Strony

środa, 20 czerwca 2012

Noir ze Skandynawią w tle

"Czwarty napastnik" 
Kjell Ola Dahl

Skandynawskie kryminały mają całkowicie odmienny klimat od twórczości innych pisarzy tego gatunku. Ostatnie lata przyniosły prawdziwy urodzaj sensacji rodem z północy Europy, ekranizacje dodatkowo jeszcze podsycają zainteresowanie. W czołówce najczęściej padają nazwiska: Stiega Larssona, Camilli Lackberg, Jo Nessera czy też Hakana Nessera, zresztą każdy ma swoich faworytów. Bohaterowie ich powieści weszli już do kanonu sensacyjnych powieści i stali się pierwowzorami dla kolejnego pokolenia twórców. Pisarzem trochę mniej znanym na naszym rynku jest Kjell Ola Dahl, jego książki posiadają atmosferę typowej historii skandynawsko - sensacyjnej, a równocześnie mają wyróżniające cechy, które sprawiają, że lektura zaskakuje, a zagadka dopiero odsłania swoją prawdziwą twarz w zakończenie.

W pracy policjanta spotyka się setki jak nie tysiące ludzi, ich twarze przeważnie nie pozostają w pamięci, ale czasem wprost przeciwnie - odciskają w niej ślad, prawdziwe nieusuwalne piętno. Jedno spotkanie, kilka zamienionych słów i rozejście się w dwóch różnych kierunkach, człowiek pozostaje z pewnością, że drugiej strony już się nie spotka. Tym większe zaskoczenie gdy po raz kolejny widzi się kogoś, kto miał zniknąć w odmętach przeszłości i nie będzie mieć ciągu dalszego. To co nie miało prawa się wydarzyć jednak dochodzi do skutku, uśmiech losu czy też czyjś plan? Ile czasu jest potrzebne by się uzależnić? Minuta, dwie, a może wystarczy ułamek sekundy, jedno spojrzenie, by wbrew rozsądkowi zacząć postępować irracjonalnie i całkowicie odmiennie niż do tej pory? Frank Frolich doświadcza takiej sytuacji na własnej skórze, nagle wszystko przestaje się liczyć, a w centrum zainteresowania znajduje się ONA, nie femme fatale, lecz o wiele groźniejsza i mocniej działająca na tych, którzy nieopatrzenie znaleźli się w kręgu jej zainteresować. Wydaje się, że można uwolnić się od tej obsesji, wystarczy jedynie chcieć, nie odbierać telefonów, nie myśleć, po prostu odciąć się od tego co miało miejsce, tak po prostu, ale wystarczy jeden odruch, by znowu przyciąganie zadziałało ... Jak to możliwe, że każdy zmysł odbiera obecność tylko tej, a inie innej osoby? Tak jakby ciało wewnętrzny radar reagujący jedynie na tego, a nie innego, człowieka?

Jedno, wydawałoby, się nic nie znaczące spotkanie, a zmieniło tak wiele i stało się wstępem do historii w jakiej nie ma jasnych barw, zamiast tego pojawiają się mroczne kolory i ich jeszcze bardziej ponure odcienie. Przypadek czy zamierzone działanie stoją u początku tej opowieści? Komu mogłoby zależeć by wprowadzić zawirowania w życiu Franka Frolicha? Powoli wszystko zaczyna się układać w większą całość, ale czy to faktycznie prawdziwy obraz sytuacji czy też może naciąganie teorii do zaistniałych wydarzeń? Jeżeli wszyscy wskazują na twoje błędy to czy naprawdę zostały one popełnione czy może jedynie to próba pójścia po najmniejszej linii oporu? Dlaczego ktoś miałby przygotować tak misterną intrygę i wplątać w nią właśnie tego policjanta? Może odpowiedzi kryją się w przeszłości? Zbieg okoliczności wydaje się coraz bardziej podejrzany, a kolejne okoliczności mają zabójcze tło, ktoś nie cofnie się przed niczym, a śmierć jest dla niego tylko kolejnym krokiem na drodze, której cel zna tylko on. Pytanie za pytaniem pojawia się, ale odpowiedzi na nie brak, a największym znakiem zapytania jest ONA, nie femme fatale, ale o wiele od niej groźniejsza ...

"Czwarty napastnik" to nie sensacja spod znaku ostatniego sprawiedliwego i samotnego szeryfa, lecz kryminał w klimacie noir z przenikającą każdy wątek skandynawskim suspensem. Autor znakomicie ukazał osobę głównego bohatera - Franka Frolicha, który jak ćma leci ku ogniowi, chociaż doskonale wie co mu grozi. Zgłębianie się wraz z postacią w labirynt pragnień, kłamstw, emocji z pogranicza bólu i przyjemności, jest fascynującą podróżą. Kjell O. Dahl oparł oś fabuły o intrygę, która wymyka się typowym schematom, początkowo czytelnik nastawia się na zupełnie inną opowieść, jednak wraz z rozwojem akcji przekonuje się, że to dopiero wstęp do lektury, w jakiej nie ma nikogo i niczego jednoznacznego. Każdy rozdział przynosi informacje rzucające całkowicie odmienny cień na to co już zostało ujawnione i co ważniejsze na to co dopiero może być. Ciągłe oczekiwanie na rozwój wydarzeń, napięcie, które stopniowo wzrasta i znajduje swój punkt kulminacyjny na ostatnich stronach i nie opada, bo pozostawia za sobą pytania, na jakie czytelnik musi odpowiedzieć sobie sam. Będąc na miejscu Frolicha podążylibyśmy ścieżką, którą wybrał? A może nie było od niej odwrotu, bo każda decyzja prowadziła i tak w jej stronę?
"Czwarty napastnik" to prawdziwy kryminał noir z najlepszymi elementami skandynawskiej sensacji z niecodziennym motywem obyczajowym, który nie kończy się wraz z ostatnią stroną ...

Baza recenzji Syndykatu ZwB


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję portalowi Zbrodnia w Bibliotece


9 komentarzy:

  1. autora w ogóle nie znam, a widzę, że warto byłoby przyjrzeć mu się bliżej
    ciekawa recenzja
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor mniej znany, a szkoda, bo pisze w interesujący sposób

      Usuń
  2. Ja też nie znam autora ale twoja opinia mnie zachęciła do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja go kończę :) Nie czytam więc Twej recenzji co by się nie sugerować, wrócę tu jutro po napisaniu swej opinii, chętnie porównam nasze wrażenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, zaintrygował mnie ten romans chyba bardziej niż morderstwo w tle. Kryminał czytało mi się naprawdę dobrze, choć przyznam szczerze bez napięcia. Nie mniej pozycja warta polecenia.

      Usuń
  4. Uwielbiam skandynawskie kryminały, a moimi faworytami są oczywiście Larsson i Lackberg. Może i ta książka mi przypadnie do gustu?

    OdpowiedzUsuń