środa, 10 października 2018

Dziwny jest ten świat


„Dziwna pogoda”
Joe Hill

Czasem mniej oznacza więcej, lecz skondensowana forma, jaką są opowiadania, tylko na pierwszy rzut wydaje się łatwiejszą dla autora. W noweli wystarczy jeden słaby moment by czytelnik przekreślił całość, nie tak łatwo także przykuć jego uwagę, tak by rozsmakował się w opisywanej historii. Niewielka ilość słów nie wyklucza tego by pozostały one w pamięci na dłużej niż obszerniejsze konstrukcje. Nie wszystkim udaje się zawrzeć wiele w małej objętości, ale kiedy ta sztuka zostanie opanowana daje czytającym niezapomniane wrażenia i materiał do przemyśleń.

Ile może znaczyć dla kogoś zdjęcie? Kawałek papieru  z utrwaloną chwilą, tylko tyle albo aż tyle. Dla Michaela były jedynie czymś co zalegało w albumach, jednak w pewnym momencie zmienił nastawienie. Dlaczego? Dostrzegł coś czego nie zauważyli inni – skrawki wspomnień lub skradzionej pamięci jakiej nie dało się odzyskać. Jak to możliwe, że zadrukowany skrawek ma taką moc, a może ważna jest osoba fotografa? Michael krok za krokiem odkrywa tajemnicę, na którą trafił przypadkowo i jaka stała się dla niego czymś więcej niż jednym z wielu eksperymentów. Do czego doprowadzi to zainteresowanie?

Posiadanie broni dla wielu jest oczywistością, staje się ona symbolem i jednocześnie wyznacznikiem wyznaczonej sobie roli. Jednak w nieodpowiednich rękach stanowi śmiertelne narzędzie, ale czy nie jest zbytnie uogólnienie? Kim jest człowiek stawiający czoła niebezpieczeństwu? Wielu powie bohaterem, który powinien być doceniony za swoje czyny, lecz czy prawda nie ma wielu twarzy? Zło i dobro to jedna i ta sama moneta …

Krok w właściwym kierunku bywa bolesny, jednak niekiedy oznacza także, że gdy zostanie uczyniony zmienia się wiele. Przede wszystkim trzeba stawić czoła temu czego się unikało, a zanim to nastąpi jeszcze są pragnienia życia pełnego iluzji.  Łatwo tym ostatnim ulec i próbować się nimi cieszyć, ale w końcu dostrzega się, iż są jedynie wydmuszką – piękną z zewnątrz i pustą w środku.

Chwila, nawet niezbyt długa, wystarczy by zmieniło się wszystko. Tak po prostu, lecz tak wydaje się jedynie na początku, później zaczyna docierać do człowieka co stracił i, że nie ma już możliwości powrotu do tego co było. Przyszłość nagle rysuje się zupełnie odmiennie. Czy przyczyną tak radykalnych zmian może być deszcz? Tak, pod warunkiem, iż przypina opad jedynie z nazwy, a naprawdę jest śmiercionośnym huraganem kryształów zabijających niczego nie spodziewających się ludzi. Sierpniowy upalny dzień, z rodzaju tych jakie spędzamy w pełnym słońcu raczej spodziewając się oparzenia słonecznego, a nie ostrzy wbijających się w ludzkie ciało. Dlaczego woda zmieniła się w broń? Naturalna katastrofa czy …

Przekazać to co najważniejsze nie na setkach stron, lecz na kilkunastu lub kilkudziesięciu wydaje zadaniem wcale nie tak trudnym. Jednak diabeł tkwi w szczegółach czyli fabule, w której trzeba zawrzeć w mniejszej objętości to co chce się przekazać i równocześnie nie przytłoczyć czytelnika oraz dać mu satysfakcjonującą lekturę bez skrótów i uproszczeń. Joe Hill stanął na wysokości zadania, a nawet wspiął się jeszcze wyżej, w zbiorze „Dziwna pogoda” przekazał czytelnikom cztery historie, które dorównują pełno formatowym powieściom. Cztery opowiadania to cztery okazje poznania bohaterów jacy stają przed okolicznościami, które zmienią ich dotychczasową egzystencję, czasem w niespodziewanym kierunku, a czasem będący wynikiem ich wcześniejszych kroków. Każda nowela to osobna całość i poruszająca inną kwestię, podczas czytania trzeba być przygotowanym nie lekturę z jednej strony pełną emocji, a z drugiej na tematy jakich nie spodziewalibyśmy się. Autor swobodnie łączy gatunki i  motywy, czytelnicy więc dostają i fantastykę i społecznie ważne zagadnienia  w zbiorze, o jakim dużo można powiedzieć, natomiast znakiem rozpoznawczym jest zaskoczenie.





            
                    Za możliwość przeczytania książki 
    
       dziękuję 
 
  wyd. Albatros