"Czarownice z Arnes"
David Marti
Czarownice, nie z Salem, lecz z Arnes. Szanowane przez wielu, lecz są i tacy, którzy potępiają to, co nie jest zgodne z tym w co sami wierzą. Od tego już krok do tragedii ...
Magdalena nie zajmuje się czarami, ona czerpie z wielowiekowej mądrości przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Nie afiszuje się swoją wiedzą, ale pomaga potrzebującym bez względu na konsekwencje. Wie doskonale, że jej umiejętności i wiedza nie są zbyt mile widziane. Jej epoka nie sprzyja temu, czego religia lub raczej duchowni nie rozumieją. Każde odstępstwo jest tropione, oskarżane i karane. Inkwizycja nie zna litości, winny są wszyscy, na których padnie chociażby cień podejrzenia. Jednak Arnes, ukryte w górach, to miejsce gdzie wiara nie jest postrzegana w kategoriach surowego zacietrzewienia, ale dostrzega się w niej prawdziwą jej istotę. Magdalena może czuć się bezpiecznie w rodzinnym miasteczku, znana i lubiana, skrywa jednak niejeden sekret, wyjawienie ich grozi zniszczeniem spokojnego życia. Zagrożenie wciąż jest tuż obok i wystarczy chwila nieuwagi by ktoś zrobił użytek z tego, co nie było przeznaczone dla jego uszy i oczu. Ziarno grzechy i zemsty tylko czeka by zapuścić korzenie w ludzkim sercu, raz zasiane łatwo nie da się wyrwać. O tym przekonuje się jej córka i wnuczka - Luna, za nimi kroczy cień, jaki narodził się tej samej nocy co najmłodsza potomkini. Wielowiekowa tradycja daje siłę, pozwala mieć nadzieję na to, iż prawda i mądrość zatriumfują nad ludzką małostkowością i niesłusznym gniewem. Jednak czy dobro ma szansę kiedy staje przeciwko ludziom, którzy nie wierzą w niewinność i wszędzie dopatrują się zła i grzechu?
David Marti
Czarownice, nie z Salem, lecz z Arnes. Szanowane przez wielu, lecz są i tacy, którzy potępiają to, co nie jest zgodne z tym w co sami wierzą. Od tego już krok do tragedii ...
Magdalena nie zajmuje się czarami, ona czerpie z wielowiekowej mądrości przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Nie afiszuje się swoją wiedzą, ale pomaga potrzebującym bez względu na konsekwencje. Wie doskonale, że jej umiejętności i wiedza nie są zbyt mile widziane. Jej epoka nie sprzyja temu, czego religia lub raczej duchowni nie rozumieją. Każde odstępstwo jest tropione, oskarżane i karane. Inkwizycja nie zna litości, winny są wszyscy, na których padnie chociażby cień podejrzenia. Jednak Arnes, ukryte w górach, to miejsce gdzie wiara nie jest postrzegana w kategoriach surowego zacietrzewienia, ale dostrzega się w niej prawdziwą jej istotę. Magdalena może czuć się bezpiecznie w rodzinnym miasteczku, znana i lubiana, skrywa jednak niejeden sekret, wyjawienie ich grozi zniszczeniem spokojnego życia. Zagrożenie wciąż jest tuż obok i wystarczy chwila nieuwagi by ktoś zrobił użytek z tego, co nie było przeznaczone dla jego uszy i oczu. Ziarno grzechy i zemsty tylko czeka by zapuścić korzenie w ludzkim sercu, raz zasiane łatwo nie da się wyrwać. O tym przekonuje się jej córka i wnuczka - Luna, za nimi kroczy cień, jaki narodził się tej samej nocy co najmłodsza potomkini. Wielowiekowa tradycja daje siłę, pozwala mieć nadzieję na to, iż prawda i mądrość zatriumfują nad ludzką małostkowością i niesłusznym gniewem. Jednak czy dobro ma szansę kiedy staje przeciwko ludziom, którzy nie wierzą w niewinność i wszędzie dopatrują się zła i grzechu?
Reszta do przeczytania tutaj