Nowość:
„Zatracenie”
Katarzyna Berenika Miszczuk
Spokojnie to już było! Teraz jest
cisza przed burzą! Jaką? No cóż z pewnością taką, która zostanie zapamiętana.
Nawet więcej, gdyż bez wątpienia pozostawi po sobie ślad. Pozostaje więc czekać
z założonymi rękoma lub… przygotować się na to, co ma wydarzyć się!
Pensjonat w Bieszczadach brzmi jak
marzenie, ale nim się ziści trzeba pokonać czasem dość wyboistą drogę. Ewa
Wrzosówka właśnie o tym się przekonuje. Remont właśnie w pełni, a taki dom jak
Mnichówka łatwo nie poddaje się zmianom. Jednak jego właścicielka trzyma się
planu i nie zamierza poddawać się. Zwłaszcza, że ma pomoc swojego księgowego,
piekielnie zaangażowanego i to dosłownie. Adam Iskrzycki oprócz talentu do
liczb ma również inne pomocne talenty, zwłaszcza przydatne w takim miejscu.
Powiedzmy sobie szczerze ta dwójka ma niejedną tajemnicę i lepiej by miejscowi o
tym nie dowiedzieli się. Może i ostatnią czarownicę spalono deczko czasu temu,
lecz lepiej na zimne dmuchać. No i jeszcze ta przepowiednia i ból korzonków. Co
za dużo to niezdrowo! Zbliżają się również urodziny Ewy, dokładnie w noc
Kupały, natomiast w pobliżu jakoś robi się tak dość tłocznie od różnorodnych zdarzeń
tudzież odwiedzin. Jak w takich okolicznościach obchodzić urodziny? Łatwo nie
będzie, prosto też już było, teraz pozostaje
zorganizować imprezę… Czy będzie ona niezapomnianym wydarzeniem? No cóż
Mnichówka nie na daremno ma swoja legendę, a że ciut mroczną? W Noc Kupały
niejedno zdarzy się!
Za niektórymi bohaterami tęskni się i
czytelnik wypatruje kiedy pojawi się kontynuacja z nowymi perypetiami. Ewa i
Adam w „Kuszeniu” zapisali się w pamięci
warto było poczekać na dalszy ciąg z ich udziałem. Rozkręcili się na
dobre, zresztą nie tylko oni, ale nie ma co spojlerować, najlepiej jest się
samemu przekonać o tym, a będzie czym. Mnichówka
nie straciła nic ze swojej legendy, nawet można powiedzieć, iż co nieco
zostanie wzbogacona. Postarali się o to tak pierwszoplanowi bohaterowie jak i
drugoplanowi, ci z krwi i kości oraz mniej materialni. Trzeba przyznać, że mało
kto ma tak bogatą wyobraźnię oraz talent do łączenia różnorodnych mitów i postaci
w spójną całość, zaskakującą nieustannie, jednocześnie lekką oraz wciągającą,
chociaż i mroczniejszy cień dostrzegalny jest oraz doskonale podkreśla
wszystkie wątki. Nie da się nie wspomnieć przynajmniej o humorze, chociaż to w
żadnym wypadku komedia, to dialogi wprost skrzą się od niego. „Zatracenie” jest
historią, w jakiej dzieje się naprawdę dużo i pojawiają niespodziewane
postacie, jakie gdzie indziej wydawałyby się przypadkowe, natomiast w niej
doskonale pasują. Para głównych bohaterów pokazuje, że Bieszczady kryją
niejedną tajemnicę, a ile jeszcze czeka na ujawnienie to jedynie wie ich
twórczyni, lecz jedno jest pewne: oczekiwanie na ciąg dalszy rozpoczęło się!

Muszę w końcu poznać tę historię. Koniecznie.
OdpowiedzUsuń