„5”
Erica
Spindler
Przeszłość
daje siłę, ale zawiera w sobie także wspomnienia, które ranią pomimo upływu
czasu. Niekiedy dawne blizny są powodem do wstydu, lecz tak naprawdę świadczą o
odwadze. Jednak stanowią doskonały cel dla kogoś kto pragnie zranić i zadać mu
ból, cios uruchamia czasem prawdziwą lawiną, która może pogrążyć człowieka …
Prosta
sprawa wydaje się jedynie taką na pierwszy rzut oka, w końcu kiedy z okna rzuca
się biznesmen odnoszący sukcesy i to w dniu dużego triumfu to raczej trzeba podejrzewać
drugie dno. Detektyw Micki Dare nie jest nowicjuszką, a jej intuicja również ma
wiele do powiedzenia, może to nie jest talent tak spektakularny jak jej
partnera Zacha Harrisa, lecz bywa bardzo pomocna w śledztwie. Dlaczego King
skoczył? To pytanie jest kluczowe, odpowiedzi chce rodzina, policjanci oraz ich
zwierzchnicy, wiadomo, że nie będzie ona łatwa. Przeszłość jak się okazuje
odgrywa tutaj ogromna rolę, lecz czy Micki jest gotowa na otwarcie do niej
drzwi? Za nimi są osobiste emocje oraz zagrożenie wychodzące poza ramy zwykłej
rzeczywistości. Przeciwnik jest sprytny i nie ma zahamowań, zło jest dla niego
istotą istnienia, rozpoznaje słabe strony i wykorzystuje je do własnych celów.
Czy uda się detektywom rozwikłać tę kryminalną zagadkę i zachować życie? Śmierć
depcze im po piętach, czasem nawet wyprzedza ich, by powstrzymać ten zabójczy
łańcuch trzeba sięgnąć po metody oficjalnie nieuznawane, lecz przecież i
zbrodniarz nie zwyczajnym przestępcą. Harris i Dare wykorzystują wszystkie
środki by powstrzymać zło, ale cena tym razem ma wymiar osobisty i wymaga
spojrzenia raniącej prawdzie prosto w oczy …
Połączenie
sensacji i fantastyki z rodzaju paranormalnej opowieści bywa intrygującym
mariażem spotykanym wcale nie tak rzadko, więc kiedy kojarzy te dwa gatunki
Erica Spindler to oczekiwania są duże. Pisarka ma na swoim koncie wiele
książek, w których suspens odgrywa główną rolę, w najnowszej serii umieściła go
w centrum uwagi, lecz dodała do niego wątki fantastyczne. Jak dla mnie seria o
nowo orleańskich policjantach oraz ich nietypowych pomocnikach jest satysfakcjonującą
lekturą ze sprawnie poprowadzoną akcją i odpowiednio rozłożonymi akcentami z
obu tematyk. Jeden i drugi gatunek spotkał się gdzieś pośrodku co dało interesujący
motyw i atmosferę. Erica Spindler dawkuje tajemnice, ujawniając co nieco, ale
zastępując je nowymi, tak by równocześnie strona kryminalna skłaniała do
przypuszczeń, a fantastyczna uzupełnia ją w intrygujące detale. „5” jest
kolejnym tomem serii, dla tych którzy nie
czytali wcześniejszych części nie będzie trudno odnaleźć się w powiązaniach, a
dla kontynuujących lekturę jest to następna część układanki. Motyw walki dobra
ze złem odbywa się na dwóch płaszczyznach, połączonych nie tylko osobami
głównych bohaterów. Suspens zręcznie korzysta z paranormalnych cech gatunkowych
i na odwrót, następne tomy zapowiadają się ciekawie, zwłaszcza, że postacie i
ich przeszłość mają wiele w zanadrzu, a teraźniejszość także dokłada coś od
siebie.
Za możliwość
przeczytania książki
dziękuję