Przedpremierowo
„Szwendarri”
Patrycja
Południkiewicz – Kędzior
Z kim najlepiej
przeżywać szalone przygody? Oczywiście z przyjaciółmi oraz bliskimi. Czasem okazuje
się, że kompan najfajniejszych zabaw jest dość nieoczekiwany, można by rzec
wprost niesamowity. Wystarczy dać się ponieść fantazji i skorzystać z okazji.
Co zrobić, kiedy
samochód ma całkiem inny pomysł na życie niż my i w najmniej oczekiwanym
momencie zmienia nasze plany? Majka wraz z rodzicami właśnie stanęli przed
takim dylematem. Auto i jakże wdzięcznym imieniu Szwendarri, od czasu do czasu,
pokazuje im kierunek do nowej przygody, chociaż początkowo nie wygląda to aż
tak interesująco. Jedynie najmłodsi członkowie rodziny zdają się nie przejmować
takimi szczegółami jak nagła zmiana planów, improwizacja i zabawa na całego,
gdy wszystko wskazywało, iż będzie całkowicie odwrotnie. Niekiedy zapominamy,
że proste sprawy są źródłem przyjemnych momentów, jeśli tylko ktoś da się
porwać przygodzie.
Kochająca się rodzinka i pewien niepokorny samochodzik. Co może wyniknąć z takiego połączenia? Seria przygód, które są nieoczekiwane, za każdym razem inne i przede wszystkim pokazują, że świat bywa niezwykły jeśli tylko uwierzymy w to. Z serią „Szwendarri” jest to jak najbardziej możliwe, gdyż bohaterów nie da się nie lubić. Z łatwością można sobie ich wyobrazić jako naszych przyjaciół. Patrycja Południkiewicz - Kędzior oddała w ręce małych czytelników oraz ich rodziców wspaniałą historię podzieloną na kilka części, dzięki temu łatwo jest poznawać kolejne perypetie sympatycznych postaci, tych dwunożnych oraz czterokołowego. Jeśli ktoś jest niecierpliwy oczywiście można od razu poznać całość, ale poznawanie w odcinkach również dostarcza emocji. Każda z części to nowa przygoda, która daje możliwość poznania jak radzi sobie mała bohaterka oraz jej dorośli odpowiednicy w sytuacjach niecodziennych. Edukacja „przemycona” jest między wierszami i z humorem. A tytułowy Szwendarri pokazuje, że warto niekiedy inaczej spojrzeć na to, co nas otacza i dostrzec to, czym zachwycają się młodsi, a starsi nie doceniają. Lektura tego cyklu jest wspaniałą okazją do porównywania doświadczeń małych odkrywców świata oraz zaznajamiania się z nowymi wydarzeniami, jakie przed nimi. „Szwendarri” to historie pisane z perspektywy dziecka, o jakiej starsi zbyt często zapominają.
Za możliwość przeczytania książki
Coś dla mnie, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł bo to zdecydowanie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł bo to zdecydowanie moje klimaty.
OdpowiedzUsuń