sobota, 18 grudnia 2010
Zimowy świat
Jest taki czas w roku ... gdy zaskakuje nas zima. Raz nastaje wcześniej, raz później, ale zawsze z takim samym efektem - zaskakuje wszystkich. Gdy mrozów i śniegu jeszcze nie ma, zastanawiamy się czy jak każe coroczny obyczaj zaskoczy drogowców. Pomimo tlącej się nadziei, że może w tym roku będzie wyjątek od reguły i zamiast zasp będą odśnieżone chodniki i drogi. Jednak wiara ta zaczyna gasnąć zaraz po wyjściu z domu. Narzekamy na zaśnieżone i oblodzone drogi, chodniki są jak trasy wyścigów - z odcinkami specjalnymi. Głośne narzekania stają się wszechobecne, tylko, że aura zaskoczyła też nas. Letnie opony, wyjście na ostatnią chwilę na przystanek, niedopasowanie ciuchów do temperatury na zewnątrz ... takich "grzeszków" ma się wiele na sumieniu. Zawinił ktoś, my też nie jesteśmy bez winy, ale jakoś łatwiej zauważyć czyjeś zaniedbanie niż nasze. Wspólne dzielenie niedoli, powtarzającej się co roku ogrzewa lepiej niż czapka, szalik i inne tekstylne zimowe utensylia. Jakoś trudno zauważyć piękno śnieżnego krajobrazu gdy jest się spóźnionym, zmarzniętym albo stoi się w korku, którego końca nie widać, a może wystarczy zacząć od siebie - spojrzeć rano za okno, na termometr, wyjść wcześniej, przygotować się po prostu do białego puchu i nawet jeżeli się go nie lubi zrobić wszystko by zminimalizować szok zimowy ;)
niedziela, 21 listopada 2010
Taki jest świat: A świat ciągle pędzi gdzieś ...
Taki jest świat: A świat ciągle pędzi gdzieś ...: "Świat nie stoi w miejscu, ciągle pędzi. Z każdą sekundą oddalamy się od tego co było, a przybliżamy do tego co będzie. Wszystko przemija, z..."
A świat ciągle pędzi gdzieś ...
Świat nie stoi w miejscu, ciągle pędzi. Z każdą sekundą oddalamy się od tego co było, a przybliżamy do tego co będzie. Wszystko przemija, zdajemy sobie z tego sprawę na moment, gdy zatęsknimy za czymś co już jest za nami i nie ma możliwości powrotu do tego. Im bardziej odczuwamy brak to co minęło tym bardziej uświadamiamy sobie co już jest za nami. Było, a nie jest, nie zawsze w przeszłości zdawaliśmy sobie sprawę, że w danym momencie tracimy coś, za czymś kiedyś zatęsknimy. Tyle się działo wokół wtedy, czymś się delektowaliśmy, o coś walczyliśmy i niestety coś umykało, ale tego nie zauważaliśmy. Dopiero po czasie zaczynamy tęsknić za tym co nie było dane nam przeżyć i co już jest poza naszym zasięgiem. Nie żałujemy tego czego doświadczyliśmy kiedyś, tylko ta uporczywa myśl, że coś nas ominęło, że czegoś nie zauważyliśmy, że coś nie było nam dane lub nie sięgnęliśmy po to. Co zrobić by kolejne "coś" nie minęło nas, by znowu za jakiś czas nie zastanawiać się dlaczego patrzyliśmy w innym kierunku gdy pojawiło się na horyzoncie? Nie na wszystko jest czas, czasem nie wiemy, iż właśnie jest odpowiedni moment. Innym się udaje zobaczyć tę chwilę, a nam po raz kolejny nie ...
czwartek, 7 października 2010
Świat książek
Świat ma wiele kolorów, a nowe odcienie zyskuje dzięki książkom. Pozwalają one podróżować po odległych krainach, stawać się kimś innym, spełniać marzenia lub przynajmniej na chwilę oderwać się od rzeczywistości, w której żyjemy. Czasem rozbudzają w nas pragnienia, będące w nas ukryte lub z jakich nie zdajemy sobie sprawy. Książki są po prostu oknem na świat, ukazującym piękno nie dostrzegane, ale i to o czym nie chcielibyśmy pamiętać ... Każdy z nas znajdzie wśród nich coś dla siebie, na każdą chwilę życia, one zawsze mogą być blisko nas, tylko trzeba im na to pozwolić. Ta sama książka dla jednych może być lekturą życia, innych znudzić po kilku wersach, a czasem dopiero po latach docenimy jej wartość, a może nigdy do nas nie przemówi. Jednak każda lektura coś wnosi do naszego życia - wiedzę, emocje, obrazy. Nie rozumiem niszczenia słowa pisanego, obojętnie od sposobu - od dosłownego po przenośny, mogę się nie zgadzać się z autorem czy też innymi czytelnikami, to moje prawo, ale warunkowe - tylko i wyłącznie wtedy gdy przeczytam książkę, a nie gdy osądzam po pozorach, opinii kogoś innego lub tylko dlatego, że mam taką zachciankę. Każde słowo przez nas wypowiedziane czy też zapisane pozostaje i to my bierzemy za nie odpowiedzialność. Każdy ma prawo wyboru tego co czyta, chociaż są takie momenty gdy ktoś odgórnie decyduje o tym - lektury szkolne, wbrew pozorom to zmora nawet tych uwielbiających czytać, jednak prawda jest taka, że by móc powiedzieć, iż coś mi nie odpowiada trzeba to poznać, a nie ściągi/bryki/streszczenia nie są wyjściem.
piątek, 24 września 2010
Taki jest świat: Niezmiennie zmienny świat
Taki jest świat: Niezmiennie zmienny świat: "Jedni mówią, że nic się nie zmienia. Inni, wprost przeciwnie, zauważają nowości wokół nich. Jedni i drudzy żyją obok siebie, ale ich pogląd ..."
Niezmiennie zmienny świat
Jedni mówią, że nic się nie zmienia. Inni, wprost przeciwnie, zauważają nowości wokół nich. Jedni i drudzy żyją obok siebie, ale ich pogląd na to co sieje jest całkowicie różny. Jeżeli sami dążymy do zmian to najczęściej jesteśmy pozytywnie do nich nastawieni, ale gdy ktoś nam je narzuca - chociażby i w dobrej wierze - budzi się w nas jakiś opór. Dlaczego? Może dlatego, iż czujemy w takich chwilach brak kontroli nad swoim życiem? Albo to co mamy jest dla nas na tyle dobre, że nie czujemy potrzeby rozpoczynania nowego etapu. Co jest lepsze: to co znamy czy to co możemy poznać? A może coś pomiędzy, cieszenie się tym co jest, ale też nie tracenie z oczu tego co się dzieje wokół nas. Zamykanie się w tym świecie, który znamy czasem daje tylko złudne bezpieczeństwo, a ciągła gonitwa za czymś nowym niedosyt, że to jeszcze nie to. Równowaga zawsze jest najtrudniejsza do osiągnięcia, bo wymaga patrzenia na to co tu i teraz, lecz też na to bycie otwartym na to co może się pojawić. Najczęściej raz skupiamy się raz na jednym, raz na drugim, czasem dając przewagę jednej ze stron. Jednak taki jest właśnie ten nasz niezmiennie zmienny świat - ciągle gdzieś gna, a jednocześnie wydaje się nam, że ciągle jest w miejscu. Czasem tylko zauważamy jego stałość lub zmiany, które zaszły. Zawsze jesteśmy uczestnikiem życia, tylko raz jako jego aktywna strona, raz jako bierna. Nie zawsze zależy to od nas, a czasem wprost przeciwnie ... niezmienna zmienność ...
środa, 11 sierpnia 2010
Świat butów
Uwielbiam buty, i te na chłodne dni, i te na cieplejszą porę. Niezależnie czy mam w nich chodzić na gale, czy tylko będą uzupełnieniem zwykłego dnia. Uwielbiam wysokie, cienkie obcasy, ale także zupełnie płaskie baleriny, tylko jakoś pośrednia wysokość i koturny nie trafiają do mojej półki, chociaż podobają mi się w sklepie, jakoś nie czuję potrzeby by je mieć. Za to każde inne ... tak, cała reszta gęsto i często wita się ze mną i już nie żegna. I w ten sposób następna para trafia pod strzechę mojego mieszkania. Nie liczę ile ich już jest, bo i po co - nie można przecież w liczbach wyrazić przyjemności o szczęścia. Może to i płytkie zauroczenie, jednak trwa już lata, w sumie odkąd pamiętam. Idzie w parze z innymi, pewnie bardziej odpowiednimi, ale cóż każdy ma swoją słabość, moją są buty ... i kilka jeszcze innych rzeczy ... A z półki mruga kolejna, nowa para ...
piątek, 6 sierpnia 2010
Taki jest świat: Świat prawdy
Taki jest świat: Świat prawdy: "Prawda ... czym jest w naszym świecie? Wszyscy o niej mówią, znają ją i wiedzą o niej wszystko, podobno jest tylko jedna ... Więc dlaczego r..."
środa, 4 sierpnia 2010
Świat prawdy
Prawda ... czym jest w naszym świecie? Wszyscy o niej mówią, znają ją i wiedzą o niej wszystko, podobno jest tylko jedna ... Więc dlaczego różni się, w zależności kto o niej mówi? Jest jedna czy jest ich wiele? A może jest zależna od jednostki? Jej doświadczenia, emocji, momentu życiowego i wielu innych elementów, z których nie zdajemy sobie sprawy. Czasem, patrząc w przeszłość, inaczej osądzamy to co się wydarzyło kiedyś, to samo zdarzenie a dwie prawdy? Więc czym ona jest? Jest subiektywna czy obiektywna? A może i taka i taka ... W danym momencie ma w sobie wszystkie uczucia przeżyte przed chwilą, nie wszystko jeszcze wiemy, ale wtedy nie myślimy o całym kontekście, w której zachodzi. Po czasie mamy już szerszą wiedzę, większość emocji już przebrzmiało, możemy spojrzeć na wszystko z większej perspektywy niż czubek własnego nosa. Jednak co jest prawdą, to co czujemy od razu czy to co przefiltrowaliśmy i uzupełniliśmy? Nadal jest subiektywna, a co z obiektywnością? Obiektywną prawdą powinna być więc ta przekazywana nam przez innych; Ale inni też czują, mają własne doświadczenia, co znaczy, że tylko podają swoją prawdę ... Prawda ... Czym ona jest, jest jedna, jest mnoga, a może po prostu każdy człowiek ma swoją prawdę, czasem zbieżną z innymi, a czasem wręcz przeciwnie. W końcu jesteśmy indywidualnościami, jednostkami w tłumie, tłumem w jednostce
czwartek, 29 lipca 2010
Taki jest świat: Zakupy
Taki jest świat: Zakupy: "Uwielbiam zakupy, a raczej pewne ich rodzaje, na pewno jednak do nich nie należy zaopatrywanie się w żywność. Zawsze są one dokonywane w mom..."
Zakupy
Uwielbiam zakupy, a raczej pewne ich rodzaje, na pewno jednak do nich nie należy zaopatrywanie się w żywność. Zawsze są one dokonywane w momencie, gdy w lodówce już razi światło jej oświetlenia. Dzisiaj nadszedł właśnie moment uzupełnienia zapasów ... Przygotowania rozpoczęły się wcześniej - od znieczulenia ... przed czym? Przed tłumem z obłędem w oczach, uzbrojonym w wózki i traktującym sklep jak tor wyścigowy, a pozostałych zakupowiczów jako konkurentów w zdobyciu "łupu wojennego". Tak więc dawka środka "przeciw bólowego" w postaci "1000 dni w Wenecji" zażytego najpierw w jednym autobusie, a potem w kolejnym. Poskutkowała sielska, słodko-kwaśna opowieść Marleny de Blasi, tego było właśnie mi potrzeba. Nie przerażał już maraton między półkami z innymi "zawodnikami" w tle. Po drodze jeszcze jeden znieczulacz, jednak ten nie zadziałał zbytnio - prawdziwy sezon ogórkowy wśród butów. Pierwsze starcie przy stoisku warzywno-owocowym, niestety kolejka do wagi nie oznacza tego samego dla wszystkich, do tego hasło "Dziecko, możesz poczekać", nie mogę poczekać!, dzieckiem przestałam być 12 lat temu, przynajmniej wg prawa, a zakupowicz wygłaszający to doniosłe zdanie nie okazywał jakichkolwiek objawów mogących być powodem do pominięcia kolejności. Może były jakieś ukryte, ale wystarczyło zapytać lub pójść 2 mery dalej, szczególnie, że potem to samo indywiduum wepchnęło się przed o wiele starszą parę, tym razem z pieśnią na ustach "śpieszy mi się". Mściwe myśli zostały, przynajmniej na krótko, odegnane gdy w zasięgu wzroku pojawiło się malutkie stoisko z książkami ... Reszta zakupów minęła już bez wpychania się, czasem ktoś tylko zajechał wózkiem drogę, no ale te sklepowe utensylia często mają zwichrowany układ sterowniczy. Etap do kasy, jeden z trudniejszych - w końcu to prawie finisz, udaje mi się pokonać sprawnie i zyskać dobre miejsce w czołówce, tzn. przede mną tylko 2 osoby i to z małymi zakupami ... taaa i tyle było tego sklepowego podium, niestety okazało się, że zakupowicz przede mną nie posiada wystarczającej gotówki, kilka kart "odmówiło" wykonania swojej pracy, czyli zapłacenia za towary wydarte z półek, koszów, i innych miejsc magazynowania. No, ale jest deska ratunku, a nawet dwie. Jedna to książka wypatrzona między gazetami i kartkami, druga to telefon do przyjaciela tzn. do wyższej instancji, która ma moc anulowania paragonu. Po mikroskopijnej dawce znieczulenia, wrzucenie "łupów wojennych" na taśmę, a potem powtórzenie tej operacji w odwrotnym kierunku, idzie szybko i sprawnie, jeszcze tylko załadowania wszystko do bagażnika, małe starcie przy parkowaniu wózka, no i koniec zakupów. Na pewien czas prowiant zapewniony, nie na długo, no ale świat to nie sielanka, a ja też nie należę do mieszkańców Arkadii. Pewnie dla innych zakupowiczów jestem też czasem zawalidrogą, kimś kto właśnie zajechał drogę lub nawet może wepchnął się przed nich - w 99,99% nieświadomie działanie z mojej strony...
wtorek, 27 lipca 2010
Byli, są i będą ... ?
Kolejny dzień mija, podobny do tych poprzednich ... Najpierw trasa z punktu A do punktu B, potem kolejne godziny spędzone nad sprawami, które pomimo że nowe, to w sumie takie same jak te wcześniejsze ... Powrót i powtórka z rozrywki dni minionych ... Wszystko wydaje się stałe, świat który mnie otacza, ludzie których spotykam i którzy spotykają mnie, tak jakby się nic nie zmieniało, a czas pomimo to biegnie dalej ... Zawsze gdzieś blisko mnie są drzewa, czy to za domowym oknem, czy na wprost biura, gdzie pracuję, a nawet te mijane po drodze - to po nich poznaję, iż jednak wbrew braku odczucia zmian, one wciąż zachodzą. Po nich widzę upływ czasu, raz są bez liści, za moment stają się zieloną wyspą, by znowu powoli tracić już pożółkłe w międzyczasie liście. Gdzieś po drodze zauważam stratę gałęzi, czy też rozwinięcie się nowej ... Jednak one zawsze są, wiecznie towarzyszą mi, będą zawsze ... Jednocześnie widzę jak się zmieniają się, ale dla mnie pozostają takie same, bo były, są i będą ... W codziennym biegu z punktu A do B są czymś stałym, a co gdyby ich zabrakło? To niemożliwe, bo zawsze były! A jednak one też odchodzą, czasem cicho, tak, że dopiero po jakimś czasie zdajesz sobie sprawę, iż czegoś brakuje w tym twoim stałym świecie, czasem z hukiem, a czasem ... odchodzą po kawałku ... Tak samo jest z ludźmi nam bliskimi, uważamy ich za stały element naszego życia - byli, są i będą ... i nagle znikają z naszego świata, jedni cicho, inni głośniej, tak, że zauważamy to, a czasem ... odchodzą powoli - ciągle są z nami, widzimy ich codziennie, nawet zauważamy zmiany - jakiś siwy włos, zmarszczka, ale przecież nadal są to oni, tacy jak zawsze, lecz nie tacy sami ... bo już jakaś część ich odeszła bezpowrotnie. Jednak wciąż liczymy na to, że dalszych zmian nie będzie i tak jest do kolejnego momentu, gdy zauważymy, iż kolejny kawałek znikł, gdzieś w czasie, gdy pokonywaliśmy drogę z A do B. Może to dobry moment by spojrzeć na ludzi wokół siebie i zacząć dobrze wykorzystywać czas, który pomimo tego, że biegnie nieubłaganie, daje nam szansę na wspólne chwile - takie, które będą czymś więcej niż tylko uwagą -znów zaszły zmiany, a my ne daliśmy sobie okazji by nacieszyć się tym co było ...
poniedziałek, 26 lipca 2010
Taki jest świat: Jaki jest ten świat?
Taki jest świat: Jaki jest ten świat?: "Każdy widzi świat inaczej, dla jednych jest pełen cudów, dla innych pełen rozczarowań ... Czasem przynosi ból, czasem szczęśliwe chwile ... ..."
Jaki jest ten świat?
Każdy widzi świat inaczej, dla jednych jest pełen cudów, dla innych pełen rozczarowań ... Czasem przynosi ból, czasem szczęśliwe chwile ... Jak postrzegamy to co nas otacza zależy od momentu, w którym się znajdujemy, odczuwanych emocji, a najczęściej ludzi wokoło nas. To oni, czy zauważamy to czy nie, wpływają na to jak widzimy świat, ale i my mamy swój udział w ich spojrzeniu na niego. Wystarczy słowo by ujrzeć coś w innym świetle lub znaczeniu, możemy sobie nie zdawać z tego sprawy, jednak rzucenie czegoś w "eter" nigdy nie pozostaje bez echa. Tylko od nas zależy czy to "echo" będzie miało pozytywny czy negatywny efekt. Dlatego tak ważna jest odpowiedzialność za słowa kierowane do innych, to że zdajemy sobie sprawę z ich wagi nie znaczy, że trzeba je ograniczać, czasem wystarczy tylko szybkie przemyślenie czy chcielibyśmy je usłyszeć od tej drugiej strony będąc w jej sytuacji ... Oczywiście każdy z nas inaczej odczuwa podobną sytuację, jednak chwila zastanowienia się nad tym co chcemy powiedzieć może pozwoli czasem zaoszczędzić innemu człowiekowi bólu lub wręcz przeciwnie da chwilę szczęścia lub tylko poczucia, że obok niego jest ktoś nieobojętny na świat wokół niego. W codziennym biegu najczęściej tracimy z oczu to szersze spojrzenie na to co nas otacza, skupiając się tylko na tym co w zasięgu naszego wzroku, nie zawsze świadomie krótkowzrocznego skupionego na "Ja" ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)