„Tylko
jedno kłamstwo”
Kathryn
Croft
Niby
nic, kłamstwo, tylko jedno, chroniące rodzinę. Jednak wiara w jego pozytywne
skutki szybko zaczyna słabnąć, nie da się ot tak go wycofać, już poszło w
świat. W jaki sposób dociec prawdy i jednocześnie nie zdradzić się, że wie się
więcej niż powinno? Miało być inaczej, prościej i przede wszystkim bez
oskarżających spojrzeń oraz udowadniania braku swej winy. Niestety prawie nic
nie poszło zgodnie z założeniami …
Wie
jedno - nie zamordowała Lee Jacobsa, ale cała reszta stanowi czarną dziurę.
Dlaczego leżała w małżeńskim łożu sąsiadów, tuż obok ciała gospodarza, nie
pamiętając niczego? Nikt nie uwierzy w jej niewinność, wszystko przecież
wskazuje na Tarę Logan, nie ma alibi, nie udowodni, że to nie ona zabiła, no i
najważniejsze – rodzina ucierpi. Wystarczy, iż zachowa to co się stało dla
siebie, będzie obserwować co się stanie, nie zdradzi się ze swoim udziałem w
tym dramacie. Jednak życie aż tak proste nie bywa, kłamstwo okazuje się mieć
dość dramatyczne skutki, a tajemnic przybywa, ma je nie tylko Tara, ale i
najbliżsi. Czy może im zaufać? Dlaczego mijają się z prawdą? Co ukrywają i z
jakiego powodu? Policja także nie próżnuje i niebezpiecznie zbliża się do domu
Loganów. Nic nie jest takie jak powinno, poszlaki są coraz bardziej niewygodne,
domysły nie dają spokoju, no i wyrzuty sumienia również nie pozwalają na zachowanie
spokoju. Jak długo da się pozostawać w cieniu i ile czasu jeszcze pozostanie
nim bomba wybuchnie? Tara pragnęła jedynie utrzymać swój udział w tej sprawie w
sekrecie, lecz nie przypuszczała jak ona się potoczy. Nie zrobiła niczego
złego, nie licząc oczywiście pobudki w domu zamordowanego, a cała reszta to
koszmar na jawie, którego właśnie pragnęła za wszelką cenę uniknąć.
Lee
Jacobsa ktoś zabił, podejrzanych nie jest aż wielu, chociaż czy na pewno wśród
nich ukrywa się sprawca? Jedni są o tym przekonani, drudzy niczego nie są już
pewni, oprócz jednego – mordercą nie może być ten na kogo wskazują
okoliczności. Kto więc zabił?
Początek
jest niewinny, a potem rozpoczyna się prawdziwy thriller. Nic nie zapowiada, że
postacie, a zwłaszcza główna bohaterka znajdzie się w samym środku kryminalnego
oka cyklonu. W na pozór zwyczajnej rodzinie i jej najbliższym otoczeniu zaczynają
pojawiać się coraz wyraźniejsze rysy, niedopowiedzenia jeszcze je pogłębiają, jedno
kłamstwo staje się zarzewiem kryminalnego dramatu. Trzeba przyznać Kathryn
Croft, że umiała wspaniale zbudować atmosferę lęku i niepokoju korzystając z
emocji bohaterów, to one właśnie odgrywają kluczową rolę w budowaniu
kryminalnego klimatu. Trup jest, śledztwo jest, podejrzani są i to ci ostatni
są osią fabuły, podstawowe pytanie „kto zabił?” staje się kanwą motywu.
Oczywiście same morderstwo jest ważne, lecz odkrycie zabójcy stoi na pierwszym
planie. Autorka podsuwa czytelnikom kolejne tropy, bohaterowie dzielą się swymi
przypuszczeniami i wątpliwościami, dodatkowo odkrywane są nowe informacje,
rodzą się dalsze podejrzenia. Zaufanie zaczyna być coraz mocniej nadszarpywane,
gdzieś z tyłu głowy powstają myśli z rodzaju „a jeśli to prawda?”, prawie nikt
nie pozostaje bez winy i każdy wydaje się potencjalnym sprawcą. „Tylko jedno
kłamstwo” to doskonały thriller psychologiczny, w którym suspens skonstruowano
wirtuozersko, policyjne śledztwo i walka z poczuciem winy oraz nastrój
narastającego niepokoju tworzą fascynujące tło dla rozterek bohaterów i
poszukiwaniem zabójcy. Wątek sensacyjny płynnie łączy się z historią rodziny
poddanej próbie i usiłującej przezwyciężyć kryzys, mogący rozbić ją raz na
zawsze.
Za możliwość przeczytania
książki dziękuję: