"Upalne lato Gabrieli"
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak
Matka i córka, istoty najbardziej sobie bliskie, czasem jednak nierozerwalne wydawałoby się więzy okazują się mieć wiele cierni, które ranią tak mocno jak nic innego na świecie. Miłość pomiędzy rodzicem i dzieckiem bywa krucha i narażona na ciosy, po których trudno ją odbudować. Niekiedy wystarczy chwila by powstała przepaść pomiędzy najbliższymi sobie osobami.
Gabriela to nie nowicjuszka w pisarskim fachu, zdążyła dać się poznać jako zdolna autorka i to nie jednej książki. Nie zabiega o uznanie czytelników, napisane przez nią słowa mówią same za siebie. Jednak jej ostania powieść budzi wiele emocji, jest ona rozliczeniem z przeszłością czy tylko fikcją, w jakiej niektórzy widzą tego czego w niej nie ma? Sama zainteresowana chcąc nie chcąc stanowi obiekt zainteresowania i to dość nieprzyjemnego. Od kilku lat egzystuje z daleka od zgiełku stolicy, sławy i wszystkiego tego co związane jest ze znanym ojcem. Świadomie wybrała sposób życia, całkowicie inny od wcześniejszego. Wydanie nowej książki budzi dawne demony i przypomina jak zawiedli ją bliscy. Wydawało się, iż przeszłość jest już zamkniętym rozdziałem, do jakiego zdążyła nabrać dystansu. Ale czy ta jest w rzeczywistości? Nawet jeżeli na co dzień żyje zgodnie z zasadą tu i teraz to tam i wtedy niestety również istnieje i jak to bywa ze sprawami, które chce się zapomnieć wracają w najmniej spodziewanym momencie. Jeden telefon burzy wypracowany spokój i przypomina o przeszłości oraz osobie, którą Gabriela wymazała ze swego życia.
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak
Matka i córka, istoty najbardziej sobie bliskie, czasem jednak nierozerwalne wydawałoby się więzy okazują się mieć wiele cierni, które ranią tak mocno jak nic innego na świecie. Miłość pomiędzy rodzicem i dzieckiem bywa krucha i narażona na ciosy, po których trudno ją odbudować. Niekiedy wystarczy chwila by powstała przepaść pomiędzy najbliższymi sobie osobami.
Gabriela to nie nowicjuszka w pisarskim fachu, zdążyła dać się poznać jako zdolna autorka i to nie jednej książki. Nie zabiega o uznanie czytelników, napisane przez nią słowa mówią same za siebie. Jednak jej ostania powieść budzi wiele emocji, jest ona rozliczeniem z przeszłością czy tylko fikcją, w jakiej niektórzy widzą tego czego w niej nie ma? Sama zainteresowana chcąc nie chcąc stanowi obiekt zainteresowania i to dość nieprzyjemnego. Od kilku lat egzystuje z daleka od zgiełku stolicy, sławy i wszystkiego tego co związane jest ze znanym ojcem. Świadomie wybrała sposób życia, całkowicie inny od wcześniejszego. Wydanie nowej książki budzi dawne demony i przypomina jak zawiedli ją bliscy. Wydawało się, iż przeszłość jest już zamkniętym rozdziałem, do jakiego zdążyła nabrać dystansu. Ale czy ta jest w rzeczywistości? Nawet jeżeli na co dzień żyje zgodnie z zasadą tu i teraz to tam i wtedy niestety również istnieje i jak to bywa ze sprawami, które chce się zapomnieć wracają w najmniej spodziewanym momencie. Jeden telefon burzy wypracowany spokój i przypomina o przeszłości oraz osobie, którą Gabriela wymazała ze swego życia.
Reszta recenzja tutaj