czwartek, 4 lutego 2021

Uczuciowy spadek

„Żądanie miłości”

Kristen Ashley

 

Czasem życie przynosi scenariusz jaki mógłby zrodzić się w głowach najlepszych scenarzystów, jednak rzadko kiedy wpadają na takie pomysły. Słowo niespodzianka nie oddaje w pełni co kryje się za kilkoma słowami, zaskoczenie, szok i przede wszystkim pytanie dlaczego? A potem przychodzą kolejne, na których odpowiedzi wciąż nie ma, lecz czy trzeba ich szukać?

 

Spadek kojarzy się wielu z pieniędzmi albo też ich synonimem, dla niektórych oznacza, że na zawsze odszedł ktoś najbliższy, a najcenniejsze to, co po sobie pozostawił to wspomnienia i przede wszystkim jego osoba utrwalona w pamięci od najlepszej strony. Josie oddałaby wszystko by babcia wciąż żyła, niestety musi zmierzyć się z jej śmiercią. To nie jest łatwe, bo staruszka była najbliższą rodzina, opiekunką i przyjaciółką, teraz została sama. Przynajmniej tak myślała do momentu odczytania testamentu, najmniej ważny był w nim zapis dotyczący majątku, najważniejszy z punktu widzenia spadkobierczyni okazało się kilka słów. One oznaczały ni mniej ni więcej, że została zapisana jakiemuś obcemu facetowi. Nie, to nie jest głupi żart, a jeden z punktów ostatniej woli Buni. Dlaczego jej to zrobiła i co chciała powiedzieć? Josie świetnie się wiedzie, ma satysfakcjonującą pracę i przyjaciół, więc co znaczy ten zapis? Jake`a nie zna, lecz on ją tak, jak to możliwe? Do czego może doprowadzić ta dziwna sytuacja? Co miała na celu staruszka? Odpowiedź okazuje dość skomplikowana z jednej strony, a z drugiej dość prosta, chociaż nie takiej oczekiwała. Za elegancką fasadą Josie kryje wiele tajemnic, pewien mężczyzna również. Czasem nagła zmiana planów, mająca być tymczasowa okazuje się mieć dość dalekosiężne skutki.

 

Dobre kryminały i thrillery najczęściej już na samym zaskakują takim splotem okoliczności, który już na wstępie prezentuje swoiste trzęsienie ziemi, a potem napięcie powinno rosnąć, niekiedy inne gatunki także korzystają z tej zasady, oczywiście na własnych prawach. Kristen Ashley niejednokrotnie już użyła tego przepisu, lecz za każdym razem ma nowy pomysł by już na samym początku zaskoczyć czytelnika i następnie umiejętnie podgrzewać atmosferę. Nie inaczej jest także w „Żądaniu miłości”, bo gdy zaczyna się od zwariowanego zapisu w testamencie to dalej oczekujemy równie intrygującego rozwinięcia. Trzeba przyznać pisarce, że stawia na kontrasty i tajemnice, chociaż jedne i drugie nie od razu są one widoczne. Rozdział za rozdziałem czytelnicy poznają bohaterów, drugi plan oraz przeszłość, która wydaje się wpierw wydaje się odległa i mało istotna, lecz czy na pewno taką jest? No właśnie to, co było i co właśnie ma miejsce jest zręcznie połączone i otoczone niedopowiedzeniem. Oczywiście to jeden z wątków, na jednym nie opiera się fabuła, kilka zazębia się tworząc opowieść o kilkorgu osobach, jakich połączyła znajomość z pewną staruszką, która chociaż nieobecna wciąż wpływa na swoich bliskich. Kristen Ashley zadbała by poszczególne elementy historii wzajemnie się uzupełniały i były z sobą powiązane, nic nie dzieje się bez przyczyny i na wszystko przychodzi odpowiedni moment, nie zostawiając czytających bez odpowiedzi. „Żądanie miłości” to opowieść o uczuciach, czasem skomplikowanych, niekiedy wprost przeciwnie, lecz równie intensywnych, autorka świetnie wplata do wątków pikantniejsze sceny, tak by były ich częścią, a nie jedynie jakimś wtrąceniem, nie mającym niż wspólnego z resztą powieści.

 

 Za możliwość przeczytania książki
dziękuję