niedziela, 20 grudnia 2015

Toskańskie tajemnice

"Toskańska zagadka"
Jerzy Szczudlik


Wino, kobiety i poszukiwanie inspiracji, a w tle włoskie niebo. Życie, z daleka od dotychczasowej codzienności, pozwala na sięgnięcie po to co wcześniej wydawało się nieosiągalne. Jednak rzadko kiedy egzystencja pozbawiona jest trosk i zakrętów, niekiedy człowiek wkracza w sam środek historii, której początku nie jest świadomy, a końca nikt nie zna lub nie zamierza zdradzić. Carpe diem może mieć dość zabójczy smak, zwłaszcza gdy zamierza się samemu odkryć prawdę skrytą pod uśmiechem godnym Mona Lisy lub w oczach tajemniczego młodzieńca patrzącego z płótna włoskiego mistrza.

Lukka jest doskonałym punktem gdy chce się zerwać z dotychczasową egzystencją lub przynajmniej na jakiś czas odpocząć od niej, a i wena zagląda do niej często. Urocze uliczki, małe kafejki, muzea, nieśpieszna południowa atmosfera, w takim miejscu można rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu lub przynajmniej próbować to zrobić. Tak jak inni przed nimi, kolejny Polak wybiera sobie gościnną Toskanię na właśnie taki życiowy krok. Jednak miły klimat okazuje się zwodniczy, a gościnni gospodarze mają swoje sekrety, które burzą plany polskiego pisarza. Śmierć męża pani Chiary, policyjne śledztwo, przynoszące raczej więcej podejrzeń niż dowodów przeciwko komukolwiek oraz bliższa znajomość z piękną Antonią sprawiają, że polski lokator obu pań zaczyna prowadzić własne dochodzenie. Wątpliwości z nim związane towarzyszą detektywowi amatorowi co dnia, każdy może być mordercą, chociaż pewne osoby raczej zostają wykluczone z tego zabójczego kręgu. Kolejne postacie pojawiające się na drodze pisarza wydają się w pewien sposób związane z zabójstwem Gaetano, wszystko jeszcze komplikuje niezwykłe znalezisko. Kolejne okoliczności zagęszczają atmosferę i sprzyjają baczniejszym obserwacjom osób pojawiających się w najbliższym otoczeniu. Kto jest kim? Kto nosi maskę? Co jest rzeczywistością, a co snem? Piękny młodzieniec jest zapowiedzą sukcesu czy czegoś odwrotnego? Pojawił się nagle i podwyższył stawkę w grze, jaka toczy się już od dłuższego czasu, lecz nie wszyscy są jej świadomi. To co wydawało się do tej pory nie do pomyślenia coraz bardziej wydaje się prawdopodobne, prawdziwy obraz nieśpiesznie wyłania się spośród toskańskich pejzaży i nie jest taki za jaki go uważano.

"Toskańska zagadka" jest opowieścią wieloznaczną, rozwijającą się w niespodziewanym kierunku. Włoski klimat i nieśpieszna letnia atmosfera od początku wskazują, że tempo czytania nie powinno być zbyt szybkie, ważne są szczegóły, które budują fabułę i nadają jej oryginalności, a w pośpiechu łatwo je pominąć. Jerzy Szczudlik zadbał o bogactwo nawiązań i metafor, czytelnik otrzymuje historię wielowymiarową, wymykającą się prostym schematom. Akcja "Toskańskiej zagadki" rozwija się nieśpiesznie, lecz detale wymagają skupienia, pojedyncze sceny budują fabułę, czasami mającą charakter oniryczny, a czasem dotkliwe realny.







Za możliwość przeczytania książki 
Dziękuję
wyd. NOVAE RES