Strony

niedziela, 24 lutego 2013

Grzeszna Bezpieczna Przyszłość

"Wszystkie grzechy nieboszczyka"
Iwona Mejza


Poniedziałek, początek tygodnia i pierwszy dzień po weekendzie ... czyli moment w jakim trzeba się po raz kolejny zmierzyć z prozą życia, która właśnie najostrzej daje się we znaki. W tym dniu zdarzyć się może wiele, a nawet jeszcze więcej, niektóre niespodzianki potrafią być prawdziwie zabójcze. Podobno jaki poniedziałek taki cały tydzień, szczęście, że nie zawsze to powiedzenie ma odbicie w rzeczywistości, ale czasem się potwierdza. W takim wypadku można zapomnieć o tym, że wtorek to dopiero przygotowanie do obowiązków pracowniczych, czwartek i piątek to już prawie weekend, a więc jedynie w środę trzeba stawić czoła "potworowi" zwanemu pracą. Złośliwość losu potrafi być wielka, szczególnie kiedy człowiek żyje sobie spokojnie, nie wadząc zbytnio nikomu i stara się jakoś wyjść na swoje. Jeden trup potrafi zepsuć dużo, a nawet wszystko, jak to możliwe?

Odpowiednie miejsce pracy to więcej niż połowa sukcesu, a biurko Bożenki to mebel idealnie dostosowany do niej. Drewniane, imponujące, ze wszech miar użyteczne, świadczące jak najlepiej o osobie, która przy nim zasiada oraz o firmie, jaką reprezentuje. No właśnie, tak było jeszcze w piątek, ale poniedziałkowy poranek przyniósł ogromne zmiany, wprost zabójcze! Pod szacownym meblem "zadomowił" się najprawdziwszy trup, denat vel zwłoki, można wiele się spodziewać, lecz takiego widoku Bożena Kryspin nie miała w swoich planach. Niestety fatum zadziało i pod jej ukochanym biurkiem znalazła niespodziewanego i na pewno nieproszonego gościa. To nie miraż czy też inna biurowa fatamorgana wywołana upałem za oknem, bo po pierwsze odkrywczyni nigdy nie miała problemów z odróżnieniem fikcji od faktów, a po drugie sprawnie działająca klimatyzacja skwarowi skutecznie mówi nie. Morderstwo w "Bezpiecznej przyszłości" oznaczało jedno - koniec błogiego spokoju i pojawienie się stróżów prawa, wcale nie witanych entuzjastycznie.
Nagle codzienność staje na głowie, a niektórym pracownikom zaczyna się palić ziemia pod nogami, a wszystko przez Anatola Banysia, dobrze zapowiadającego się nowego nabytku personalnego, który dał się zabić w siedzibie firmy. To jest więcej niż faux-pas, no, ale mleko już się rozlało, a raczej coś bardziej w kolorze czerwonym i nie tylko plamy po tym na wykładzinie pozostaną ... Jednak Bożenka Kryspin nie z tych co mdleją w takich sytuacjach, reszta pracowników również zachowuje zimną ... krew, jakkolwiek to brzmi, a komisarz Jodła wcale nie kryje zainteresowania tym co personel Bezpiecznej przyszłości ma lub nie ma na sumieniu. Niektórzy wykazują większa chęć współpracy z policją, inni mniejszą, są i tacy,reagujący w rzadko spotykany sposób. Dochodzenie okazuje się być bardzo rozwojowe, nawet bardziej niż by chciano i zaczyna odsłaniać więcej niż by życzyły pewne osoby. Kto mógł zabić Anatola i co było tego powodem? Przecież denat tak dobrze zapowiadał się, a nawet lepiej, mógł zostać gwiazdę wśród agentów ubezpieczeniowych! Niestety komuś musiał czymś podpaść tylko czym i czy ma to związek z niecodziennym opuszczeniem budynku firmy przez kierownika Brysia - Kowalskiego? Źle się dzieje w Bezpiecznej Przyszłości, spokój został zburzony, trzeba więc zrobić wszystko by znowu powrócił, a Bożenka może w tym pomóc. Czego w końcu się nie robi dla uratowania miejsca pracy? Znalezienie mordercy to najlepsze remedium na chaos jaki ostatnio panuje w życiu pracowników wcale nie tak już Bezpiecznej Przyszłości. Kto nim jest i jaki kierował nim motyw? Podobno kiedy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze, ale czy na pewno? Jakie grzechy ukrywał Anatol Banyś i co mają z tym wspólnego jego koledzy z pracy?

Po pierwsze kryminał, po drugie humor, po trzecie bohaterowie, a po czwarte ... po czwarte "Wszystkie grzechy nieboszczyka", które pokazują, że komedia sensacyjna w wydaniu książkowym może być równie ciekawa jak ta na ekranie, a nawet bardziej interesująca. Suspens w wydaniu lżejszym wcale nie jest gorszym podgatunkiem, szczególnie kiedy napisany jest w ten sposób, że z jednej strony uśmiech nie schodzi podczas czytania, a z drugiej intryga wciąga, tak, iż jej finał przychodzi stanowczo zbyt wcześnie. Iwona Mejza dała czytelnikom nie tylko humor, lecz także jak najbardziej pełnokrwistą kryminalną opowieść. Dowcip w połączeniu ze zbrodnią w wykonaniu tej autorki to lektura łącząca dwa gatunki, dająca czytelnikom i rozrywkę i sensacyjną historię. 

Baza recenzji Syndykatu ZwB
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Za możliwość przeczytania książki Dziękuję
wyd. Oficynka


26 komentarzy:

  1. Lubię komedie sensacyjne, więc czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy wstęp, książkę może przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  3. Coraz bardziej kusi mnie ta książki i choć postanowiłam na razie zrobić sobie przerwę od kryminałów, to będę miała jednak na uwadze tę pozycje w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  4. Juz ktoś mi polecał tę książkę i teraz kolejna zachęcająca recenzja, więc na pewno będę się rozglądać.

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam humor w powieściach, które czytam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kryminał, humor to jest to co lubię :)) książka dla mnie, więc będę jej wypatrywać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak na razie nie mam ochoty na tą książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię komedie kryminalne, ta konkretna czeka na półce, niedługo się za nią zabieram :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A po piąte muszę ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie czytałam komedii sensacyjne, z natury bywam dość ponura. ;) Ale trzeba przyznać, że Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjątek potwierdza regułę, więc komedia kryminalna jak najbardziej pasuje ;)

      Usuń
  11. Zazwyczaj z nieufnością podchodzę do kryminałów na wesoło, ale tej książce chętnie dam szansę. Mam przeczucie, że będzie to udane spotkanie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaki przewrotny tytuł :) Ale i treść zapowiada się obiecująco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przewrotności dużo w tej książce, oczywiście towarzyszy im humor ;)

      Usuń
  13. O komedia sensacyjna? Tak, to zdecydowanie coś dla mnie na ten czas:)

    OdpowiedzUsuń