Keri Arthur
Riley Jenson nie jest człowiekiem, przynajmniej w dosłownym tego słowa znaczeniu, jest półwampirem - półwilkołakiem czyli dhampirem. Rodzinna sfora odrzuciła ją i jej brata bliźniaka, dla drugiej strony - krwiopijców także są niezbyt mile widziani. Rodzeństwo porusza się w dwóch światach - tym stricte ludzkim, jak i tym gdzie zmiennokształtność czy pragnienie krwi nie jest niczym niezwykłym, teraz jako strażniczka Departamentu Innych Ras ma być brać udział w misji, mającej na celu ujęcie miliardera "bawiącego się genetyką". Zadanie jakie przed nią stoi jest tym trudniejsze, że jest w konflikcie z życiem osobistym, a szczególnie z jednym pragnieniem - posiadaniem rodziny, takiej jak z reklamy czyli męża, dzieci wraz z nieodłącznym domem z białym płotkiem. Dla wielu takie marzenie mogłoby wydawać się kiczowate, ale tylko ci, którzy nie mają szans bądź są one nikłe by zrealizować takie tęsknoty wiedzą jedynie jaki ból towarzyszy rozczarowaniom na tym polu. Riley jednak nie poddaje się łatwo i zamierza osiągnąć cel, "małym" problemem może być to, że kłopoty uwielbiają jej towarzystwo, no a praca strażnika sprzyja by pojawiały się w jeszcze większej ilości i częściej. Czasem przeszkody przybierają postać przystojnych facetów, ale jeszcze częściej kreatur o wiele mniej przyjemnej fizjonomii i charakterze. Świeżo upieczona strażniczka może liczyć na brata i współpracowników, ale jedno wie na pewno - liczy się tylko wykonywana misja, a ona i reszta jest tylko środkiem do osiągnięcia celu, a pomoc może nie nadejść w momencie gdy będzie jej potrzebowała najbardziej.
Melbourne mało kojarzy się z mroczną scenerią, jaka nasuwa się na myśl gdy na scenie pojawiają się istoty krwiożercze bądź zmieniające kształty. Kontrast słonecznego klimatu z opowieściami raczej z wieczorno-nocnej pory wprowadza jeden z wielu elementów zaskoczenia. Keri Arthur wykreowała w serii książek o Riley świat wcale nie tak odległy od tego, w którym my żyjemy, jedyna różnica jest taka, iż główni bohaterowie mają drugą twarz - a raczej naturę. Ta dwoistość jest osią fabuły, to wokół niej autorka zbudowała fabułę, nie jednorazową historię, ale rozwijającą się w kolejnych częściach serii. "Kuszące zło" to z jednej strony romans z gatunku paranormalnych, z drugiej motywy sensacyjne, takie połączenie często występuje, jednak w tym przypadku świetnie się uzupełniają, tworząc wciągającą mieszankę. Tak naprawdę czytelnicy powinni być przygotowani na dużo - a raczej na wszystko, bo gdy w grę wchodzi bohaterka o wojowniczym charakterze, będąca wilkołakiem i wampirem, poruszająca się pomiędzy istotami, wśród których trudno odróżnić przyjaciela od wroga trudno przewidzieć dalszy rozwój wydarzeń. Kto w finale stanie po stronie Riley, a kto okaże się jej przeciwnikiem można tylko zgadywać ... Pozostaje też pytanie czy spełnią się marzenia i co będzie w stanie poświęcić by je urzeczywistnić ...
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Sztukateria i wyd. ERICA