"Reap"
Tillie Colle
Czerń i biel rzadko kiedy oddają świat wokół, czasem przybiera on krwawy odcień i trudno jest dostrzec w nim inny kolor. Mury budynków, które codziennie mijamy kryją wiele tajemnic, niektóre są mroczne i pełne bólu, bywa, iż stanowią dla kogoś więzienie. Jedynie nieliczni wiedzą o takich miejscach, a uwięzieni w nich odgrywają scenariusz napisany przez kogoś kto nie ma ludzkich uczuć. Niekiedy dostaje się szansę wyrwania z tego ziemskiego piekła, lecz czy da się wymazać piętno odciśnięte na i w człowieku?
221, tylko tyle, numer zamiast imienia i koszmar w miejsce życia. Śmierć na śniadanie, obiad i kolację oraz ciągły ból i upokorzenie. Taką codzienność zna Zaal, niczego innego nie pamięta, to była jego egzystencja przez lata, nie wybrana przez niego, ktoś inny narzucił mu ją i nie pytał o zdanie najbardziej zainteresowanego. Nagła odmiana losu jest czymś więcej niż tylko zaskoczeniem, wolność jest nieznanym uczuciem dla tego mężczyzny, tak samo zresztą jak i miejsce gdzie przebywa obecnie oraz ludzie wokół. Talia Tolstoi nie ma zbyt dużych złudzeń co do otoczenia w jakim się obraca, lecz wie, że nie uda się jej uciec zbyt daleko od swoich obowiązków. Jednak można od czasu do czasu próbować zostawić za sobą to co uwiera i męczy, w takich chwilach towarzystwo kogokolwiek innego nie jest wskazane. Niestety tym razem nie jest sama i chociaż nie pragnie niczyjej obecności coś ją przyciąga do skutego mężczyzny w rodzinnej posiadłości. Nie powinna zbliżać się do niego, lecz coś ją przyciąga do Zaaala, a nie powinno. Jedną z podstawowych zasad Braci jest nie spoufalanie się z wrogami. Ale co w sytuacji gdy granice zaczynają się zacierać i emocje biorą górę?
Kolejna wersja "Pięknej i Bestii" czy też "Romea i Julii"? A może historia w jakiej można odnaleźć miłość i przyjaźń przedstawione z całkiem inne perspektywy niż zazwyczaj? W "Reap" można jest jedno i drugie, lecz nie podane w baśniowej scenerii, wręcz przeciwnie - mroczna atmosfera i brutalność nie jest w niej rzadkością. Bohaterowie mają za sobą więcej niż dramatyczną przeszłość, a teraźniejszość to dla nich wcale nie koniec zmagań z tym co było ich udziałem. Tillie Cole nie ukrywa zła, tak samo jak nie upiększa mafijnego świata, chociaż jest on pokazany od strony rodzinnych powiązań. "Reap" to książka, w której dużą rolę odgrywa pożądanie, nie delikatne, lecz równie porywcze oraz nieprzewidywalne jak i same postacie. Konflikt pomiędzy tym co dyktuje lojalność i co podpowiada serce również stanowi jeden z wątków i nie dotyczy on jedynie sfery uczuć, lecz także wyboru ścieżki życiowej. Bohaterowie stawiają czoła nie tylko wymaganiom swego bardzo specyficznego środowiska, ale przede wszystkim dramatycznym doświadczeniom z przeszłości, jakie pozostawiły w nich głębokie rany, wciąż niezabliźnione i już być może zawsze przypominającej o mrocznych czasach. Zło oraz dobro nie są jednoznaczne i takie jak najczęściej spotykamy, podobnie zresztą jak i osoby, o których czytamy, należą one do mafijnych struktur. Jednak jest to tylko tło i jeden z punktów wyjścia dla historii o nieszablonowej miłości oraz ludziach pragnących odbudować swoją egzystencję w świecie, gdzie ktoś inny wyznaczył im już dawno miejsce.
Tillie Colle
Czerń i biel rzadko kiedy oddają świat wokół, czasem przybiera on krwawy odcień i trudno jest dostrzec w nim inny kolor. Mury budynków, które codziennie mijamy kryją wiele tajemnic, niektóre są mroczne i pełne bólu, bywa, iż stanowią dla kogoś więzienie. Jedynie nieliczni wiedzą o takich miejscach, a uwięzieni w nich odgrywają scenariusz napisany przez kogoś kto nie ma ludzkich uczuć. Niekiedy dostaje się szansę wyrwania z tego ziemskiego piekła, lecz czy da się wymazać piętno odciśnięte na i w człowieku?
221, tylko tyle, numer zamiast imienia i koszmar w miejsce życia. Śmierć na śniadanie, obiad i kolację oraz ciągły ból i upokorzenie. Taką codzienność zna Zaal, niczego innego nie pamięta, to była jego egzystencja przez lata, nie wybrana przez niego, ktoś inny narzucił mu ją i nie pytał o zdanie najbardziej zainteresowanego. Nagła odmiana losu jest czymś więcej niż tylko zaskoczeniem, wolność jest nieznanym uczuciem dla tego mężczyzny, tak samo zresztą jak i miejsce gdzie przebywa obecnie oraz ludzie wokół. Talia Tolstoi nie ma zbyt dużych złudzeń co do otoczenia w jakim się obraca, lecz wie, że nie uda się jej uciec zbyt daleko od swoich obowiązków. Jednak można od czasu do czasu próbować zostawić za sobą to co uwiera i męczy, w takich chwilach towarzystwo kogokolwiek innego nie jest wskazane. Niestety tym razem nie jest sama i chociaż nie pragnie niczyjej obecności coś ją przyciąga do skutego mężczyzny w rodzinnej posiadłości. Nie powinna zbliżać się do niego, lecz coś ją przyciąga do Zaaala, a nie powinno. Jedną z podstawowych zasad Braci jest nie spoufalanie się z wrogami. Ale co w sytuacji gdy granice zaczynają się zacierać i emocje biorą górę?
Kolejna wersja "Pięknej i Bestii" czy też "Romea i Julii"? A może historia w jakiej można odnaleźć miłość i przyjaźń przedstawione z całkiem inne perspektywy niż zazwyczaj? W "Reap" można jest jedno i drugie, lecz nie podane w baśniowej scenerii, wręcz przeciwnie - mroczna atmosfera i brutalność nie jest w niej rzadkością. Bohaterowie mają za sobą więcej niż dramatyczną przeszłość, a teraźniejszość to dla nich wcale nie koniec zmagań z tym co było ich udziałem. Tillie Cole nie ukrywa zła, tak samo jak nie upiększa mafijnego świata, chociaż jest on pokazany od strony rodzinnych powiązań. "Reap" to książka, w której dużą rolę odgrywa pożądanie, nie delikatne, lecz równie porywcze oraz nieprzewidywalne jak i same postacie. Konflikt pomiędzy tym co dyktuje lojalność i co podpowiada serce również stanowi jeden z wątków i nie dotyczy on jedynie sfery uczuć, lecz także wyboru ścieżki życiowej. Bohaterowie stawiają czoła nie tylko wymaganiom swego bardzo specyficznego środowiska, ale przede wszystkim dramatycznym doświadczeniom z przeszłości, jakie pozostawiły w nich głębokie rany, wciąż niezabliźnione i już być może zawsze przypominającej o mrocznych czasach. Zło oraz dobro nie są jednoznaczne i takie jak najczęściej spotykamy, podobnie zresztą jak i osoby, o których czytamy, należą one do mafijnych struktur. Jednak jest to tylko tło i jeden z punktów wyjścia dla historii o nieszablonowej miłości oraz ludziach pragnących odbudować swoją egzystencję w świecie, gdzie ktoś inny wyznaczył im już dawno miejsce.
Booktoru organizowany przez blog:
Takie zwaśnione historie mają wiele plusów, ale trudno w nich niestety o zaskoczenie czytelnika :)
OdpowiedzUsuń