Strony
▼
piątek, 27 kwietnia 2012
Co by było gdyby ...
"Czas Alicji"
Penelope Bush
Alice jest nierozumiana przez wszystkich, a w szczególności przez własną matkę, w szkole nie należy do grupy najpopularniejszych dziewczyn i często bywa celem docinków dla innych. Jakby tego wszystkiego było mało nawet uwielbiany ojciec sprawia jej zawód, a młodszy brat to prawdziwe utrapienie, którym ciągle musi się opiekować. Trudne jest życie nastolatki, marzącej o zamieszkaniu w zupełnie innym domu, bycią lubianą przez rówieśników oraz posiadania szerokiego grono znajomych i móc robić wszystko na co ma się ochotę. Każdy dzień przynosi nowe upokorzenia i kolejne rozczarowania, nic nie układa się tak jak dziewczyna tego by chciała. Inni mają lepsze i ciekawsze życie, a do tego ich rodzice rozumieją, że już nie są dziećmi i zamiast nadzorcami są przyjaciółmi, niestety Alice nie ma tyle szczęścia. Kulminacją jest nieudana randka i kłótnia z przyjaciółką, nie umiejącą zrozumieć ciężkiego i niesprawiedliwego losu jak jest udziałem czternastolatki ... Po prostu niektórzy mają przechlapane i tyle!
Bycie nastolatkiem to czas nie zawsze tylko beztroskich zabaw i miłego spędzania czasu w gronie znajomych. Najczęściej dorośli widzą same plusy i często zapominają o swoich ówczesnych doświadczeniach, a nawet gdy pamiętają te mniej przyjemne doświadczenia to rzadko dzielą się nimi z innymi, szczególnie z młodszymi od siebie, a i tym drugim trudno jest uwierzyć, iż ktoś przed nimi miał podobne problemy. Bohaterka "Czasu Alicji" wydaje się nie dostrzegać prawdziwego świata wokół siebie, dla niej najważniejsza jest ona sama i to czego pragnie. Ale czy tak jest naprawdę? Taką opinię można wyrobić sobie na pierwszy rzut oka - egoistka, żyjąca tylko i wyłącznie dla siebie oraz nieustannie użalająca się nad sobą. Jednak w miarę lektury dostrzega trochę inny obraz - dziewczyny, jeszcze dziecka, które żąda wiele od otoczenia, lecz nie do końca rozumie co się w nim dzieje. Jej perspektywa oparta jest na fałszywych podstawach, jakich sama nie dostrzega i nikt też nie wyprowadza jej z błędu, do czasu ... Kto nie chciałby wrócić do przeszłości i zmienić coś, w końcu uczymy się na błędach i na pewno byśmy ich drugi raz nie popełnili, a ile można by naprawić? Alice dostaje taką szansę, nagle i bez uprzedzenia staje się siedmiolatką, a raczej czternastolatką w ciele siedmiolatki. To co miało miejsce kilka lat wcześniej nabiera innych barw, widoczne jest w całkowicie innym świetle, lecz czy możliwe jest całkowite odwrócenie tego co było? Jak będzie wyglądało życie po powrocie?
W książce Penelope Bush główna bohaterka nie budzi sympatii od razu, wprost przeciwnie, wydaje się rozwydrzoną nastolatką widzącą tylko i wyłącznie czubek własnego nosa i to co ją spotyka jest jedynie efektem jej poczynań. Jednak intryguje to jak dalej potoczy się historia, nie ma nagłej przemiany w dobrego człowieka. Zamiast tego są próby zmiany przyszłości i coś jeszcze - ponowne spojrzenie na to co było, a umknęło gdzieś z biegiem lat. Może czasem autorka upraszcza pewne wydarzenia, lecz wątki nie wydają się oderwane od rzeczywistości, a końcówka może trochę więcej niż zaskoczyć. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie i prosty język jak najbardziej pasuje do głównej postaci, nie będącej ani chodzącym ideałem, ani potworem, po prostu nastolatką, dla której wiele spraw jest dramatem, chociaż dla innych, a w szczególności rodziców, są to błahostki. "Czas Alicji" to opowieść o pragnieniu powrotu do minionego czasu i zmiany swego życia, przedstawiona z punktu widzenia młodej dziewczyny, chcącej naprawić to co uważa za przyczynę swoich niepowodzeń, a przy okazji odkrywającej prawdę, jakiej nie była do końca świadoma.
Za możliwość przeczytanie książki dziękuję
portalowi Duże Ka i wyd. Akapit -Press
Raczej nie moje klimaty, poza tym wydaje się strasznie banalna...
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom autorka dobrze wybrnęła z typowego początku
UsuńDo końca nie jestem przekonana, ale też nie mówię jej jednoznacznie "nie". Pożyjemy, zobaczymy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Zdecydowanie bycie nastolatkiem nie było takie proste, teraz śmiać mi się chce z problemów jakie miałam, a wtedy to była tragedia :D Chociaż i tak miałam dobre dzieciństwo, teraz jest znacznie trudniej dorastać, kiedy miłość zastępuje się zabawkami i markowymi ciuchami ;)
OdpowiedzUsuńJak porównuję swoje dzieciństwo do tego co teraz obserwuję, to wolę to co było ;)
UsuńJa zdecydowanie też :)
UsuńKsiążka brzmi interesująco, więc niewykluczone, że po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńTak, te nasze nastoletnie problemy... Z pozoru błahe, ale niektóre są naprawdę poważne ;D
To co dla nastolatków jest najważniejsze, dorośli widzą zupełnie inaczej i to się nie zmienia ;)
UsuńA ja bardzo chętnie przeczytam ową ksiązkę. Lubię takie młodzieżowe klimaty, które z pozoru wyglądają banalnie, jednak niosą w sobie ważne przesłanie.
OdpowiedzUsuńCzasem to co młodzieżowe powtarza się również w dorosłym życiu
UsuńMyślę, że ta książka jest dobrą lekturą również dla dorosłych.
OdpowiedzUsuńPrzypomina to co było :)
UsuńAż taka przerażająca nie jest ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, kto z nas nie chciał cofnąć się w czasie?;) Książka wydaje się dosyć interesująca, na pewno plusem jest to, że nasze podejście do bohaterki zmienia się w trakcie czytania. Myślę jednak, że akurat ta pozycja z literatury młodzieżowej nie będzie dla mnie idealną lekturą;)
OdpowiedzUsuń