Przedpremierowo:
„Córka
nieboszczyka”
Joanna
Jodełka
O
zbrodnię wcale nie aż trudno jak można by przypuszczać, ale też nie jest aż tak
popularna jak mogłoby się wydawać. Czasem jednak warto przyjrzeć się odejściu z
tego świata pewnych osób, oczywiście obiektywnie biorąc pod uwagę wszystkie
okoliczności. To ostatnie jest niezwykle trudne kiedy ma się na głowie dość
niecodzienną rodzinę i sekret zabrany do grobu.
Niektórzy
mają wybujałą fantazję i widzą coś, co na pewno nie miało miejsca. Tycjana Raj nie
zamierza słuchać dość niecodziennych wywodów swojej ciotki Józefiny. Śmierć jej
ojca nie ma w sobie nawet krzty zabójczych okoliczności i wbrew temu, co krewna
twierdzi, nie ma ochoty brać w amatorskim dochodzeniu. Wystarczy, że poznała na
pogrzebie przyrodnią siostrę Angelinę, o jakiej nikt nie wiedział, trudno jest
się wyrzec pokrewieństwa, a to nie jedyny kłopot jaki ma na głowie. Ciotunia
bierze na celownik całą familię, przyjaciół i znajomych również, wszyscy według
niej mieli jakiś motyw, nikt nie jest bez winy. To oczywiście nie przekonuje
Tycjany, lecz pewne okoliczności zmuszają ją by spojrzała nieco inaczej na
niedawne wydarzenie, może coś jest na rzeczy? Zaginęło pewne cenne dzieło
sztuki, co raczej nie wygląda na przypadek, warto więc przyjrzeć się
wszystkiemu wnikliwiej. Może siostry nie pałają do siebie zbytnio gorącymi
uczuciami, ale maja wspólny cel, czy jeden? Na to odpowie prywatne śledztwo, w
jakim nie brak ślepych zaułków, zmyłek oraz rodzinnych sekretów.
Podobno
nie ma jak rodzina, w niej zawsze znajdzie człowiek oparcie, zrozumienie i
pomoc, no chyba, że zajdą jakieś komplikacje, wtedy trzeba wziąć pod lupę
wszystkich, nawet tych, którzy wydają się całkowicie nieszkodliwi. A jeśli do tego
dodać mocno intrygujących bohaterów, niezwykłe zbiory biblioteczne oraz
zaginione dzieło sztuki to z dużą dozą prawdopodobieństwa będziemy do czynienia
z pasjonującym kryminałem z zawiłym suspensem. Najnowsza książka Joanny Jodełki
jak najbardziej spełnia te, i wiele innych, kryteriów jakie są gwarancją nie
tylko dobrej lektury, lecz i kryminalnych emocji. „Córkę nieboszczyka pochłania
się w mig, przy okazji z uśmiechem na ustach i żwawo pracującymi szarymi komórkami
nad zagadkowymi zdarzeniami. Pisarka zadbała o detale, dodające smaku całości i
równocześnie stanowiące niezłe zagwozdki w morderczym ciągu
przyczynowo-skutkowym, jeśli taki oczywiście miał miejsce. Czy faktycznie
doszło do zbrodni? Jeżeli tak to kto za nią stoi? A jeśli nie, to i tak
pozostaje jeszcze tajemnica zniknięcia pewnej niezwykle cennej miniatury. Jakby
nie patrzeć autorka daje czytelnikom niezłą łamigłówkę do rozwiązania,
okraszając ją wspaniale zarysowanymi postaciami, jakich nie da się zapomnieć
szybko oraz stanowiących bardzo barwne i przede wszystkim zdolne do wszystkiego
towarzystwo. Na tym nie koniec, gdyż liczy się również tło czyli historia
sztuki i masonów, każdy z elementów pierwszego i drugiego planu odgrywa swoją
rolę, uzupełniając się wzajemnie i podkręcając kryminalną atmosferę. Jako
pierwszy tym nowego cyklu, „Córka nieboszczyka” stanowi doskonałą zapowiedź dla
kolejnych części.
Premiera:
14 lipca
Za możliwość przeczytania
książki dziękuję