„Światło”
Jay
Asher
Boże
Narodzenie to czas dla wielu na jaki czekają cały rok. Niektórzy celebrują go
hucznie, inni skupiają się na jego duchowej stronie, niekiedy jest on źródłem
rozterek. Jednak bywa i momentem kiedy zaczyna się patrzeć z innej perspektywy
na to co wydawało się oczywistością. Łatwo przeoczyć coś istotnego, tak samo
jak nie spróbować pójść za głosem serca.
Święta
dla Sierry znaczą nie do końca to samo co dla znajomych. Oczywiście jest
bożonarodzeniowa krzątanina, ale w jej przypadku oznacza to nie kilka dni, lecz
tygodni, a zamiast jednej choinki są ich setki, jak nie więcej. Dziewczyna wraz
z rodzicami co roku opuszcza rodzinną farmę by w Kalifornii sprzedawać świąteczne
drzewka. Nie inaczej jest i w tym roku, oczywiście taka sytuacja ma swoje dobre
strony, jedną z nich jest spotkanie z Heather, jedną z najlepszych przyjaciółek,
no i kultywowanie wieloletniej tradycji. Jednak tym razem czeka ją niespodzianka
i to z gatunku tych uczuciowych. Jedno z drzewek kupuje Caleb, później robi to
jeszcze kilkukrotnie, nie tylko zresztą tym zwraca uwagę Sierry, ale bliższa
znajomość raczej nie wchodzi w grę. Po pierwsze niepisane zasady, po drugie …
opinia o chłopaku, jaką przekazuje Heather. Czy faktycznie jest ona prawdą?
Może to tylko plotki? Chłopak okazuje się przy bliższym poznaniu kimś kto nosi
w sobie i tajemnice i głębokie rany. Pokazuje on dziewczynie inne oblicze wielu
spraw, lecz nie chce mówić za dużo o swej przeszłości, napiętnowała go i
większość nie zapomniała o niej. Sierra ma własne zdanie i nie zamierza opierać
się na opiniach innych, zwłaszcza gdy uważa je za krzywdzące. Czy ma rację? Ten
wyjazd różni się od wcześniejszych, radość przeplata się z troskami, życie
stawia przed Sierrą i jej bliskimi wyzwania, o jakich do tej pory nie myśleli
bądź odsuwali do siebie.
Świąteczna
opowieść z miłością na pierwszym planie to dobry pomysł na książkę, a jeżeli
bierze się za taki temat autor Jay Asher to ciepła atmosfera będzie miała na
pewno związek z problemami młodych ludzi. „Światło” z pozoru wpisuje się w bożonarodzeniowe
historie obyczajowe, gdyż jest w tym tytule uczucie dwojga bohaterów, atmosfera
świąt również odczuwalna, a i wątki poboczne odpowiadają dacie w kalendarzu. Pod
tą warstwą jest druga o charakterze Young Adult z poważniejszymi elementami. Z
jednej strony ciepły klimat Bożego Narodzenia, z drugiej pokazanie, że mają one
czasem inny przebieg, a pod słodką warstwą kryje się gorzka rzeczywistość. Jay
Asher połączył kilka motywów w jedną powieść, spójną i wbrew pozorom współgrającą
z świątecznym duchem. „Światło” opowiada o dojrzewaniu, podejmowaniu niełatwych
decyzji i wpływie jaki ma rodzina na swoich członków. Pierwsze poważniejsze
wybory przeplatają się z dostrzeganiem w otaczającym świecie tego co wcześniej
umykało lub po prostu w ogóle nie było brane pod uwagę. Gdzieś pomiędzy
choinkami, ciepłą czekoladą oraz rodzącymi się uczuciami jest i miejsce na
refleksje co tak naprawdę powinno być istotą świąt, a na co najczęściej już
miejsca bądź siły brak. „Światło” łączy w sobie lekkie nuty z trudniejszymi, od
czytelników zależy, które zapamiętają. Dla jednych i drugich warto przeczytać
tę książkę, relaks i zaduma czasem da się połączyć.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
wyd. Rebis