sobota, 25 maja 2024

Zabójcze wątpliwości

Nowość:

„Wilcza Chata”

Michał Śmielak

 

Pewne miejsca mają więcej tajemnic niż inne. Źródło kryje się w nich? Czy może ludzi, którzy do nich trafili? W końcu nic nie dzieje się bez przyczyny, a ta często ukryta jest pod sekretami. Jednak prędzej czy później, jedno i drugie wyjdzie na jaw, czasem tylko cena tego jest bardzo wysoka.

 

Kto bierze pod uwagę napad, kiedy wybiera się na trening? Mało kto albo jeszcze mniej. Agata również nie wzięła tego pod uwagę, co o mało nie zakończyło się dla niej śmiercią. Jednak udaje się jej przeżyć, lecz Bieszczady nie wybaczają błędów, nawet, jeśli są one wynikiem dramatycznych wydarzeń. Pomoc przychodzi z nieoczekiwanej strony i wcale nie uspakaja kobiety, zresztą nie ma się co dziwić. Kiedy budzisz się w nieznanym miejscu i widzisz obcego sobie człowieka, po tym, co właśnie było twoim udziałem, poczucie strachu jest jak najbardziej zrozumiałe. Pomoc, na jaką liczyła Agata zostaje udzielona, natomiast wciąż pozostaje uwięziona na górskim pustkowiu przez pogodę i swój stan zdrowia. Niepokój okazuje się na wyrost, nieznajomy jest znanym autorem kryminałów, a dotarcie ekipy ratunkowej to jedynie kwestia czasu, chociaż czy na pewno? Gospodyni kwatery gdzie się zatrzymała jest zaniepokojona, w okolicy zaginęła jeszcze jedna dziewczyna i wcale nie jest to pierwsza sprawa tego typu w ostatnim czasie. No i dlaczego ktoś wciąż zagląda w okna pensjonatu? Co dzieje się na bieszczadzkim szlaku, który równocześnie nie jest aż tak oddalony od ludzkich siedzib, lecz jak się okazuje czai się na nim więcej zagrożeń niż podejrzewano… Przecież ktoś zaatakował Agatę i jeżeli zrobił to raz pewnie nie zawaha się zrobić tego po raz kolejny!

 

Zostawić wszystko i wyjechać w Bieszczady. W końcu za taką decyzją może kryć się więcej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać, a nawet dużo więcej. Bieszczadzkie krajobrazy jak doskonale nadają się jako tło dla thrillera. Michał Śmielak po mistrzowsku wykorzystał ich tajemniczość i przede wszystkim atmosferę, jaka je otacza. To tak w ramach wstępu, dającego przedsmak tego, co czeka czytelników. Im dalej jest tylko lepiej, bo do akcji wkraczają bohaterowie i zaczyna się czytelnicza zabaw z gatunku tych, w których wiadomo, że coś się wydarzy, lecz zawsze ma to miejsce w najmniej niespodziewanym punkcie. Dzieje się tak w „Wilczej Chacie” niejednokrotnie, lecz za każdym razem jesteśmy zaskakiwani. Autor od pierwszych zdań buduje narrację, jaka będzie towarzyszyć tej historii do samego końca. Z jednej strony wpierw niepokoi, z drugiej zaraz potem uspakaja, lecz wrażenie, że zło kryje się gdzieś niedaleko pozostaje. Jednak kiedy uderza nie jesteśmy na to przygotowani. Do tego dodać trzeba dodać narastające napięcie, zdające się nie mieć pokrycia w rzeczywistości, ale nie do końca dające się uciszyć logicznym argumentom. Zresztą te ostatnie również przechodzą ewolucję, co zagęszcza fabułę, aż do momentu gdy jesteśmy pewni, że znamy finał. Nic bardziej mylnego, Michał Śmielak jest mistrzem nieoczekiwanych zakończeń, dalekich od tych prostych, lecz nie można powiedzieć, ze linia pomiędzy dobrem i złem jest rozmyta. Ona rysuje się wyraźnie i krwawo…


4 komentarze:

  1. Te BIeszczady kuszą. Książkę mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi intrygująco. Super, że autor tworzy nieoczekiwane zakończenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawa lektura. Będę miała ją na uwadze w wolnym czasie.

    OdpowiedzUsuń