Wojenne widma nie odeszły, nawet niewyraźne są wyczuwalne i nie pozwalają odciąć się od bólu. Agnieszka Lewandowska – Kąkol obnaża również niszczącą siłę sekretów i pozostawienie ich do odkrycia tym, którzy nieświadomi ich istnienia już zostali napiętnowani nimi.


Za możliwość przeczytania książki

dziękuję

niedziela, 4 maja 2025

Bliskie zło

Przedpremierowo:

„Nikt nie powiedział”

Małgorzata Rogala

 

Podobno milczenie jest złotem, a mowa srebrem. Jednak aż nazbyt często to pierwsze oznacza ból i cierpienie w samotności, a to drugie daje ulgę i wsparcie. Jednak rzeczywistość rzadko kiedy jest czarno-biała, a skutków niektórych wydarzeń nie da się do końca przewidzieć. To, co z sobą przynoszą naznacza czasem zbyt dotkliwie i nie każdy jest w stanie to udźwignąć.

 

Śmierć jest nieuchronna, jednak bywa przyśpieszona czyimś działaniem na przykład. Podkomisarz Monika Gniewosz wiele mogłaby w tym temacie powiedzieć, ale niekoniecznie rozmowna w temacie chce być. Niestety nowe śledztwo musi rozpocząć na samym początku majówki. Kiedy zostają znalezione zwłoki jednego z mieszkańców Pełni wiele wskazuje, iż może to być samobójstwo. Jednak nie w tym przypadku, tu bez jakichkolwiek wątpliwości doszło do morderstwa. W takim miasteczku jak Pełnia większość zna się, jak nie osobiście, to przynajmniej z widzenia, obcy też pojawiają się, kto tym razem stoi za popełnieniem zbrodni? Jaka tajemnica kryje się za tym morderstwem? Oczywistego motywu nie ma, trzeba więc sięgnąć głębiej i wydobyć na światło dzienne to, co zostało ukryte, zwłaszcza, że morderca nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Dlaczego poniosły śmierć właśnie te osoby? Czym kieruje się zbrodniarz? Co jeszcze ma w zanadrzu? Policja ściga się z czasem, a ten rzadko kiedy łaskawy jest dla ofiar…

 

Spokój bywa zdradliwy i usypia czujność, jedno i drugie pokazuje swoje prawdziwe oblicze jak zawsze w najmniej spodziewanym momencie. Zaczynając lekturę kryminału oczywiście, że spodziewamy się zbrodni, w liczbie pojedynczej bądź mnogiej. Jednak już jej podanie jest sztuką i pisarze mają na to różnorodny patent. Małgorzata Rogala w każdej swojej książce odpowiednio buduje atmosferę, konfrontując codzienność z czającym się złem oraz śmiercią. Kiedy pojawia się jedno i drugie? Jak zawsze w zaskakującej chwili. „Nikt nie powiedział” wpisuje się w te ramy, lecz jak zawsze są inne niż poprzednio, chociaż wydawałoby się, iż miasteczku Pełnia trudno będzie czytelników zaskoczyć. Dla tych, którzy nieraz już skorzystali z zaproszenia do tego miejsca zdają sobie sprawę, iż ten punkt na mapie oraz jego mieszkańcy za każdym razem pokonują się od innej strony, a ta mordercza daleka jest od powtarzalności. Nie inaczej jest i tym razem, a dochodzenie w Pełni zawsze oznacza, iż trzeba dostrzegać drobiazgi, bo to one najczęściej wskazują na sprawcę. Zabójcza nitka prowadzi do motywu, od niego wszystko rozpoczyna się, ale nie zawsze kończy. Małgorzata Rogala nie poprzestaje na powierzchownej charakterystyce postaci, detal za detalem pokazuje złożoność ludzkiej psychiki oraz jak powstaje morderczy impuls. W „Nikt nie powiedział” nie ma niczego przypadkowego, poszczególne elementy układają się w więcej niż niepokojący obraz, zwłaszcza, że jego drugi plan ujawnia to, co tak wielu nie dostrzega. Autorka porusza w swoich książkach trudne problemy i także w tej historii pokazuje jeden z mechanizmów, z jakiego ofiara ma trudno się wydostać. Tytuł doskonale pasuje do tego kryminału, gdzie milczenie wcale nie jest złotem, a mowa zbyt często zastępowana jest gryzieniem się w język i przymykaniem na oka na zło, nawet, jeśli boleśnie uderza.

 

                                                                Premiera:

                                     07.05.2025

                                                  Za możliwość przeczytania 

książki 
dziękuję: