Nowość:
„Regiel”
Michał Śmielak
W każdej legendzie jest co najmniej
ziarno prawdy. Czasem bywa ono spore i wcale nie na nim wyrosła ta pierwsza, a
raczej to drugie znalazło w niej dla siebie żyzny grunt. Fakt pozostaje jednak
faktem, iż mit często stanowi zasłonę dymną dla zła, skrzętnie za nią ukrytego…
Niekiedy po prostu wiadomo, że coś
się wydarzy i z pewnością nie będzie to nic dobrego. Mieszkańcy Rosochatych
właśnie przeżywają taki moment. Jak do tej pory wszyscy trzymali się niepisanej
zasady, iż nie ścina się drzew z miejsca nazywanego Reglem. Pokolenie za
pokoleniem przekazywało sobie ostrzeżenie, co do tego co grozi jeśli ktoś
poważy się na taki czyn. Do tej pory było to oczywiste. Jednak firma deweloperska
zamierza wybudować właśnie tam hotel, a z tym wiąże się wycinka. Niedługo po
tym, gdy pierwsze drzewo pada pod piłą pojawia się i pierwsza ofiara.
Przemysław Nowacki nie wierzy w takie przesądy, jego zadaniem jest tak poprowadzić
śledztwo by ująć zabójcę. Nie powinno to być skomplikowana praca, lecz
Rosochate wita go legendą i denatem, a to dopiero początek. Bieszczadzka wioska
ma swoje tajemnice i tak łatwo ich nie odsłoni. Przekonuje się o tym również Maciej,
poszukujący zaginionej dziewczyny. Zresztą i sami mieszkańcy zdają sobie z tego
sprawę, ale czy są świadomi siły, jaka właśnie się przebudziła? Nowacki opiera
się na faktach, a tych nie ma za dużo, lecz wystarczą by rozpocząć układać zabójczą
układankę. Pozostaje poszukać kolejnych jej części, skrytych w sekretach,
czających się między wierszami i przede wszystkim w ludzkich demonach.
Bieszczady wciąż pozostają
tajemnicze, legendy wtopione są w krajobraz, a krajobraz jest ich częścią. Jaki
będzie kryminał osadzony w tym regionie? Z pewnością „Regiel” jest kameralny, rozgrywa
się w większości w jednym miejscu, a tytuł ma konkretne odniesienie do miejsca,
jakiego? To już szybko odkryjecie podczas lektury i będzie to raczej jedno z
nielicznych tak szybko dokonanych postępów w zagadkowym śledztwie. Michał
Śmielak nigdy w swoich książkach nie daje czytelnikom prostych tropów i z
pewnością nie jest autorem, tworzącym nieskomplikowane historie. Również w
najnowszym thrillerze pokazuje jak wiele twarzy ma zbrodnia oraz jak głęboko
sięga, czerpiąc swoją siłę z ludzi, jakich oplata niczym zabójcza pajęczyna.
Żywa legenda czy po prostu zwykłe morderstwo? W bieszczadzkim entourage`u wszystko
nabiera innych barw, mocniejszych i równocześnie chowających się za tajemnicami,
jakie są niezwykle żywotne oraz sprawujące władzę nad rzędem dusz. Czy dacie
się zwieść pozornemu spokojowi i iluzji, iż w tak niewielkim gronie
podejrzanych szybko przyniesie efekty? Z pewnością odczujecie przyczajone zło,
lecz jego źródło nie będzie już tak oczywiste jak moglibyście przypuszczać.
Zresztą „Regiel” niejedną sceną odsłania przed czytającymi zło, nie zawsze widoczne
na pierwszy rzut. Czasem o jego obecności świadczy niepokojąca atmosfera albo
to nieokreślone „coś”, sprawiające, że zaczynamy się rozglądać wokoło,
wydawałoby się bez powodu. Jednak ono istnieje i niestety nie zawsze odkrywamy
jego niszczącą siłę w porę.
Już sam tytuł tej książki mnie do siebie przyciąga.
OdpowiedzUsuń