niedziela, 26 listopada 2017

Było sobie kłamstwo



„Tylko jedno kłamstwo”
Kathryn Croft

Niby nic, kłamstwo, tylko jedno, chroniące rodzinę. Jednak wiara w jego pozytywne skutki szybko zaczyna słabnąć, nie da się ot tak go wycofać, już poszło w świat. W jaki sposób dociec prawdy i jednocześnie nie zdradzić się, że wie się więcej niż powinno? Miało być inaczej, prościej i przede wszystkim bez oskarżających spojrzeń oraz udowadniania braku swej winy. Niestety prawie nic nie poszło zgodnie z założeniami …

Wie jedno - nie zamordowała Lee Jacobsa, ale cała reszta stanowi czarną dziurę. Dlaczego leżała w małżeńskim łożu sąsiadów, tuż obok ciała gospodarza, nie pamiętając niczego? Nikt nie uwierzy w jej niewinność, wszystko przecież wskazuje na Tarę Logan, nie ma alibi, nie udowodni, że to nie ona zabiła, no i najważniejsze – rodzina ucierpi. Wystarczy, iż zachowa to co się stało dla siebie, będzie obserwować co się stanie, nie zdradzi się ze swoim udziałem w tym dramacie. Jednak życie aż tak proste nie bywa, kłamstwo okazuje się mieć dość dramatyczne skutki, a tajemnic przybywa, ma je nie tylko Tara, ale i najbliżsi. Czy może im zaufać? Dlaczego mijają się z prawdą? Co ukrywają i z jakiego powodu? Policja także nie próżnuje i niebezpiecznie zbliża się do domu Loganów. Nic nie jest takie jak powinno, poszlaki są coraz bardziej niewygodne, domysły nie dają spokoju, no i wyrzuty sumienia również nie pozwalają na zachowanie spokoju. Jak długo da się pozostawać w cieniu i ile czasu jeszcze pozostanie nim bomba wybuchnie? Tara pragnęła jedynie utrzymać swój udział w tej sprawie w sekrecie, lecz nie przypuszczała jak ona się potoczy. Nie zrobiła niczego złego, nie licząc oczywiście pobudki w domu zamordowanego, a cała reszta to koszmar na jawie, którego właśnie pragnęła za wszelką cenę uniknąć.

Lee Jacobsa ktoś zabił, podejrzanych nie jest aż wielu, chociaż czy na pewno wśród nich ukrywa się sprawca? Jedni są o tym przekonani, drudzy niczego nie są już pewni, oprócz jednego – mordercą nie może być ten na kogo wskazują okoliczności. Kto więc zabił?

Początek jest niewinny, a potem rozpoczyna się prawdziwy thriller. Nic nie zapowiada, że postacie, a zwłaszcza główna bohaterka znajdzie się w samym środku kryminalnego oka cyklonu. W na pozór zwyczajnej rodzinie i jej najbliższym otoczeniu zaczynają pojawiać się coraz wyraźniejsze rysy, niedopowiedzenia jeszcze je pogłębiają, jedno kłamstwo staje się zarzewiem kryminalnego dramatu. Trzeba przyznać Kathryn Croft, że umiała wspaniale zbudować atmosferę lęku i niepokoju korzystając z emocji bohaterów, to one właśnie odgrywają kluczową rolę w budowaniu kryminalnego klimatu. Trup jest, śledztwo jest, podejrzani są i to ci ostatni są osią fabuły, podstawowe pytanie „kto zabił?” staje się kanwą motywu. Oczywiście same morderstwo jest ważne, lecz odkrycie zabójcy stoi na pierwszym planie. Autorka podsuwa czytelnikom kolejne tropy, bohaterowie dzielą się swymi przypuszczeniami i wątpliwościami, dodatkowo odkrywane są nowe informacje, rodzą się dalsze podejrzenia. Zaufanie zaczyna być coraz mocniej nadszarpywane, gdzieś z tyłu głowy powstają myśli z rodzaju „a jeśli to prawda?”, prawie nikt nie pozostaje bez winy i każdy wydaje się potencjalnym sprawcą. „Tylko jedno kłamstwo” to doskonały thriller psychologiczny, w którym suspens skonstruowano wirtuozersko, policyjne śledztwo i walka z poczuciem winy oraz nastrój narastającego niepokoju tworzą fascynujące tło dla rozterek bohaterów i poszukiwaniem zabójcy. Wątek sensacyjny płynnie łączy się z historią rodziny poddanej próbie i usiłującej przezwyciężyć kryzys, mogący rozbić ją raz na zawsze. 




 Za możliwość przeczytania 
książki dziękuję: