czwartek, 17 maja 2018

Morderca


„Zmowa”
Dario Correnti

Nie ma zbrodni doskonałej, lecz bywa taka, której nie chce się dostrzec. Dlaczego? Nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie, każdy może udzielić własnej, ale tego nie zrobi, gdyż nie widzi najważniejszego lub raczej nie chcąc zauważyć. Nie da się bez końca zaprzeczać rzeczywistości, ale co potem?

Dziennikarstwo śledcze nie jest zajęciem dla każdego, ale dla Marco Besany stanowi centralny punkt egzystencji. Od kilku dekad zajmuje się morderstwami, zabójcami i dochodzeniami, wbrew pozorom nie jest aż takim dinozaurem w zawodzie jak wydaje się większości. Ma nosa do odpowiednich spraw, wciąż wie na co czekają czytelnicy i umie to połączyć ze swoją pasją. Najnowszy temat zapowiada się odpowiednio interesująco, a informacje przekazane przez stażystkę z redakcji rzucają na to zabójstwo całkiem nowe światło. Ilaria Piatti nie zamierza trzymać się z boku, ale propozycja Besany ją zaskakuje, nie spodziewała się, że stary wyga da jej możliwość wykazania się. Kolejne zabójstwo jest im jak najbardziej na rękę, zwłaszcza, że potwierdza ich hipotezy, lecz z drugiej strony nasuwają się pewne pytania … Okolice Bergamo stają się jeszcze posępniejsze i to nie jedynie za sprawą mroźnej zimy, mieszkańcy zaczynają patrzeć z podejrzliwością na wszystkich, gdzieś pośród nich może kryć się morderca, brutalny i jak na razie nieuchwytny. Piatti i Besano podążają za nim,  czy uda się go im wyprzedzić i przede wszystkim rozpoznać? Kryminalna zagadka zaczyna nabierać osobistych cech, a zabawa w kotka i myszkę przynosi krwawe wyniki, chociaż prawda wydaje się być na wyciagnięcie ręki …

Z czym kojarzą się Wam Włochy? Słońce, zabytki, dobra kuchnia … A co byście powiedzieli gdyby krajobraz i aura była bardziej rodem z Skandynawii i to z zimowej pory roku? Zamiast łagodnie oświetlonego świata mrok, mokry śnieg, ponura pogoda i seria morderstw – bestialskich i krwawych? „Zmowa” ma wszystkie cechy gatunku kryminału północnego, ale i detale, które nie pozwalają czytelnikom zapomnieć, że akcja rozgrywa się w Italii, chociaż pokazanej z innej niż zazwyczaj perspektywy. Duet Dario Correnti krok po kroku wprowadza czytelnika w dochodzenie, lecz również nie takie jak zazwyczaj, gdyż prowadzone przede wszystkim przez dziennikarzy. Oczywiście nie działają tylko oni, policja także jest obecna, ale pierwsze skrzypce odgrywa para reporterów śledczych – stary wyjadacz i stażystka, próbująca zdobyć doświadczenie w tym zawodzie. Ta dwójka może początkowo wyglądać na zupełnie niedobranych i  mało skutecznych, jednak nic bardziej mylnego. Podążają krętymi ścieżkami, pełnymi pułapek – w przenośni i dosłownie, za mordercą i nie wahają się poszukiwać prawdy, nawet jeśli oznacza to pójście pod prąd i wbrew temu co myślą oraz mówią inni. Autor łączy teraźniejszość z przeszłością, fakty ze stroną fabularną oraz kryminał noir z włoskim stylem życia. „Zmowa” jest pełnokrwistym suspensem, ze zwrotami akcji, zrywaniem masek z postaci, wydającymi się ich nie mieć, klimatem prowincji oraz zakończeniem jak z filmu Hitchcocka. Autorzy wykorzystali szablon gatunkowy, ale gotowca uformowali zgodnie z własnymi potrzebami co w efekcie końcowym dało śledczą historię intrygującą, napisaną tak by zaskakiwać czytelnika i zmuszać do zadawania pytań oraz szukania na nie odpowiedzi w miejscach, wydającymi się ślepymi uliczkami.


 Za możliwość przeczytania 
książki dziękuję: