poniedziałek, 25 marca 2024

Zabójstwo w towarzystwie

Premierowo:

„Sprawa Lorda Rosewortha”

 Małgorzata Starosta

Można być przygotowanym na tajemnice, intrygi, niedopowiedzenia, ale nie da się przewidzieć wszystkiego, co może wydarzyć się. Jeśli ktoś liczy, iż uda mu się ukryć w sieci kłamstw i niepamięci ukryć zbrodnię musi się liczyć z prostą zasadą. Morderstwo doskonałe to iluzja. Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw, lecz zostanie ukarana?

Sprawą śmierci lorda Rosewortha żyją nie tylko londyńskie bulwarówki, lecz i cała Wielka Brytania. Jonathan Harper w przypadku dochodzenia w sprawie zabójstwa spodziewa się niejednej komplikacji, zwłaszcza, iż dotyczy ona śmietanki towarzyskiej oraz przyjaciółki. Takie połączenie już same w sobie może generować kłopoty, a dochodzi do tego Scotland Yard, jaki także prowadzi śledztwo. Prywatny detektyw i policja mają ten sam cel, lecz drogi do niego prowadzące są całkiem odmienne. Jednak wszyscy muszą zmierzyć się z sekretami, ukrywaniem motywów i przede wszystkim z tym, czego nie oczekiwano… Kto zabił i dlaczego? A może odpowiedzi kryją się w przeszłości? Jednak ją otacza niejeden znak zapytania. Dokąd doprowadzą Harpera odkryte tropy? Czy intuicja śledcza nie zawiedzie go w tym przypadku? Komu powinien zaufać, a kto je zawiedzie?

Angielski klimat. Tajemnicze morderstwo. Prywatny detektyw. Trzy filary czytelniczej gratki, które sprawiają, że czytelnika aż świerzbią palce by móc rozpocząć lekturę i wraz z kolejnymi stronami coraz mocniej zagłębić się w kryminalnym śledztwie. Najnowsza książka Małgorzaty Starosty gwarantuje takie emocje i dużo ich więcej.  Pisarka zadbała by od samego początku czytelnicy zmierzyli się z sekretami i znakami zapytania. Jednych i drugich nie zabraknie do samego końca, tam gdzie pojawia się lub znajdziemy odpowiedź naszym ukaże się nowy pytajnik. Arystokratyczne towarzystwo i hermetyczny świat wyższych nadaje sznyt na wstępie i do samego końca, lecz jak wiadomo najważniejsza jest intryga kryminalna. Ta jest pierwszorzędna, podążająca krętymi ścieżkami i bawiąca się z czytającymi w kotka i myszkę. Zresztą cała fabuła obfituje w zagwozdki i ślepe uliczki, z pewnością nie grozi nam nuda, za to intrygująca zagadka jak najbardziej. Wielowarstwowa, z drugim dnem, z niedopowiedzeniami oraz finałem, którego nie spodziewamy się i pozostawiającym po sobie otwarte ze zdziwienia usta. Nie zapomniałam wcale o bohaterach, im należy się niejeden pean, wszak oni są istotną częścią całości. Doskonale dopasowani do historii, nawet ci drugoplanowi zapadają w pamięć, a główni? No cóż nieszablonowi i całkowicie nieprzewidywalni, z sekretami, które wychodząc na światło dzienne zmieniają dużo w naszych przypuszczeniach oraz akcji książki.

 

Za możliwość przeczytania książki

 dziękuję: