„Wybranki
fortuny.
Niezwykłe Polki,
które podbiły świat”
Andrzej
Fedorowicz
Irena
Fedorowicz
W
czasach, kiedy media bombardują nas codziennie setkami informacjami i wciąż
ktoś nieznany, z minuty na minutę, staje się sławnym wydaje się, że podbicie
świata nie jest zadaniem zbyt trudnym. Przynajmniej na pierwszy rzut oka, bo
zwykle taki podbój okazuje się krótkotrwały i szybko kolejna „sława” daje o
sobie znać. Utrzymanie swej pozycji nie udaje się wszystkim, ci, którzy na
stale zapisali się w annałach historii i ludzkich umysłów nie jest aż tak wielu
jak można by przypuszczać. A ile wśród jest kobiet?
Czy
guwernantka może marzyć o nagrodzie Nobla i to dwukrotnej? Nie, ale za to
pragnie zdobywać wiedzę, kształcić się, chociaż to nie takie proste gdy nie
jest się zamożną i na dodatek mieszka się na terenie zaboru rosyjskiego w dziewiętnastym
wieku, gdzie kobiety na uniwersytecie to pieśń przyszłości. Kto jednak
powiedział, że to niemożliwe? Na pewno nie Maria Skłodowska, która za
kilkanaście lat będzie odbierała z rąk szwedzkiej akademii to nadzwyczajne
wyróżnienie, lecz w międzyczasie musi się wykazać hartem ducha i uporem oraz
przekonać niedowiarków co do swoich osiągnięć. Marysia Pietruszyńska coś wie o
tym, dziewczynka z ulicy Żelaznej także miała swoje marzenia – śpiewać na
wielkich scenach piosenki napisane dla niej przez najlepszych twórców. Nim to
nastąpi będą prowincjonalne teatrzyki i złamane serce, ale legenda w końcu
narodzi się i nawet wojna jej nie przyćmi. Hanka Ordonówna, bo o niej mowa,
nawet po dziesięcioleciach będzie zachwycać swoją twórczością. Ile z obecnych
polskich gwiazd kina nie marzy o zrobieniu kariery za oceanem? Niejedna,
Jadwiga Misel pragnęła tego równie gorąco albo nawet i bardziej. Wpierw jednak
chce podbić teatr w Krakowie, później apetyt wzrósł i Warszawa stała się celem,
no i w końcu Ameryka. O Helenie Modrzejewskiej wciąż pamięta się w Stanach
Zjednoczonych, bo jak zapomnieć tak wielką gwiazdę?
Nie
tylko one uwieczniły swoje imiona w światowych annałach, było i jest ich o
wiele więcej …
Wybranki
fortuny? Raczej jej zdobywczynie, kobiety, którym nie wróżono na początku sukcesu,
lecz one wbrew okolicznościom i ludziom wokół siebie robiły wszystko by swoje
marzenia urzeczywistnić. Królowa, skrzypaczka, artystka, naukowiec,
arystokratka, muza i mecenaska, biznes woman, malarka, lub też inaczej mówiąc ikony
historii, nauki i kultury. Każda z nich inna i jednocześnie mająca cechy
wspólne z kobietami jakie utrwaliły swoje nazwiska nie na krótka chwilę, ale na
wieki. Andrzej i Irena Fedorowicz przedstawiło w swej książce dziesięć sylwetek
Polek, które są znane nie tylko nam, lecz w różnych zakątkach świata. Początki
ich życiowych ścieżek nie zapowiadały tego co stało się ich udziałem i nikt im
nie podał na tacy osiągnięć, wprost przeciwnie za spektakularną sławą kryły się
łzy, wyrzeczenia i dramaty. Autorzy książki „Wybranki fortuny. (…)” nie
przedstawiają bohaterek jedynie od tej łatwiejszej i piękniejszej strony,
pokazują kulisy drogi do sławy i przede wszystkim osiągnięcia celu z wszystkimi
trudnościami, bolesnymi rozczarowaniami. Każda z tych kobiet nie jest
nieskazitelnym posągiem, lecz przede wszystkim człowiekiem z krwi i kości, z
emocjami i nie zawsze właściwymi decyzjami, ale umiejącymi uczyć się na
błędach. Te właśnie cechy stoją u podstaw tych niezwykłych Polek, czasem
szalonych, przeważnie idących pod prąd, nie mających taryfy ulgowej. „Wybranki
fortuny. Niezwykłe Polki, które podbiły świat” to dziesięć opowieści o naszych
rodaczkach, nadających się doskonale na ekranizacje hollywoodzkie, niektóre już
zostały sfilmowane, ale nawet najlepsi scenarzyści nie zawsze byliby w stanie
wymyślić tak interesujących wątków jak to czego one dowiodły.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję portalowi
Czytajmy Polskich Autorów
oraz
wyd. Prószyński i S-ka