Przedpremierowo:
„Nieskończone bicie serca”
Alessio Puleo
Jak można cieszyć się z życia kiedy to, co najważniejsze zostało utracone? Czy da się nie myśleć o wszystkim tym, czego już nie będzie, co odeszło bezpowrotnie i po prostu patrzeć z nadzieją na przyszłość? Wszyscy wokoło powtarzają, że nie da się żyć przeszłością, trzeba iść do przodu, przestać rozpaczać i szukać jasnych stron. Tylko dlaczego to takie trudne?
Ylenia dostała największy dar jaki jest na świecie. Jednak w tym samym momencie zostało jej odebrane tak wiele. Bliscy starają się by powróciła ta dawna dziewczyna, pełna życia i radości, przecież jej problemy skończyły się. Jednak dla niej tak naprawdę rozpoczęły się, a bicie serca przypomina co wydarzyło się nie tak dawno. Ktoś jest w podobnej sytuacji, lecz całkiem inaczej widzi świat. Giorgia żyje chwilą, wydaje się być odwrotnością Ylenii , lecz to jedynie pozory. Obie mają za sobą doświadczenia dalekie od tych jakie mają ich rówieśnicy. Zbliża je jednak co innego do siebie również coś innego. Jedna z nich trafiła na trop sprawy, z którą mogą być związane. Jeśli potwierdzą się ich przypuszczenia to narażą się na ogromne niebezpieczeństwo, ale czy będą umiały przemilczeć bolesną prawdę? Mogą ocalić ludzi, sprawić by nie cierpieli, lecz równocześnie ktoś im bliski będzie miał kłopoty. Pozostaje jeszcze zwykła codzienność, gdzie zaczyna się dostrzegać w kimś kogoś więcej niż przyjaciela, eksperymentuje się ze swoimi uczuciami i trzeba spojrzeć w końcu przyszłość by nie zmarnować otrzymanego daru. Czy to nie za dużo dla Ylenii i jej bliskich? Zmierzyli się już z bólem i życiem, ze świadomością, że śmierć czeka tuż za rogiem, ale wyszli z tego pojedynku zwycięsko. Teraz przed nimi kolejne wyzwania, czasem nieoczekiwane i pokazujące co tak naprawdę liczy się. Skorzystają z okazji by wejść na nową drogę?
Przyjaźń, trudna przeszłość, strata kogoś bliskiego i odkrywanie, że świat bywa okrutny, ale i też piękny, o wszystkim tym pisało się, pisze się i będzie się pisało z różnorodnych perspektyw. W „Nieskończonym biciu serca” należy ona do młodych bohaterów, jest w niej kontrastowość, odzwierciedlająca to, co dzieje wokół nich. Z jednej strony autor porusza poważne tematy, z drugiej znalazło się w jego książce miejsce na lżejsze kwestie, przeplatają się one z sobą, tak samo jak i w realnym życiu. Krótkie rozdziały są niczym filmowe kadry filmowe, ukazujące to, co najważniejsze, nie w skrócie, ale z podkreśleniem istotnych detali. Może zaskakiwać tempo opowiadanej historii, lecz ta dynamiczność nie przeszkadza w przekazaniu tego, co najważniejsze czyli emocji, niekiedy skrajnych, czasem wprowadzających chaos, dezorientujących, jednak także pozwalających postaciom poznać siebie samych. Alessio Puleo łączy w swojej powieści gatunki, pokazuje skrajne wydarzenia z życia, łzy i śmiech, pewność siebie i zdezorientowanie, dobro i zło, radość i ból. To wszystko splata się w jedną historię opowiadaną przez osoby, które dopiero stoją u progu dorosłości, ale za nimi trudne wybory, a przed nimi kolejne, ale również szczęśliwe chwile, urzeczywistnianie marzeń. „Nieskończone bicie serca” jest słodko-gorzką opowieścią, w jakiej są radosne chwile i takie skłaniające do refleksji, zwracające uwagi na ważne sprawy.
Premiera:
14 maja
Wydawnictwu MUZA
Pięknie zrecenzowana książka. Myślę, że dam jej szansę. Serdeczne pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w przyszłości uda mi się przeczytać tę książkę. Bardzo bym tego chciała.
OdpowiedzUsuńTa książka już czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuńLektura dopiero przede mną :)
OdpowiedzUsuńNie mam nastroju teraz na takie książki, więc bardzo prawdopodobne, że sięgnę po nią w późniejszym czasie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk