czwartek, 3 czerwca 2021

Serce na uwięzi

„Serce na walizkach”

K.A. Figaro

 

Co by było gdyby? Gdyby postąpić inaczej? Gdyby podjąć inną decyzję? Gdyby pójść inną drogą? Gdyby po prostu być, a nie mieć? Gdyby, gdyby, gdyby … To słowo ma jednocześnie moc zaklinania rzeczywistości i łudzenia się tym, że w innych okolicznościach wszystko mogłoby wyglądać inaczej, na pewno lepiej niż obecnie. Czy to prawda? No właśnie to jedna, wielka, niewiadoma, lecz o tym nie myśli nikt, za iluzja, tego, co nie zaistniało kusi swoim pięknym, acz nierealnym, mirażem. A co kiedy pojawia się szansa na zmianę tego, co najbardziej uwieram rani, po prostu boli?

 

Świetna praca, piękna aparycja, mąż odnoszący sukcesy zawodowe, apartament, po prostu idealne życie i dorównujący mu związek. Po prostu spełnienie marzeń, tyle, że takich z dopiskiem drobnym drukiem, by nie rzec niedostrzegalnym lub też spisanych sympatycznym atramentem. Jedno i drugie zaczyna być coraz bardziej widoczne dla Małgorzaty Piłat, ma wszystko to, co wydaje się odzwierciedleniem tego, o co walczy tak dużo ludzi. Tyle, że rzeczywistość ma się nijak do tej pięknej iluzji, zamiast szczęścia kobieta dostaje coś zupełnie odwrotnego. Codziennie płaci wysoką cenę za to, co ma, nieceniona w domu, wciąż przełykająca gorzkie upokorzenia, małe i większe przytyki ze strony bliskich. Wciąż odczuwa rozdarcie pomiędzy tym, kim powinna i chciałaby być. Miłość, jaka dawała jej siłę, teraz odbiera ją, codzienna walka o małżeństwo, zainteresowanie, po prostu bycie z sobą nie przynosi efektów. Kolejne rozczarowania najbliższą osobą też nie służą Małgosi. A gdyby tak raz w końcu wybrać siebie zamiast spełniania wygórowanych oczekiwań i nie myśleć o tym, co właściwe tylko po prostu żyć chwilą?  Szansa na to pojawia się szybciej niż mogłaby przypuszczać w osobie kogoś, kto jest nią zainteresowany i oferuje to, czego tak pragnie. Czy kobieta jest gotowa na ten krok i skusi się na uwodzicielską propozycję? Może czas na podjęcie decyzji, jakie do tej pory odkładała na później, wciąż łudząc się, że jeszcze będzie tak jak dawniej? Gdzie ją zaprowadzi ta znajomość? Tak łatwo ulec mirażowi szczęścia, ale czy zawsze jest nim?

 

Miłość nie jedno ma imię, tak samo jak i oblicze, łatwo ją pomylić z pożądaniem, zauroczeniem i obowiązkiem. Czasem zamiast dawać odbiera zbyt wiele i nim się człowiek spostrzeże po raz kolejny opatruje swoje emocjonalne rany, wciąż ma nadzieję, że to już ostatni raz i jeszcze będzie tak jak kiedyś, ale w końcu nadchodzi moment, zmieniający wszystko. K.A. Figaro doskonale uchwyciła chwilę stania na rozdrożu i rozpamiętywania utraconych złudzeń oraz tego, co przychodzi niespodziewanie, kusząc by w końcu powiedzieć jednemu „nie”, a drugiemu „tak”. „Serce na walizkach” ma w sobie urok powieści obyczajowych, ale nie brakuje jej zmysłowych scen. Pisarka zresztą nie ograniczyła się do tych motywów, z wyczuciem uchwyciła wątpliwości głównej bohaterki, splot tych elementów dał w efekcie historię, w której widać jak na dłoni jak łatwo przejść od być do mieć i ceny za to. Na tym nie kończy się ta książka, wprost przeciwnie, to dopiero początek opowieści o próbie odkrycia kim się jest, co jest ważne, a przede wszystkim celnie oddany obraz kobiety, która poznała smak bycia przedmiotem, nie podmiotem, dopasowującym się do marzeń innych, lecz nie swoich. Czy jest gotowa na to, czego pragnie? Odpowiedź znajduje się w „Sercu na walizkach”, w jakiej autorka nie boi się pokazać kogoś kto zza złotych prętów klatki  spogląda na świat i chce czegoś, co w niej nie umie znaleźć.

 

 
 
 
Za możliwość 
przeczytania książki 
dziękuję: