„Z
piasku i popiołu”
Amy
Harmon
Czasem
w najgorszych chwilach rodzi się coś najpiękniejszego, dającego siłę w momencie
kiedy rzuca się na szalę wszystko, co jeszcze pozostało. Dlaczego ryzykuje się
tak wiele? Nie dlatego, że nie widzi się żadnego innego wyjścia, ale wybiera
się walkę zamiast poddania się i nadzieję zamiast rezygnacji. Cena jest
najwyższa, ale i wygrana jest tego warta …
Tak
niewiele niekiedy brakuje by udało się uciec złu, wystarczy kilka sekund,
pójście przed siebie, nie oglądając się na nic i nikogo chociaż serce w
krzyczy, a jego głos bolesnym echem odbija się w głowie. Jednak wystarczy
chwila, jedno, drugie spojrzenie i wszystkie wysiłki idą na marne. Eva Rosselli
była utalentowaną skrzypaczką, miała świat u swych stóp i uczyła się czerpać z
niego garściami, ale jej wiarę ktoś wykorzystał jako śmiertelne piętno. Przez
lata nie miało to znaczenia, jednak nabrało go w czasie wojny. Angelo Bianco
widział w Evie towarzyszkę dziecięcych zabaw, przyjaciółkę i kogoś kto nie
powinien budzić w nim takich uczuć. Jednak to nie liczyło się w obliczu niebezpieczeństwa
jakie zagrażało dziewczynie i jej bliskim. Dla niej był w stanie zrobić
wszystko, nawet jeśli pozostawało to w sprzeczności z jego powołaniem, stał się
także jej aniołem stróżem i nie tylko jej. Wbrew temu, co działo się wokoło
próbował pomóc każdemu potrzebującemu ochrony przed prześladowaniem, lecz czy
uda mu się ochronić kogoś na kim najbardziej mu zależy? Kiedy codziennie stąpa
się tuż nad przepaścią łatwo w nią wpaść i pociągnąć tych, których się kocha.
Czy można wierzyć w życie gdy powinno być się pewnym śmierci? Niektóre obietnice
nie mogą być wypełnione, ale czasem wystarczy się nie poddać się i do samego
końca wierzyć wbrew nieludzkiemu światu.
Dwoje
ludzi, dwie religie, przyjaźń i wojna, która niszczy wszystko i odbiera tak
wiele, że nie da się tego wyobrazić, łatwo pójść w takiej opowieści w
patetyczność, ale wtedy traci się z oczu osobisty wymiar tego, co miało
miejsce. Amy Harmon połączyła w swojej książce wielką historię i tę w skali
człowieka, druga buduje tę pierwszą, a
ta zaś mówi w imieniu tych, o jakich zapomniano, jacy zaginęli w zawierusze
dziejowej lub pozostali w wspomnieniach bliskich jeśli ci ocaleli. „Z piasku i
popiołu” jest starciem dwóch głównych bohaterów, ich pragnień, charakterów i przede
wszystkim niezwykłą powieścią o ludziach, jacy tracą dużo, prawie wszystko oraz
żyją z tą świadomością codziennie równocześnie uciekając przed śmiercią.
Pisarka jednocześnie pisze o milionach i jednostkach, których losy składają się
na nie, bezimiennych oraz znanych z imienia i nazwiska, ale to również
kameralna powieść o dwojgu młodych ludziach, przysięgach i dotrzymywaniu ich
wbrew nieludzkiemu okrucieństwu, wojennej zawierusze, zdradzie. W tej książce
ukazana jest istota człowieczeństwa, wiary oraz uczuć, lecz nie z perspektywy
ogółu, a konkretnych osób, jakich czytelnicy zdążyli poznać, zobaczyć kiedy są
szczęśliwi i płaczą oraz gdy stawiają czoła czemuś, co przerosło wielu, ale oni
są zdeterminowani by dochować złożonej obietnicy. Smutek i strach towarzyszą
postaciom, kładą się cieniem na ich radości, ale dzięki nim docenia się
teraźniejszość, która nie tak dawno była przyszłością, o jakiej nie powinno się
marzyć, a stała się rzeczywistością dzięki niezwykłej sile i walce do końca …
Od tej opowieści nie da się odwrócić, ot tak przewrócić kolejnej strony i po
prostu zakończyć lekturę, ona na długo pozostaje w czytelniku.
Za możliwość
przeczytania książki
dziękuję: