„Siostry”
Bernard
Minier
Przeszłość
zawsze wraca w momencie kiedy nie jesteśmy na to gotowi, wdziera się w życie i
destabilizuje wszystko to, co z trudem udało się poskładać w całość. Nie da się
o niej zapomnieć, a zignorowanie, prędzej czy później, przyniesie jeszcze
więcej problemów. Stawienie jej czoła wymaga odwagi i przede wszystkim
przyznania się do błędów, czasem popełnionych przez innych. Cena zawsze jest
wysoka, ale niekiedy w zamian otrzymuje się spokój, przynajmniej na chwilę.
Dwadzieścia
pięć lat to szmat czasu, co pozwala na zepchnięcie gdzieś w kąt pamięci tego,
co kiedyś zmieniło perspektywę postrzegania świata. Niestety dla Martina
Servaza los nie jest łaskawy i przypomina o sprawie, która naznaczyła początek
jego pracy w roli stróża prawa. Dwie ofiary brutalnych morderstw w białych
sukienkach stają mu przed oczami gdy pojawia się na miejscu nowej zbrodni. Nie
jest już policyjnym żółtodziobem niewiele starszym od zamordowanych, teraz jest
już doświadczonym detektywem, lecz dochodzenie z przeszłości wciąż nie daje
spokoju Servazowi. Zamordowana jest żoną autora bestselerowych kryminałów i
dawnego podejrzanego, wtedy został oczyszczony z zarzutów, teraz także wydaje
się nie mieć nic wspólnego z obecnym dramatem. Wątpliwości powracają, pewne
szczegóły wciąż nie dają spokoju, a teraźniejszość tylko zdaje się potwierdzać
dawne przypuszczenia. Jednakże wówczas i współcześnie przede wszystkim głos będą
miało dowody, nie intuicja, chociaż podobieństwa są wyraźne i trudno je
zbagatelizować. Martin Servaz tym razem nie zamierza zatrzymać się w pół kroku,
ma o wiele większe możliwości oraz doświadczenie, które podpowiada mu jaką
drogą ma podążyć. Ale czy nie daje się ponieść wyobraźni? Rzucenie oskarżeń nie
jest trudne, lecz poparcie ich rzetelnymi wynikami śledztwa jest żmudną pracą,
nie gwarantująca zwycięstwa nad złem. Przyjeżdżając do luksusowej willi Servaz
otworzył drzwi do wydarzeń, jakie znowu wstrząsną nie tylko nim …
Jeżeli
szukacie prostego schematu czarno-białego to w książkach Bernarda Miniera
raczej go nie znajdziecie. Jednak w zamian otrzymacie coś istotniejszego –
obraz kogoś, kto już nie raz musiał wybrać pomiędzy mniejszym i większym złe
oraz to, co za tym idzie czyli egzystencję ze świadomością, że pomimo, iż innej
drogi nie było to i tak już zawsze będzie ona obciążała umysł i duszę. Pisarz w
każdym swoim kryminale stawia głównego bohatera w sytuacji gdy musi się on
zmierzyć z tym, co było i tego owocami, nierzadko gorzkimi i raniącymi. Jednak
w tym gatunku najważniejsza jest zagadka i motyw, jednego i drugiego nie
zabrakło w najnowszym tytule oraz jak zawsze oczywistość i czarno-biały wzór
postępowania w ogóle nie wchodzi w grę. Co
więc w „Siostrach” jest tak intrygujące? Całość, doskonale skomponowana z
pełnych napięcia rozdziałów, wciąż podwyższających natężenie mroku i poziom
zaintrygowania oraz bohaterowie, niejednoznaczni i pełni sprzeczności. Bernard
Minier do perfekcji opanował tworzenie kryminalnego klimatu noir oraz
pokazywania twarzy zła, postacie wychodzącego spod jego pióra są nim naznaczone
i wciąż znajdują się w jego cieniu. „Siostry” wyróżniają się także dobrze
zarysowanymi wątkami sięgającymi głęboko w psychologiczne aspekty ludzkiej
natury. Jednak najważniejsze jest docieranie do sedna czyli kto i dlaczego
zabił, ścieżka do znalezienia odpowiedzi jest kręta i pełna reminiscencji oraz
bolesnych rozrachunków. No i pozostaje jeszcze finał, w jakim się w czynach.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję
wyd. Rebis
Na pewno przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńMnie też wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgnę po te książkę :)
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńNa razie mam za sobą trzy pierwsze tomy. Rewelacja! Dwa kolejne czekają na swoją kolej i wierzę w to, że będą równie dobre.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na podsumowanie roku. :)
Może być ciekawie:), będę miała ten tytuł na uwadze.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńI dla mnie też ;)
UsuńTo zdecydowanie książka dla mnie. Na pewno ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńMiniera w ogóle mam jeszcze przed sobą, ale po tej recenzji sięgnę z przyjemnością, psychologiczne aspekty ludzkiej natury to coś co zawsze mnie kusi w powieściach, nie tylko zresztą kryminalnych.
OdpowiedzUsuńZostawiając za sobą przeszłość idziemy dalej, choćby ta droga była trudna i wyboista. Przeniesione z przeszłości doświadczenia uczą nas nie popełniać starych błędów. Dziękuję za bardzo ciekawa propozycję i recenzję. Pozdrawiam ciepło na wyboistej drodze życia :)
OdpowiedzUsuńZgodzę się absolutnie z Twoimi słowami z początku recenzji. Niewyjaśnione sprawy powracają w najmniej spodziewanym momencie. Jestem zaintrygowana tym tytułem i chętnie po niego sięgnę. <3
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi ta książka, a twoja recenzja jeszcze tą ciekawość podsyca
OdpowiedzUsuńBędę o niej pamiętać :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie rozpoczęłam ten czytelniczy rok 2019 pierwszą częścią tej serii "Bielszym odcieniem śmierci". Powiem szczerze, że było warto. Pomimo wszelkich zgrzytów, które mi przeszkadzały, liczba pozytywów była zdecydowanie większa. Z pewnością przeczytam całą serię, ale na razie muszę nadrobić zaległości z biblioteczki domowej. :)
OdpowiedzUsuńTa książka mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco :) na pewno ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.