Małgorzata J. Kursa
Sekret z definicji jest intrygujący i kiedy jego istnienie wychodzi na światło dzienne kusi by go wyjaśnić, odsłonić i dotrzeć do sedna. Z "Tajemnicą sosnowego dworku" jest nie inaczej, w końcu pierwsze słowo tytułu zobowiązuje do tego odkryć co lub kto za nią kryje się.
"Uwaga! To nie jest książka dla wiecznie niezadowolonych ponuraków" - takie słowa na okładce wzbudzają zainteresowanie i nie pozostaje nic innego by rozpocząć lekturę no i poszukiwania tego co zapowiadane jest w tytule. Sosnowy dworek jest zrujnowanym budynkiem i zabytkiem w jednym, wiele mu podobnych można spotkać w Polsce, ale na szczęście nie jest skazany na rozbiórkę lub powolne popadnięcie w całkowitą ruinę. Od tych dwóch rzeczy zostaje uratowany dzięki fundacjom, a raczej osobom, które je prowadzą i zauważyły jaki potencjał ukryty jest w starym, drewnianym budynku.
Resztę recenzji można przeczytać tutaj
dziękuję portalowi dlalejdis.pl
Ciekawy blog, wpadnę tu jeszcze na pewno. A w tak zwanym międzyczasie zapraszam na swój jacobjohncreater.blogspot.com i przy okazji kliknięcie w którykolwiek baner reklamowy. :)
OdpowiedzUsuńNo no, nie dla ponuraków. Brzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńIntrygujące. Na pewno może zaciekawić to, jaką tajemnicę skrywa stary dworek. A optymizm płynący z książki może tylko zachęcić;)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie ^^
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, poszukam jej
OdpowiedzUsuńKupiłam tę książkę dawno temu, ale jakoś o niej zapomniałam. Widzę jednak, że źle zrobiłam. Myślę, że to będzie odpowiednia powieść na poprawę humoru :)
OdpowiedzUsuńKolejna książka, która mnie zaciekawiła i chętnie poznam ją bliżej w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńNo, no...brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie lektury i już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam tą książkę w weltbild. Teraz żałuję, że jej nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńnie widziałam ,ale postaram się znaleźć i przeczytac
OdpowiedzUsuń