„Niebezpieczne
prądy”
Nora
Roberts
Nie
da się zapomnieć o przeszłości, zwłaszcza gdy pozostawiała ona po sobie blizny
i rany. Zamykane w najdalszym serca i umysłu bolesne wspomnienia nadal ranią i
zbyt często są hamulcem dla tych, którzy je w sobie noszą. Niekiedy by w końcu zamknąć
drzwi do tego, co było trzeba spojrzeć na siebie oczami innych i dostrzec
człowieka jakim się jest naprawdę.
Kiedy
jeszcze po prawie dwóch dekadach budzisz się z krzykiem w nocy i doskonale
zdajesz sobie sprawę, że senny koszmar to nie majak, a twoja przeszłość, trudno
jest zdobyć się na odwagę by zaprosić do swojego życia kogoś kogo od lat
kochasz. Ethan jako dziecko poznał świat od najgorszej możliwej strony, potem
otrzymał szansę, o jakiej nie marzył, bo już dawno przestał wierzyć, iż może
spotkać go coś dobrego. Od tego momentu stał się Quinnem i dobrze wykorzystał
okazaną mu pomoc. Teraz w ten sam sposób, co kiedyś Ray i Stella, wyciąga rękę
do Setha, nie jest sam, wraz z braćmi starają się zapewnić dom chłopcu, który
przeszedł podobną drogę jak kiedyś oni. Nikt nie domyśla, że dawne demony wciąż
mu przypominają o dramacie zgotowanym mu przez dorosłych, nawet najbliżsi. Z
pozoru nadzwyczaj spokojny, cierpliwy, godny zaufania, skrywa niezabliźnione
rany, a Grace Monroe wydaje mu się kobietą, jaka jest poza jego zasięgiem, ale
czy faktycznie nie zasługuje na nią? Czy nie ocenia się za surowo i nie zauważa
tego, co dla otoczenia jest oczywiste? Pozostaje jeszcze sprawa Setha, chłopca
wciąż gotowego do ucieczki i stroniącego od dotyku, powoli zaczynającego ufać
ludziom, jacy stają się jego rodziną. Tych dwoje ma podobną przeszłość i nie
lubią jej wspominać, lecz ona do nich wraca, czy tego chcą czy nie. Teraz Ethan
musi dokonać wyboru pomiędzy swoją tragiczną przeszłością i możliwą przyszłością
z Grace …
Druga
część sagi o braciach Quinn to kolejna historia z dużą dawką emocji. Czytelnik
znajdzie w niej humor, uczucia, ale również skrzywdzone dzieci i bagaż, jaki
ich obciąża. „Niebezpieczne prądy” jest powieścią obyczajową, w jakiej lżejsze
momenty przeplatają się z trudniejszymi chwilami. Nora Roberts rozwija wątki
rodzinnych więzów, których podstawą są podobne doświadczenia, oraz przede
wszystkim szansa jaką dostali jej członkowie na normalne dzieciństwo i
zasklepienie ran zadanych przez ludzi, jacy powinni być opiekunami i najbliższymi
osobami, a stali się dręczycielami. Ten ostatni wątek na równi z uczuciowym
spaja kolejne części sagi, odsłaniając przy
okazji emocjonalne zniszczenia jakie dokonują się w psychice maltretowanego
dziecka. Pisarka korzysta z sprawdzonego przez siebie wzoru łącząc lżejsze tony
z cięższymi, mając za tło tajemnice oraz przeszłość, która wciąż wpływa na
bohaterów silniej niż by tego chcieli.
Dzięki za recenzję, będę tę książkę mieć na uwadze :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać. Lubię bowiem prozę Nory Roberts.
OdpowiedzUsuńLubię twórczość autorki, więc chętnie przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńCzasem ciężko jest się uwolnić od bolesnych wspomnień...
OdpowiedzUsuńNie znam prozy tej autorki. Może sięgnę po jedną z jej książek podczas jesiennych wieczorów :)
Czytałam! I bardzo miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji zapoznac się z autorką i nie wiem czy takie zapoznanie to dobry pomysł. Lektury raczej dla mojej mamy :)
OdpowiedzUsuńAutorka ma wielu fanów
OdpowiedzUsuń