"Łańcuch proroka"
Luis Montero Manglano
Poszukiwacze nigdy nie mają dosyć pogoni za tym co wydaje im się ważne, czasem dla innych jest to mrzonka, lecz nie dla nich. Oni z urywków informacji, mitów i liczących setki lat przekazów ustnych starają się odkryć dawno zapomniane fakty i zdobyć coś co większość uważa za stracone bezpowrotnie. Niekiedy muszą mierzyć się z przeciwnikiem o wiele potężniejszym, skrywającym w zanadrzu sekret, którego istotę ktoś bardzo pragnie zachować dla siebie.
Praca bywa przyjemnością i prawdziwym wyzwaniem, niestety tylko niektórzy mogą powiedzieć tak o swoim codziennych obowiązkach zawodowych. Jednym z takich wybrańców jest Tirso Alfaro, jeszcze nie tak dawno nie miał zbytnio planów na przyszłość, natomiast teraz czuje się jak przysłowiowa ryba w wodzie, jest po prostu w swoim żywiole. Radość ta jest nieco przyćmiona tym co miało miejsce ostatnio, ale w efekcie końcowym sukces cieszy nie tylko jego. Jednak odczuwa niedosyt, jakiś niepokój gna go w dość mglistym kierunku, pewna kradzież wskazuje kawalerowi Tajnego Korpusu Poszukiwaczy nowy kierunek. Islamski kodeks sprzed wieków kogoś na tyle mocno zainteresował, że nie zawahano się przed zuchwałą grabież by go zdobyć. Kto za tym stoi i dlaczego tak zależy komuś na tej księdze? Zresztą na tym nie koniec, Tirso zamierza dokładnie przyjrzeć się całej sprawie i temu co jej towarzyszy. Zdaje sobie sprawę, iż działanie na własną rękę nie jest zbyt dobrze widziane i szybko się przekonuje czym to skutkuje. Ale nikt i nic go nie powstrzyma przed poznaniem tego co zapisano oraz ukryto w woluminie zwanym Mardudem z Sewilli. Kręte ścieżki pogoni za tym co w nim zapisano w wiodą Alfara w odległe regiony Europy i Afryki, gdzie niebezpieczeństwo daje o sobie znać na każdym kroku. W afrykańskiej ziemi swoje źródło ma wiele legend i tajemnic, jedno i drugie sprowadza Tirso oraz jego towarzyszy w odległe rejony tego kontynentu. Mardud z Sewilli wiedzie ich do dawno zapomnianego świata, w jakim wiara i wiedza są równie ważne, lecz przede wszystkim liczy się odwaga i pragnienie poznania nieznanego. Jednak by dotrzeć do skarbu trzeba zaryzykować bardzo dużo, w tej rozgrywce nie można mieć wątpliwości i należy ufać intuicji. Ta ostatnia podpowiada Alfarowi, że i w tym przypadku korporacja Voynich ma swój udział. Teorie spiskowe nie cieszą się popularnością, lecz sekretny projekt Lilith wydaje się mieć jakieś powiązania z Mardudem z Sewilli.
Ciekawość i kojarzenie faktów z pozoru całkowicie niezwiązanych ze sobą dało już raz Tirso zwycięstwo, jednak okupione zostało ono dużym kosztem. Tym razem nie może sobie pozwolić na błąd, by zdobyć to na czym tak mu zależy musi postawić wszystko na jedną kartę. Nie wie co go czeka po drodze i czy w ostatecznym rozrachunku zwycięży, wynik jest więcej niż niepewny. Poszukiwacze w starciu z historią nieraz stali na pozycji zwycięzcy, lecz teraz wkroczyła na scenę całkiem nowa siła, która przywdziała maskę i kryje się za stworzonymi pozorami.
Druga odsłona przygód Poszukiwaczy ma w sobie więcej tajemniczości i zagadek, gdzieś w tle kryje się coś co przybiera niepokojący kształt, lecz jeszcze nie wiadomo czym jest w rzeczywistości. W "Łańcuchu proroka" nie brak przygód i sensacyjnych elementów, szybka akcja nie pozwala czytelnikowi na nudę lub przewracanie kartek w poszukiwaniu ciekawego wątku. Luis Montero Manglano zadbał by kontynuacja nawiązywała do pierwszego tomu, ale jeżeli zaczyna się poznawanie perypetii Tirso Alfara od drugiej części także nie poczuje się zagubienia w fabule. Bohaterowie odkrywają trochę więcej ze swej przeszłości, co ma odbicie na kolejnych stronach, chociaż jak to bywa u tego autora wiele jeszcze pozostaje w sferze przypuszczeń i domysłów. "Łańcuch proroka" jest opowieścią w jakiej trudno odróżnić prawdę od fikcji, granica pomiędzy jednym, a drugim jest umiejętnie zatarta, tak by utrzymać zaintrygowanie. Tym razem bohaterowie mierzą się z nową legendą, lecz poprzednia okazuje się także ważna, motyw poszukiwań nie traci nic ze swej siły i nabiera nowych barw. Co kryje się za korporacją Voynich i dlaczego wciąż jej drogi krzyżują się z ścieżkami Poszukiwaczy?
Luis Montero Manglano
Poszukiwacze nigdy nie mają dosyć pogoni za tym co wydaje im się ważne, czasem dla innych jest to mrzonka, lecz nie dla nich. Oni z urywków informacji, mitów i liczących setki lat przekazów ustnych starają się odkryć dawno zapomniane fakty i zdobyć coś co większość uważa za stracone bezpowrotnie. Niekiedy muszą mierzyć się z przeciwnikiem o wiele potężniejszym, skrywającym w zanadrzu sekret, którego istotę ktoś bardzo pragnie zachować dla siebie.
Praca bywa przyjemnością i prawdziwym wyzwaniem, niestety tylko niektórzy mogą powiedzieć tak o swoim codziennych obowiązkach zawodowych. Jednym z takich wybrańców jest Tirso Alfaro, jeszcze nie tak dawno nie miał zbytnio planów na przyszłość, natomiast teraz czuje się jak przysłowiowa ryba w wodzie, jest po prostu w swoim żywiole. Radość ta jest nieco przyćmiona tym co miało miejsce ostatnio, ale w efekcie końcowym sukces cieszy nie tylko jego. Jednak odczuwa niedosyt, jakiś niepokój gna go w dość mglistym kierunku, pewna kradzież wskazuje kawalerowi Tajnego Korpusu Poszukiwaczy nowy kierunek. Islamski kodeks sprzed wieków kogoś na tyle mocno zainteresował, że nie zawahano się przed zuchwałą grabież by go zdobyć. Kto za tym stoi i dlaczego tak zależy komuś na tej księdze? Zresztą na tym nie koniec, Tirso zamierza dokładnie przyjrzeć się całej sprawie i temu co jej towarzyszy. Zdaje sobie sprawę, iż działanie na własną rękę nie jest zbyt dobrze widziane i szybko się przekonuje czym to skutkuje. Ale nikt i nic go nie powstrzyma przed poznaniem tego co zapisano oraz ukryto w woluminie zwanym Mardudem z Sewilli. Kręte ścieżki pogoni za tym co w nim zapisano w wiodą Alfara w odległe regiony Europy i Afryki, gdzie niebezpieczeństwo daje o sobie znać na każdym kroku. W afrykańskiej ziemi swoje źródło ma wiele legend i tajemnic, jedno i drugie sprowadza Tirso oraz jego towarzyszy w odległe rejony tego kontynentu. Mardud z Sewilli wiedzie ich do dawno zapomnianego świata, w jakim wiara i wiedza są równie ważne, lecz przede wszystkim liczy się odwaga i pragnienie poznania nieznanego. Jednak by dotrzeć do skarbu trzeba zaryzykować bardzo dużo, w tej rozgrywce nie można mieć wątpliwości i należy ufać intuicji. Ta ostatnia podpowiada Alfarowi, że i w tym przypadku korporacja Voynich ma swój udział. Teorie spiskowe nie cieszą się popularnością, lecz sekretny projekt Lilith wydaje się mieć jakieś powiązania z Mardudem z Sewilli.
Ciekawość i kojarzenie faktów z pozoru całkowicie niezwiązanych ze sobą dało już raz Tirso zwycięstwo, jednak okupione zostało ono dużym kosztem. Tym razem nie może sobie pozwolić na błąd, by zdobyć to na czym tak mu zależy musi postawić wszystko na jedną kartę. Nie wie co go czeka po drodze i czy w ostatecznym rozrachunku zwycięży, wynik jest więcej niż niepewny. Poszukiwacze w starciu z historią nieraz stali na pozycji zwycięzcy, lecz teraz wkroczyła na scenę całkiem nowa siła, która przywdziała maskę i kryje się za stworzonymi pozorami.
Druga odsłona przygód Poszukiwaczy ma w sobie więcej tajemniczości i zagadek, gdzieś w tle kryje się coś co przybiera niepokojący kształt, lecz jeszcze nie wiadomo czym jest w rzeczywistości. W "Łańcuchu proroka" nie brak przygód i sensacyjnych elementów, szybka akcja nie pozwala czytelnikowi na nudę lub przewracanie kartek w poszukiwaniu ciekawego wątku. Luis Montero Manglano zadbał by kontynuacja nawiązywała do pierwszego tomu, ale jeżeli zaczyna się poznawanie perypetii Tirso Alfara od drugiej części także nie poczuje się zagubienia w fabule. Bohaterowie odkrywają trochę więcej ze swej przeszłości, co ma odbicie na kolejnych stronach, chociaż jak to bywa u tego autora wiele jeszcze pozostaje w sferze przypuszczeń i domysłów. "Łańcuch proroka" jest opowieścią w jakiej trudno odróżnić prawdę od fikcji, granica pomiędzy jednym, a drugim jest umiejętnie zatarta, tak by utrzymać zaintrygowanie. Tym razem bohaterowie mierzą się z nową legendą, lecz poprzednia okazuje się także ważna, motyw poszukiwań nie traci nic ze swej siły i nabiera nowych barw. Co kryje się za korporacją Voynich i dlaczego wciąż jej drogi krzyżują się z ścieżkami Poszukiwaczy?
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję wyd. Rebis
Recenzja I tomu z serii Poszukiwacze tutaj
Tym razem spasuje, gdyż nie mam zbytnio czasu na rozpoczynanie nowej serii.
OdpowiedzUsuńIntrygująca książka. Zaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuń