Przedpremierowo:
„Dom zła”
Jakub Rutka
Czy zło powstaje samo z siebie? A
może potrzebny jest do tego jakiś zapalnik? Dlaczego nagle daje o sobie znać,
chociaż nic wcześniej nie wskazywało na jego obecność? Jak to możliwe, iż tak dobrze
maskuje się? Tyle pytań, na które nie zawsze znajdą się odpowiedzi. Jedno tylko
jest pewne, znowu pojawi się niespodziewanie…
Trzydzieści lat temu doszło do
zabójstwa. Nic nadzwyczajnego, niestety codziennie dochodzi do nich. Jednak to
konkretne zostało zapomniane, lecz czy to możliwe? Brutalność szokuje nawet po
trzech dekadach, dlaczego więc przeszło bez echa? Kto stoi za tą makabryczną
zbrodnią? Dla Jacka Gadowskiego jest to naprawdę dobry temat do podcastu i
programu radiowego, jakich jest autorem. Tajemnica otaczająca to morderstwo
intryguje go, a telefon jednego ze słuchaczy kieruje jego uwagę w tym kierunku.
Co wydarzyło się w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym czwartym? Informacje
są bardzo skąpe, a pogłosek nie ma prawie wcale. Dlaczego? Z pewnością nie
tłumaczy tego, że media nie były tak rozwinięte, a internet nie istniał. Czy
taką sprawę można zapomnieć? Gadomski nie zamierza jej porzucić, ale czy zdaje
sobie sprawę, w co wchodzi? Niekiedy to, co było wcale nie odeszło, a
zagrożenie staje się bardziej realne niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Czy
faktycznie nić dwa razy się nie zdarza?
Groza. Kryminał. Thriller. Wszystko w
jednym tytule i to debiutanckim, chociaż tego ostatniego w ogóle nie da się
odczuć podczas lektury, dopiero „w słowie od autora” dowiadujemy się o tym.
Jednak najważniejsza jest sama książka, doskonale łącząca wątki różnych
gatunków i nie ma co ukrywać nieodwracalnie wciągająca czytelnika od prologu po
finał. A co pomiędzy tym? Historia, jakich z pewnością nie pojawia się zbyt
wiele, intrygująca na każdym kroku, dopracowana w szczegółach tych z pierwszego
jak i drugiego planu. Prywatne śledztwo i to policyjne, widmo zbrodni sprzed
lat, która staje się coraz bardziej realne w teraźniejszości. Nocne rozmowy
Polaków nabierają całkiem innego znaczenia w „Domu zła”, tak samo jak i definicja
zła. Jakub Rutka nie stawia na prostą sensację, lecz odsłania kulisy docierania
do faktów, oddzielania plotek od wartościowych informacji i to z dwóch stron –
dziennikarskiej i policyjnej. Jednak najważniejsze jest morderstwo, wcale nie będące
jedynie przestępstwem z przeszłości, lecz stające się czymś więcej niż tematem programu
spod znaku true crime. Dochodzenie dalekie jest od filmowo-serialowych
uproszczeń, w tej powieści to wynik łączenia detali, poszukiwania odpowiedzi pomimo
wyraźnych tropów i niekiedy zaufaniu intuicji. „Dom zła” jest pierwszorzędną
lekturą, w której fabuła nie toczy się po szablonowych torach, zwroty akcji są
nieprzewidywalne i nie ma co ukrywać, że autor
zaskakuje do samego zakończenia.
PREMIERA:
04.06.2025
Za możliwość przeczytania książki