„Zjazd
absolwentów”
Guillaume
Musso
Prawda
ma wiele twarzy, rzadko kiedy bywa prosta, za to zbyt często podszyta jest
tajemnicami. Czasami to, co jest brane za nią okazuje się jedynie iluzją rzeczywistości
i ma za zadanie osłaniać kogoś, kto nie jest na nią gotowy. Kiedy zostaje
odkryta wywołuje szok, zdumienia, lecz i żal za tą częścią przeszłości, której
nie było dane poznać.
Spotkanie
po latach ze szkolnymi kolegami nie jest złym pomysłem, ale nie ono właściwie
sprowadza Thomasa do dawnego liceum. Nie należał do popularnych uczniów, miał
dość wąskie grono przyjaciół i to oni dzielą z nim pewien sekret. Ostatnie
miesiące szkoły dały im lekcję, po której wszystko zmieniło się w ich życiu, a
teraz wraca jej najboleśniejsza część. Coś jeszcze ożywa w pamięci – obraz dziewczyny,
nieprzeciętnej, wyróżniającej się na każdym kroku i zaginionej od dwóch dekad.
Osoba Vinki stała się szkolną legendą, wprost ikoną, w końcu nie co dzień zdarza
się ucieczka z ukochanym, który był także jej nauczycielem. Policja nigdy nie
wyjaśniła co stało się z nimi, Thomas również nie wie jakie są losy jego
przyjaciółki. Jednak co innego bardziej zaprząta uwagę mężczyzny, lada moment prawda
wyjdzie na jaw, a wraz z nią stare mury pokażą co w nich ukryto. Czy to właśnie
sprowadziło go ze Stanów? Co wydarzyło się w pewien zwykły dzień, który stał
się punktem zwrotnym dla kilku młodych ludzi?
Zagadkowa
atmosfera budowana na wspomnieniach, zbrodni oraz tajemnicach wciąga od
pierwszych stron najnowszej książki Guillaume Musso. Teraźniejszość i
przeszłość przeplatają się, ta pierwsza jest wynikiem tej drugiej,
skomplikowanej, dramatycznej i przede wszystkim powracającej z dawnym
koszmarem. Lazurowe Wybrzeże tym razem staje się tłem dla historii pełnej
emocji i z kryminalną tajemnicą sprzed lat. To, co miało miejsce kiedyś nagle
może zostać ujawnione i wydaje się, że nieuchronnie nadciąga katastrofa, mająca
swoje korzenie ponad dwadzieścia lat wcześniej. Autor kartka po kartce ukazuje
konfrontację bohaterów z prawdą, o której starali się zapomnieć, wyprzeć z
pamięci, ale jaka kierowała nimi przez połowę ich życia. Co wydarzyło się
wydaje się znane czytelnikom od samego początku, lecz czy faktycznie odbyło się
to tak jak zostało zapamiętane? Może nie wszystko bohaterom jest wiadome? Pamięć
bywa zawodna, wspomnienia w niej zawarte wydają się tak świeże jakby dotyczyły
wczorajszego dnia, a prawda w nich ukryta wcale nie musi być kompletna. Emocje
zbyt często zaciemniają obraz sytuacji, pewne szczegóły umykają, inne pozostają
sekretem i właśnie one stanowią klucz do tego, co doprowadziło do dramatu i co
znowu dało znać o sobie. „Zjazd absolwentów” jest thrillerem, w jakim zło ma
bardzo ludzkie oblicze, pełne uczuć, niejako przypadkowe, ale i pełne
determinacji by nie ujrzało światła dziennego. Guillaume Musso po mistrzowsku
dawkuje napięcie by w finale spleść wszystkie wątki w jedną opowieść o tym, do
czego zdolny jest człowiek gdy ktoś chce mu odebrać najcenniejsze dobro …
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
wyd. Albatros
Tytuł zapisuję :)
OdpowiedzUsuńTa książka ma w sobie wiele elementów które uwielbiam w powieściach więc zapisuje sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńDużo sobie po tej książce obiecuję i już nie mogę doczekać się, kiedy do mnie dotrze. 😊
OdpowiedzUsuńZło niewątpliwie fascynuje. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńCzeka u mnie w kolejce. Już się nie mogę doczekać lektury :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Po tylu pozytywnych recenzjach, jakie się ostatnio pojawiły, już dawno mam ja zapisaną i czeka w kolejce na czytanie :)
OdpowiedzUsuńTego autora czytałam tylko „Apartament w Paryżu” i mi się podobał, wiec chętnie przeczytam i tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przeczytać cos tego autora
OdpowiedzUsuńO tak, człowiek potrafi zrobić dosłownie wszystko, jeśli mu na czymś/kimś zależy... Muszę w końcu sięgnąć po twórczość Musso.
OdpowiedzUsuńDo tej pory zawsze czekałam na nową książkę Musso, ale w ostatnim czasie lekko zawodzę się na tym autorze. Nie zapowiada się, żeby ta mnie rozczarowała, więc już zacieram rączki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Wszędzie już ona jest! Zaraz mi z szafy wyskoczy :P A tak na serio, jak każdy pisze pozytywne opinie to ja muszę sprawdzić, co w trawie piszczy i też przeczytam :)
OdpowiedzUsuń