"Pamiętajcie o miłości"
Andre Frossard
Postać Maksymiliana Kolbe jest znana, lecz za tym co wiedzą wszyscy lub wydaje się nam, że wiemy kryje się zawsze prawdziwy człowiek. Nie zawsze jest łatwo odkryć prawdziwy obraz kogoś, biografowie nie mają prostego zadania, w końcu nie piszą o fikcji, lecz o rzeczywistej osobie, której życie biorę pod przysłowiową lupę. Fakty, sprawdzone informacje i daty, w tym wszystkim sztuką jest nie zagubić tego kto jest najważniejszy i jego istoty.
Andre Frossard rozpoczyna swoją opowieść o ojcu Maksymilianie od momentu, a dokładnie dnia, jego kanonizacji, będącego uwieńczeniem procesu i potwierdzeniem tego czego wielu było pewnych od lat. Taki wstęp okazał się zapowiedzią poprowadzenia opowieści o wielkim człowieku, ale bez uczynienia z niego kamiennego posągu. Życiorys świętego można opisać hagiograficznie, lecz przytaczanie kolejnych dat dowodów na świetosć i zasypywanie nimi czytelnika nie odzwierciedli w pełni człowieka, w tym konkretnym przypadku jedynie byłoby to z krzywdą dla odbiorców. Oczywiście autor nie unika ich, jednak umiejętnie wplata je w kolejne ważne wydarzenia, tak, że nie stanowią punktu głównego lecz są uzupełnienie dla prawdziwych czynów. Na pierwszy planie są losy człowieka nietuzinkowego, który mógłby nimi obdzielić kilkoro, jak nie więcej, ludzi i każdy z nich nie narzekałby na nudę lub spokój. Andre Frossard w bardzo obrazowy sposób opisuje życie świętego od dnia narodzin, aż do męczeńskiej śmierci, lecz pomiędzy początkiem i końcem jest barwna historia o kimś, kto stworzył z niczego dzieło trwające do dnia dzisiejszego. Właśnie to "pomiędzy" jest przygotowaniem na ostatnie dni świętego, lecz nim one nastąpią mamy okazję poznać bliżej jego osobę. Studia w Rzymie, wcześniejsze lata szkolne oraz rodzina są solidnymi fundamentami, jeżeli do tego dodać prawdziwą wiarę oraz otwarcie się na drugiego człowieka to pierwsze kontury portretu zaczynają świadczyć o tym jaki on będzie gdy już ostatnie słowo zostanie napisane. Autor umiejętnie włącza do historii, o Maksymilianie Kolbe, listy pisanego przez niego do rodziny i braci zakonnych oraz w sprawach mu bliskich, co sprawia, że oddane są emocje i jeszcze bardziej urealnia się obraz świętego.
Skromność, prawdziwa wiara i tytaniczna praca składają się na dzieło życia niezwykłego człowieka, dokonującego rzeczy niemożliwych. Nawet współcześnie osiągnięcia ojca Kolbe budzą więcej niż podziw, zbudowanie prawdziwego imperium prasowego, klasztoru oraz misje w Azji, w tym Japonii od przysłowiowego zera powinny budzić szacunek. Twórcą tego wszystkiego był niepozorny może jedynie z wyglądu zakonnik, który w niespełna pięćdziesiąt lat swego życia umiał przezwyciężyć liczne przeszkody i zdobył to czego pragnął, lecz nie dla siebie, ale dla innych.
Andre Frossard w "Pamiętajcie o miłości" przedstawia szczerze, bez ubarwień, życiorys człowieka i świętego, starając się pokazać jego sylwetkę z wielu perspektyw. Biografia ojca Maksymiliana Kolbe jest niezwykłym świadectwem życia jednocześnie więcej niż skromnego, jednak pełnego wielkich czynów. Jeżeli pisze się o ludziach wyrastających ponad przeciętność, trudno jest oddać ich istotę w słowach, czasem jednak udaje się autorowi pokazać prawdziwe oblicze bez patosu za to z doskonale odmalowanymi emocjami.
Andre Frossard
Postać Maksymiliana Kolbe jest znana, lecz za tym co wiedzą wszyscy lub wydaje się nam, że wiemy kryje się zawsze prawdziwy człowiek. Nie zawsze jest łatwo odkryć prawdziwy obraz kogoś, biografowie nie mają prostego zadania, w końcu nie piszą o fikcji, lecz o rzeczywistej osobie, której życie biorę pod przysłowiową lupę. Fakty, sprawdzone informacje i daty, w tym wszystkim sztuką jest nie zagubić tego kto jest najważniejszy i jego istoty.
Andre Frossard rozpoczyna swoją opowieść o ojcu Maksymilianie od momentu, a dokładnie dnia, jego kanonizacji, będącego uwieńczeniem procesu i potwierdzeniem tego czego wielu było pewnych od lat. Taki wstęp okazał się zapowiedzią poprowadzenia opowieści o wielkim człowieku, ale bez uczynienia z niego kamiennego posągu. Życiorys świętego można opisać hagiograficznie, lecz przytaczanie kolejnych dat dowodów na świetosć i zasypywanie nimi czytelnika nie odzwierciedli w pełni człowieka, w tym konkretnym przypadku jedynie byłoby to z krzywdą dla odbiorców. Oczywiście autor nie unika ich, jednak umiejętnie wplata je w kolejne ważne wydarzenia, tak, że nie stanowią punktu głównego lecz są uzupełnienie dla prawdziwych czynów. Na pierwszy planie są losy człowieka nietuzinkowego, który mógłby nimi obdzielić kilkoro, jak nie więcej, ludzi i każdy z nich nie narzekałby na nudę lub spokój. Andre Frossard w bardzo obrazowy sposób opisuje życie świętego od dnia narodzin, aż do męczeńskiej śmierci, lecz pomiędzy początkiem i końcem jest barwna historia o kimś, kto stworzył z niczego dzieło trwające do dnia dzisiejszego. Właśnie to "pomiędzy" jest przygotowaniem na ostatnie dni świętego, lecz nim one nastąpią mamy okazję poznać bliżej jego osobę. Studia w Rzymie, wcześniejsze lata szkolne oraz rodzina są solidnymi fundamentami, jeżeli do tego dodać prawdziwą wiarę oraz otwarcie się na drugiego człowieka to pierwsze kontury portretu zaczynają świadczyć o tym jaki on będzie gdy już ostatnie słowo zostanie napisane. Autor umiejętnie włącza do historii, o Maksymilianie Kolbe, listy pisanego przez niego do rodziny i braci zakonnych oraz w sprawach mu bliskich, co sprawia, że oddane są emocje i jeszcze bardziej urealnia się obraz świętego.
Skromność, prawdziwa wiara i tytaniczna praca składają się na dzieło życia niezwykłego człowieka, dokonującego rzeczy niemożliwych. Nawet współcześnie osiągnięcia ojca Kolbe budzą więcej niż podziw, zbudowanie prawdziwego imperium prasowego, klasztoru oraz misje w Azji, w tym Japonii od przysłowiowego zera powinny budzić szacunek. Twórcą tego wszystkiego był niepozorny może jedynie z wyglądu zakonnik, który w niespełna pięćdziesiąt lat swego życia umiał przezwyciężyć liczne przeszkody i zdobył to czego pragnął, lecz nie dla siebie, ale dla innych.
Andre Frossard w "Pamiętajcie o miłości" przedstawia szczerze, bez ubarwień, życiorys człowieka i świętego, starając się pokazać jego sylwetkę z wielu perspektyw. Biografia ojca Maksymiliana Kolbe jest niezwykłym świadectwem życia jednocześnie więcej niż skromnego, jednak pełnego wielkich czynów. Jeżeli pisze się o ludziach wyrastających ponad przeciętność, trudno jest oddać ich istotę w słowach, czasem jednak udaje się autorowi pokazać prawdziwe oblicze bez patosu za to z doskonale odmalowanymi emocjami.
Za możliwość przeczytanie książki dziękuję
wyd. PROMIC
Nie przepadam za czytaniem biografii, ale dla powyższej pozycji zrobię wyjątek, ze względu na ojca Maksymiliana Kolbe.
OdpowiedzUsuńLubię biografie, o Maksymilianie Kolbe czytałam jedną, ale chętnie poznam kolejną.
OdpowiedzUsuńTo książka dla mojej cioci. Będzie dla niej idealna.
OdpowiedzUsuń