środa, 15 sierpnia 2018

Jane Eyre jakiej nie znacie


 PREMIERA
22 SIERPNIA

„Moja Jane Eyre”
Cynthia Hand 
Brodi Ashton 
Jodi Meadows

Gdyby tak spojrzeć na coś znanego z innej perspektywy albo od przysłowiowej „podszewki”? Jaką historię ujrzelibyśmy wtedy? Może rzuciłaby całkiem inne światło na to co wydawało się już bez jakichkolwiek tajemnic i niespodzianek. Czasem tam gdzie nie spodziewamy się niewiadomych pojawiają się  gdy zejdziemy z utartych ścieżek.

Być sierotą i to jeszcze biedną w dziewiętnastym wieku to nic przyjemnego, a jeśli do tego jest się młodą kobietą trzeba nie lada siły oraz przede wszystkim zdrowia by wyjść cało. Jane Eyre oraz jej przyjaciółki coś o tym wiedzą, Charlotte i Helena stoją u boku koleżanki bez względu na sytuację, nie przeszkadza im skryty charakter tej pierwszej i czasem niezrozumiałe zachowanie. Jednak czy ta trójka jest przygotowana na całe pasmo niezwykłych wydarzeń? Ale po kolei czyli po pierwsze praca Jane jako guwernantki u szanownego pana Rochester, po drugie pojawienie się Alexandra Blackwood, mającego bliskie kontakty z zjawiskami powiedzmy nie z tego świata i po trzecie afekt panny Eyre do pana Rochester - pomimo ogromnych wątpliwości przyjaciółek. W skrócie nudny do tej pory żywot panien nabiera ekscytacji, zwłaszcza kiedy zjawiska nadprzyrodzone stają się chlebem powszednim, chociaż jedna z nich jest z nimi za pan brat, a to nie koniec tylko początek perypetii. Co może wyniknąć gdy duchy i ludzie zaczną szukać przysłowiowego „trupa w szafie” i równocześnie ktoś będzie kontynuował swój niecny plan? No i pozostaje jeszcze kwestia literackich aspiracji panny Charlotte Bronte, która nie zamierza stać z boku i jedynie być biernym obserwatorem …

Pewne postacie literackie stały się ikonami, podobnie jak i historie, które tworzą, nie inaczej jest z Jane Eyre. Wyrazista bohaterka znana jest jeśli nie z książki to z ekranizacji filmowych i stała się podmiotem niezliczonej liczby opracowań oraz studiów przypadku. A gdyby tak spojrzeć na nią z całkowicie nowej perspektywy? Takiej spod znaku alternatywnego punktu widzenia? Cynthia Hand, Brodi Ashton oraz Jodi Meadows „popełniły” właśnie taką książkę i trzeba im przyznać, że pomysłów  im nie zabrakło, podobnie jak i konsekwencji co przełożyło się na intrygującą i pełną humoru opowieść. „Moja Jane Eyre” nie odbrązawia bohaterów Charlotte Bronte, autorki skierowały się w kierunku całkiem nowym czyli przedstawienia perypetii literackich i swojego autorstwa postaci oraz rzeczywistych osób w podobnych ramach, lecz w całkiem odmiennym klimatach. Połączenie tego co już wiadome z zupełnie autorską wizją okazało się doskonałym zabiegiem, zwłaszcza kiedy wątki z „Dziwnych losów Jane Eyre” stają się punktem wyjścia dla historii, w której nic nie jest takie jak można by przypuszczać, a w ogóle nasze podejrzenia raczej nie przebiją wyobraźni twórczyń. Ta jest nieograniczona z jednej strony, lecz z drugiej strony wkomponowana w epokę i sam pierwowzór doskonale, oczywiście z przymrużeniem oka. Podczas lektury sekrety i  zagadki towarzyszą bohaterom płci obojga bezustannie, a czytający siłą rzeczy zostają wciągnięci w wir osobliwych wydarzeń, narastających aż do finału, chociaż na nim nie koniec. Jeśli pisarskie trio weźmie się za kolejną klasyczną postać na pewno nie omieszkam zapoznać się z ich interpretacją, gdyż jak do tej pory pokazały, że fantazja i kreatywność oraz twórcze podejście dają w efekcie końcowym intrygujące i pełne humoru powieści.





 Za możliwość zapoznania się z książką 
dziękuję


                                wydawnictwu SQN