„Zawsze
warto”
J.B.
Grajda
Los
daje i odbiera, by znowu podarować coś, co niektórzy odbierają jako namiastkę
utraconej wartości. Jednak czy rozpatrywanie takiej szansy jako zamiennika nie
jest krzywdzące i nie pozwalające dostrzec tego, co może wnieść z sobą?
Poczucie winy za tym, czego już nie ma czasem przesłania przyszłość, w jakiej
może wiele wydarzyć się, jeśli tylko dostrzeże się okazję do otwarcia drzwi do nowego
rozdziału.
Niemoralna
propozycja? Nie do końca, jedynie dość niecodzienna propozycja, na którą Anna w
ogóle nie była przygotowana, chociaż z drugiej strony czy można spodziewać się
czegoś takiego? Paweł nie zamierza
przepuścić okazji jaka sama weszła w jego ręce, zwłaszcza w osobie kobiety,
która go intryguje. Co wyniknie z takiego początku znajomości? To zależy od
nich dwojga, chociaż czy na pewno? Kiedy interesy łączy się z uczuciami łatwo o
nieostrożność, a to w obu przypadkach nie wróży niczego dobrego. Życie Pawła
jest skomplikowane i ostatnio o czym do tej pory myślał to zaproszenie do niego
kobiety pokroju Anny, jednak okoliczności sprawiają, że zaznacza ona w nim
swoją obecność. Dla niej ta znajomość również nie jest oczywistością, zwłaszcza
po tym, co spotkało ją nie tak dawno. Ale jeśli pojawia się coś tak
nieoczekiwanego czy nie warto dać temu szansę? Na to pytanie nie tylko
najbardziej zainteresowani będą musieli odpowiedzieć. W końcu nie bez powodu na
samym początku padła pewna propozycja, chociaż co nieco zmieniło się, to wciąż
jej źródło jest takie same i jak się okazuje nie należy go ignorować. Tam gdzie
pojawiają się pieniądze nie można niczego zignorować, bo wystarczy chwila
słabości, która zostanie nieodpowiednio wykorzystana. A co z marzeniami i
uczuciami? One mogą być siłą, pozwalającą dostrzec nadzieję, tam gdzie zdawało
się, że już wszystko stracone. Jedynie trzeba w nie uwierzyć, co jest
najtrudniejsze …
Emocjonalnej
historii już po samym opisie mogą spodziewać się czytelnicy i na pewno nie
zawiodą się pod tym względem podczas lektury „Zawsze warto”, ale to nie jedyna
zaleta tej książki. Nieoczekiwany wstęp okazuje się początkiem ciekawej i
niestandardowej opowieści, a bohaterowie mają w zanadrzu sekrety, które nie
pozostają bez wpływu na to, co będzie się działo. J.B. Grajda postawiła nie
tylko uczuciową stronę, ale także na niespodziewane zwroty akcji oraz relacje
pomiędzy postaciami, gwałtowne, zaskakujące oraz gwarantujące, że napięcie
podczas czytania nie spada, lecz wzrasta z każdym rozdziałem. Dwuosobowa perspektywa
pozwala czytelnikom na poznanie bohaterów od ich osobistej strony, tej
nieujawnianej innym, lecz stojącej u podstaw ich działań. Autorka nie odsłania
od razu wszystkich kart, pokazuje części większej całości, nie w odpowiedniej
kolejności, ale tak, by można było próbować ułożyć samemu tę życiową układankę.
„Zawsze warto” ma w sobie czar odkrywania miłości, nie dla wszystkich postaci
tej pierwszej, przychodzącej znienacka, wzbudzającej dawne marzenia, ale
również całkiem nowe, nieoczekiwane i wnoszące świeży powiew tam, gdzie
wydawało się, że nie nikt go nie potrzebuje. J.B. Grajda zagwarantowała
czytającym, iż czas spędzony z jej najnowszym tytułem pozwoli oderwać się od
codzienności oraz poznać bohaterów, jacy poznają na nowo samych siebie oraz to,
czego w rzeczywistości pragną.
Za możliwość
przeczytania książki
dziękuję
Autorce
oraz
wydawnictwu
Po przeczytaniu recenzji, chciałabym przeczytać książkę, jak najszybciej
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia, jak Agnieszka. Pozdrawiam w tę piękną, księżycową noc :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa sekretów bohaterów.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy i mnie przypadłaby do gustu :)
OdpowiedzUsuńdobra recenzja! ale książka nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńRomantycznie ostatnio u ciebie
OdpowiedzUsuń