Patronat:
„Randka z arlo”
Katarzyna Muszyńska
Podobno przeciwności przyciągają się, ale życiu daleko jest zerojedynkowego wzoru. Czasem splot okoliczności jest przyczynkiem do zaistnienia tego, co normalnie raczej nie wydarzyłoby się. Jeśli dodać jeszcze chichot losu to możemy otrzymać coś, czego nikt nie spodziewał się, a im dalej tym wszystko staje się jeszcze bardziej ciekawsze.
Słowo „randka” nie kojarzy im się zbyt dobrze, to już w sumie jakiś punkt wspólny, tyle, że w przypadku Elli i Connora całkowicie niezamierzony. Jednak kto powiedział, że nie będzie dobrym punktem dla znajomości? Całkowicie pomyłkowe spotkanie okazuje się początkiem czegoś, co nie było w planach, lecz zdaje się dobrze rokować na przyszłość. Ta dwójka jest zupełnie różna, ale oboje zapadli sobie w pamięć, więc dlaczego by nie kontynuować tego? Każde z nich ma niezbyt przyjemne wspomnienia z przeszłości, zwłaszcza tej zahaczającej o związki, lecz przecież nic nie stoi na przeszkodzie by się lepiej poznali. Ella jest magnesem na kłopoty, a Connor ceni sobie spokój, kto jednak powiedział, że nie da się pogodzić tych dwóch skrajności? W końcu interesujący wstęp mają już za sobą, natomiast przed sobą … No cóż rysuje się pełna emocji najbliższa przyszłość, może i dalsza również? Chyba czasem w przeciwieństwach i przyciąganiu coś jest na rzeczy!
Przypadek ma to do siebie, że nie wiadomo kiedy postanowi dać o sobie znać. Jednym przydarza się częściej, innym rzadziej. Bohaterowie najnowszej książki Katarzyny Muszyńskiej poznają jego moc podczas spotkanie, jakie miało mieć całkiem inny przebieg, lecz oczywiście potoczyło się w odmiennie niż planach. Czytelnicy zaczynają się dobrze bawić już na pierwszych stronach, im dalej zagłębiają się w lekturę tym jest jeszcze lepiej. „Randka z arlo” zapewniają bardzo dobra rozrywkę, w jakiej główną role odgrywają oczywiście pierwszoplanowe postacie, zbudowane zdawałoby się, całkowicie kontrastowo, lecz doskonale pasujące do ciągu przyczynowo-skutkowego, którego sami są sprawcami. Autorka postawiła nie tylko na humor, ale także chemia pomiędzy bohaterami ma dużo do powiedzenia, oczywiście znalazło się też miejsce na zwrot w akcji i to w najmniej spodziewanej chwili. Czytając historię Elli i Connora dostajemy okazję poznać dwójkę ludzi, otrzymujących od losu niespodziewany prezent, jednak to jaki będzie jego finał zależy już jedynie od nich. „Randka z arlo” ma nie jeden zabawny moment, lecz również i poważniejsze nuty, jedno z drugim równoważy się i w finale trudno rozstać się z postaciami.
Czasami życie ma dla nas zupełnie inny scenariusz.
OdpowiedzUsuńI love good article like this 😳😛
OdpowiedzUsuńreally nice 😉👏
หวยมาเลย์
Brzmi nawet-nawet. ;)
OdpowiedzUsuńMoże dam tej książce szansę za jakiś czas. ;)
OdpowiedzUsuń