„Najgorętsza
plaża
w Finlandii”
Anti
Tuomainen
Czasem
to, co wydaje się nieprawdopodobne na co dzień w pewnych sytuacjach okazuje się
po prostu splotem okoliczności, dość nietypowych, ale przypadkowych. Jednak w
pewnych sprawach trzeba podjąć kroki by wyjaśnić wszystkie znaki zapytania. Nie
łatwe to zadanie, kiedy wszystko wydaje się na pierwszy rzut oka pasować do
siebie, ale wiadomo, że i tak czegoś brakuje w tej układance, śmiertelnej na
dodatek.
Morderstwo
nie jest dobrym chwytem reklamowym dla ośrodka wypoczynkowego, ale takie rzeczy
zdarzają się. W tym temacie miałaby coś do powiedzenia Olivia Koski, w końcu
stała się głównym motywem rozmów, lecz ma co innego na głowie. Natomiast Jan
Nyman chętnie usłyszałby jej wersję, bo to on ma wyjaśnić tę sprawę, z jego doświadczeniem
nie powinno to sprawić mu problemu. Jak to bywa w takich sytuacjach dochodzenie
nie ma w sobie nic z oczywistości, lecz za to wiele znaków zapytania pojawia
się zamiast odpowiedzi. Nie przeszkadza to Nymanowi, który rozpoczyna swoją
pracę niezwłocznie i bacznie obserwuje niecodzienny wczasowisko wraz z jego
pracownikami i klientami, stanowiącymi bardzo niekonwencjonalną grupę. Ktoś
został zamordowany, ktoś zabił, równanie wydaje się mieć tylko jedną
niewiadomą, ale nie na darmo letnisko nosi dumną nazwę swego amerykańskiego
odpowiednika, bo wiele kryje się za pastelowymi domkami i dużo tajemnic mają ludzie
w ubraniach roboczych jak ze Słonecznego
patrolu …
Kiedy
książka rozpoczyna się od cytatu z filmu z braci Marx i „Odysei” Homera, a na
okładce jest różowy flaming to należy spodziewać się, iż lektura będzie co
najmniej dość zaskakująca. Jak się bardzo szybko okazuje dokładnie tak jest,
lecz to dopiero początek niespodzianek, gdyż „Najgorętsza plaża Finlandii” jest
komedią kryminalną spod znaku barwy czarnej, chociaż w tle kolory jak z Palm
Beach, a temperatura finlandzka. Ale wszystko po kolei czyli jest trup i
kurort, natomiast wyjaśnienie co faktycznie zaszło należy do głównego bohatera,
który już nie takie śledztwa prowadził. Jednak autor w wypoczynkowej
miejscowości nie pozwala sobie na jakiekolwiek rozleniwienie w akcji, chociaż
atmosfera może wydawać się nieco flegmatyczna, to jest to jedynie iluzja. Pod nią
kryje się sieć intryg, jakich nie powstydziłoby się florydzkie Palm Beach, a ich
temperatura jest o wiele wyższa niż ta panującą na plaży. Tam gdzie jest denat,
jaki odszedł z tego padołu z zabójczych przyczyn tam i musi być sprawca tego
czynu, droga do odkrycia jego tożsamości nie jest ani prosta, a tym bardziej szybka.
Anti Tuomainen żongluje konwencjami i bawi się gatunkami, slapstickowy czarny
humor i mordercza zagadka plus bohaterowie tworzą fabułę, w której nie ma co
snuć przypuszczeń i z góry zakładać rozwoju wypadków. Zamiast tego lepiej jest
zagłębić się w lekturę i kryminalne emocje, niezwykle barwne i przede wszystkim
z niecodzienną dowcipnością.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
Byłam ciekawa tej książki i widzę, że śmiało mogę ją przeczytać:)
OdpowiedzUsuńBędę pamiętała o tym tyle w przyszłości.
OdpowiedzUsuńksiążka zapowiada się świetnie, więc będę ją miała na uwadze. 😊
OdpowiedzUsuńJa również będę mieć na uwadze ten tytuł. Recenzja zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńTo brzmi jak coś, czego koniecznie potrzebuję w moim życiu, chociaż jeszcze kwadrans temu nie byłam tego świadoma :D
OdpowiedzUsuńPlaza i Finlandia. Coś czuje, ze to genialna książka.
OdpowiedzUsuńOoo muszę ją zamówić, może jeszcze nie teraz, bo mam jeszcze książki do czytania, ale dopisuję ją do mojej listy must have. A może uda się znaleźć w bibliotece? ;)
OdpowiedzUsuń