"Dziki łabędź i inne baśnie"
Michael Cunningham
Gdzieś za górami, jakimiś morzami oraz dolinami pewna księżniczka albo książę znaleźli się w tarapatach i liczą na pomoc, ta pewnie się pojawi wcześniej lub później, oczywiście będzie miała swoją cenę. Może też i magia da o sobie znać, chociaż z nią trzeba bardzo uważać, lecz o tym przekona się niejedna z baśniowych postaci w swoim czasie. Kiedy już zło zostanie ukarane, a dobro odbierze zasłużoną nagrodę, nastąpi finał z osławionym " i żyli długo i szczęśliwie". Hollywoodzko-disneyowski świat bajek ma się dobrze, czarno-biały podział w jaskrawych kolorach również nie daje się przeoczyć, wydawałoby się, że nic nas już nie może zaskoczyć w ciągle powtarzającym się schemacie baśniowych opowieści. Jeżeli myślicie, iż wszystko już zostało powiedziane lub raczej napisane to jesteście w błędzie. Gdzieś za górami, jakimiś morzami oraz dolinami życie toczy się dalej po finałowym "i żyli długi i szczęśliwie", tak w ogóle to dopiero po tym napisie zaczyna się najciekawsza część bajki.
Kto nie zna baśni o braciach zamienionych w łabędzie i ich dzielnej siostrze? Pan Andersen pięknie ją opisał, ale czy oddał w niej prawdę? Być może pewne niuanse zostały pominięte, no i co było później? Jak potoczyły się dalej losy odmienionych braci, w szczególności tego, który miał pecha? Jego rodzeństwo mogło zapomnieć o tym co było złego w przeszłości, lecz on wciąż musiał żyć z pamiątką po niej. Czyżby happy end miał pewne braki? Znacie historię o ołowianym żołnierzyku i baletnicy? Wiemy jak się zakończyła, no a gdyby tak przełożyć ją na współczesne nam realia? Kim byłby on, jaka byłaby ona, co mogłoby ich połączyć? Pozostaje też kwestia honoru, poświęcenia się dla bliskich i dostrzegania w drugiej osobie czegoś więcej niż tylko jego powierzchowności? Kogo mam na myśli? Znacie niejaką Piękną i pewną Bestię? Oczywiście, że tak, jak nie z papierowej to z filmowej bądź animowanej wersji, są przecież ikonami popkultury. Prawdziwi celebryci, by nie powiedzieć gwiazdy, cóż więc w ich przypadku da się odkryć? Co nieco albo nawet i więcej, czy nikogo nie zdziwiło dlaczego Piękna chciała tylko białą różę i co kryło się za motywami Bestii? Na tym jeszcze nie koniec, gdyż jeszcze kilka baśni czeka na zdjęcie zaklęcia nadmiernego sentymentalizmu i odkrycie intrygującej strony, do tej pory zasłanianej przez poprawność bajkowej polityki.
Może i za siedmioma morzami, górami oraz dolinami istnieje baśniowa kraina, ale blisko nas także taka jest tylko bardziej życiowa. Baba Jaga, Roszpunka, Jaś od fasoli wcale nie są tak daleko jak nam się wydaje. Spójrzmy jeszcze raz na znanych z dzieciństwa bohaterów, czy nie przypominają kogoś z naszego otoczenia? Czyżby żyliśmy w innym świecie niż nam się to tej pory wydawało?
Bajki i baśnie są dobre dla dzieci, dorośli nie znajdą w nich nic ciekawego, niektórzy może poczują sentyment do dawnych lektur. Czasem jednak zdarzają się wyjątki, które z całkiem nowej perspektywy pokazują doskonale znane wątki, a motywy działania nabierają zupełnie innego charakteru. "Dziki łabędź i inne baśnie" to alternatywne spojrzenie na baśniowy świat i jego bohaterów. Archetypiczne postacie w oczach Michaela Cunninghama nabierają nowych cech, można by powiedzieć, że to oczywiste, lecz w tym przypadku kryje się o wiele więcej niż tylko odbrązowienie symboli, to idący o wiele dalej proces. Baśnie w rewolucyjnej odsłonie? Nie, raczej w wersji odmitologizowanej, urealnione, idące z opowieścią dalej niż do "a potem żyli długo i szczęśliwie". "Dziki łabędź i inne baśnie" są zbiorem historii w jakim czasem do głosu dochodzi zwykłą codzienność, a czasem cięty humor autora, gdzie ciąg dalszy będzie ogromną niespodzianką. Michael Cunningham, w zamian za odarcie czytelników ze złudzeń, daje im intrygującą podróż po opowieściach w jakich bajkowa konwencja musi być poszerzona by pokazać w pełni bohaterów, emocje nimi rządzące oraz do czego są zdolni by zdobyć to czego pragną.
Michael Cunningham
Gdzieś za górami, jakimiś morzami oraz dolinami pewna księżniczka albo książę znaleźli się w tarapatach i liczą na pomoc, ta pewnie się pojawi wcześniej lub później, oczywiście będzie miała swoją cenę. Może też i magia da o sobie znać, chociaż z nią trzeba bardzo uważać, lecz o tym przekona się niejedna z baśniowych postaci w swoim czasie. Kiedy już zło zostanie ukarane, a dobro odbierze zasłużoną nagrodę, nastąpi finał z osławionym " i żyli długo i szczęśliwie". Hollywoodzko-disneyowski świat bajek ma się dobrze, czarno-biały podział w jaskrawych kolorach również nie daje się przeoczyć, wydawałoby się, że nic nas już nie może zaskoczyć w ciągle powtarzającym się schemacie baśniowych opowieści. Jeżeli myślicie, iż wszystko już zostało powiedziane lub raczej napisane to jesteście w błędzie. Gdzieś za górami, jakimiś morzami oraz dolinami życie toczy się dalej po finałowym "i żyli długi i szczęśliwie", tak w ogóle to dopiero po tym napisie zaczyna się najciekawsza część bajki.
Kto nie zna baśni o braciach zamienionych w łabędzie i ich dzielnej siostrze? Pan Andersen pięknie ją opisał, ale czy oddał w niej prawdę? Być może pewne niuanse zostały pominięte, no i co było później? Jak potoczyły się dalej losy odmienionych braci, w szczególności tego, który miał pecha? Jego rodzeństwo mogło zapomnieć o tym co było złego w przeszłości, lecz on wciąż musiał żyć z pamiątką po niej. Czyżby happy end miał pewne braki? Znacie historię o ołowianym żołnierzyku i baletnicy? Wiemy jak się zakończyła, no a gdyby tak przełożyć ją na współczesne nam realia? Kim byłby on, jaka byłaby ona, co mogłoby ich połączyć? Pozostaje też kwestia honoru, poświęcenia się dla bliskich i dostrzegania w drugiej osobie czegoś więcej niż tylko jego powierzchowności? Kogo mam na myśli? Znacie niejaką Piękną i pewną Bestię? Oczywiście, że tak, jak nie z papierowej to z filmowej bądź animowanej wersji, są przecież ikonami popkultury. Prawdziwi celebryci, by nie powiedzieć gwiazdy, cóż więc w ich przypadku da się odkryć? Co nieco albo nawet i więcej, czy nikogo nie zdziwiło dlaczego Piękna chciała tylko białą różę i co kryło się za motywami Bestii? Na tym jeszcze nie koniec, gdyż jeszcze kilka baśni czeka na zdjęcie zaklęcia nadmiernego sentymentalizmu i odkrycie intrygującej strony, do tej pory zasłanianej przez poprawność bajkowej polityki.
Może i za siedmioma morzami, górami oraz dolinami istnieje baśniowa kraina, ale blisko nas także taka jest tylko bardziej życiowa. Baba Jaga, Roszpunka, Jaś od fasoli wcale nie są tak daleko jak nam się wydaje. Spójrzmy jeszcze raz na znanych z dzieciństwa bohaterów, czy nie przypominają kogoś z naszego otoczenia? Czyżby żyliśmy w innym świecie niż nam się to tej pory wydawało?
Bajki i baśnie są dobre dla dzieci, dorośli nie znajdą w nich nic ciekawego, niektórzy może poczują sentyment do dawnych lektur. Czasem jednak zdarzają się wyjątki, które z całkiem nowej perspektywy pokazują doskonale znane wątki, a motywy działania nabierają zupełnie innego charakteru. "Dziki łabędź i inne baśnie" to alternatywne spojrzenie na baśniowy świat i jego bohaterów. Archetypiczne postacie w oczach Michaela Cunninghama nabierają nowych cech, można by powiedzieć, że to oczywiste, lecz w tym przypadku kryje się o wiele więcej niż tylko odbrązowienie symboli, to idący o wiele dalej proces. Baśnie w rewolucyjnej odsłonie? Nie, raczej w wersji odmitologizowanej, urealnione, idące z opowieścią dalej niż do "a potem żyli długo i szczęśliwie". "Dziki łabędź i inne baśnie" są zbiorem historii w jakim czasem do głosu dochodzi zwykłą codzienność, a czasem cięty humor autora, gdzie ciąg dalszy będzie ogromną niespodzianką. Michael Cunningham, w zamian za odarcie czytelników ze złudzeń, daje im intrygującą podróż po opowieściach w jakich bajkowa konwencja musi być poszerzona by pokazać w pełni bohaterów, emocje nimi rządzące oraz do czego są zdolni by zdobyć to czego pragną.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję wyd. Rebis
Jestem bardzo ciekawa tego odarcia ze złudzeń.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki, nie słyszałam o niej wcześniej, ale napisałaś o niej z tak wielkim dystansem i nutą humoru, że mam ochotę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńZastanowię się jeszcze nad tą publikacją.
OdpowiedzUsuń