piątek, 8 marca 2013

Sukces albo miłość?

„Heterezada”
Maja Porczyńska


Słowo hetera ma w potocznym języku dość negatywne skojarzenia, wiadomo przecież co oznacza – najłagodniej czarownica, a ostrzej ktoś z gatunku jędzowatego. Już sam wyraz wskazuje kogo dotyczy ta „łatka”, przedstawicielki płci pięknej nie są raczej zadowolone kiedy słyszą pod swoim adres takie hasło. Co więc może oznaczać tytuł „Heterezada” i to książki, której autorem jest także kobieta? Trzeba przyznać, że Maja Porczyńska zaintrygowała już na samym początku, ale najważniejsze następuje dopiero dalej, w końcu czas na właściwą opowieść, czyli to co w lekturze najważniejsze.

Blanka ma jasno postawiony cel w życiu, nie jest on ani niezwykły, ani rzadko spotykany, ale dla niej bardzo ważny i jest gotowa dużo poświęcić by go osiągnąć. Los nawet popycha ją w kierunku, który pozwoli zdobyć to co sobie założyła, lecz wcale jej nie ułatwia realizacji. Wymaga nawet od niej więcej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać, jednakże to już pozostaje tajemnicą, jakiej nie domyślają się inni. Sukcesy w życiu zawodowym nie zawsze mają swego odpowiednika w prywatnej sferze i teoria ta zdaje się potwierdzać również w przypadku Blanki. Dotychczasowe plany dziewczyna musiała skorygować, została postawiona w sytuacji w jakiej nikt nie chciałby się znaleźć, lecz czasem to nie my dokonujemy wyboru, ale to inni decydują za nas. Jednak co innego wspomnienia, a co innego rozpamiętywanie przeszłości, trzeba iść do przodu, szczególnie gdy pojawia się okazja, na jaką solidnie zapracowało się. Sukces niestety nie zawsze ma słodki smak, częściej jest przełamany gorzką nutą, o to już zadbają „życzliwi”. Jednak gdy powiedziało się A nie wypada nie powiedzieć B, a potem to już z górki, znowu świat nabiera jasnych kolorów i kusi … kusi by sięgnąć po zakazany owoc, a może on nie jest zakazany? Wbrew opinii otoczenia i bliskich Blanka zaczyna żyć tak jak zawsze marzyła, chociaż jej szczęście jest celem ataków „życzliwych”.

Prawda nie zawsze bywa prosta i nieskomplikowana, szczególnie gdy w grę wchodzą uczucia, pozory i plotki skutecznie ją kamuflują. Co się wydarzy gdy zacznie zacierać się granica pomiędzy własnymi zasadami i normami stosowanymi przez innych? Wykorzystać ich kłamstwa dla swoich celów czy odrzucić to co można zyskać dzięki nim? Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, a to co było nie wraca, lecz na pewno hasła te mają pokrycie w rzeczywistości? Blanka właśnie stanęła przed tymi pytaniami, jaką znajdzie odpowiedź na nie?

Współczesna rzeczywistość często przypomina jazdę kolejką górską, pełno w niej niespodziewanych zakrętów, nagłych zjazdów w dół i mozolnego pięcia się w górę. „Heterezada” to nie kolejna opowieść o młodej kobiecie, która po zawodzie uczuciowym rzuca się w wir pracy. Autorka przedstawia swoją bohaterkę i od tych dobrych i od tych mniej pozytywnych stron, nie ocenia jej, nie wskazuje z góry co w jej postępowaniu jest właściwe, a co nie. Czytelnik wchodzi w życie postaci bardzo głęboko, ma okazję poznać motywy nimi kierujące i wpływające na ich wybory. Obserwując innych łatwo jest osądzić, powiedzieć, co jest w porządku, a co negatywne, lecz to jedynie oparcie się na tym co zauważamy, jednak wiele pozostaje ukryte przed osobami postronnymi. To czego się nie zauważa często skrywa prawdę, która nigdy nie wychodzi na światło dzienne … 

Za możliwość przeczytania książki 
dziękuję 




czwartek, 7 marca 2013

Tania dobra na wszystko

"Wszystkie dziewczyny 
kochają brylanty"
Anna i Siergiej Litwinowie


Przeszłość kryje w sobie wiele tajemnic, o tym wiedzą wszyscy, czasem nie warto do niej wracać, ale niewiadoma kusi wielu. W końcu przecież lepiej warto wiedzieć co faktycznie wydarzyło się, czyż nie? Szczególnie kiedy idzie o rodzinne sprawy, takie zagadki nie pozwalają zapomnieć o sobie. Zaginione fragmenty familijnej mozaiki wabią swoją tajemniczością, przecież drzewo genealogiczne nie może mieć białych plam, a i ciekawość ma tu wiele do powiedzenia. Gdy w końcu dochodzi do wyczekiwanego finału tylko krok dzieli do odkrycia tego co gdzieś zaginęło w historycznej zawierusze. Pozostaje jedynie pytanie jaki będzie wynik poszukiwań? Warto było wchodzić w to co już przeminęło?


Kiedy wracasz do domu po nocy spędzonej w imprezowym stylu oddzwonienie od matki jest jedną z ostatnich rzeczy, jakie masz w planach, szczególnie, że na dziewięćdziesiąt dziewięć przecinek dziewięćdziesiąt dziewięć itd. procent wiesz, iż ani to nic ważnego, ani tym bardziej pilnego. Może to i cyniczne, a na pewno dość bezczelnie, lecz dla Tanii to nic niecodziennego. Dziewczyna doskonale zdaje sobie sprawę dlaczego szanowna rodzicielka od rana urządza zmasowany atak telefoniczny. Tania nie lubi sentymentalnych opowieści, jest nowoczesną dziewczyną, czerpiącą z życia pełnymi garściami i to dzięki sobie, a nie innym. Przeszłość nie obchodzi jej zbytnio, liczy się dla niej teraźniejszość i przyszłość, rodzinne koligacje i genealogia to domena jej matki - Julii. Jednak pojawienie się jednego listu może zmienić wiele nawet największą niechęć do zagłębiania się w familijnych annałach. A gdy dodatkowo w epistole pojawia się wzmianka o skarbie to już nie ma mowy o jakiejkolwiek awersji do przeszłości. Kto by nie chciał odnaleźć tego co kiedyś zostało ukryte i czeka by prawowity spadkobierca odnalazł co jego? Takie wyzwanie jest w sam raz dla Tanii, która już ma przygotowany odpiwedni plan odzyskania tego co uważa za swoje. Jeszcze tylko "mała" wycieczka do pewnego miejsca i pani Sadownikowa oraz Nikołajewna będą mogły cieszyć się z pokaźnego majątku. Wszystko wydaje się sprzyjać poszukiwaczce, droga szybko mija szybko, a na miejscu już czeka wyśniony skarb, zadanie wykonane!Ale czy aby na pewno? Ktoś jeszcze interesuje się tym co co było ukryte, no i same znalezisko to zagadka.

To co wydawało się na wyciągnięcie ręki okazuje się mieć drugie dno i to takie, sprawiające niemało kłopotów i ściągające zainteresowanie mało interesujących osób. Tam gdzie wiele osób powiedziałoby stop i wycofało się Tania wychodzi ryzyku na przeciw, a nawet więcej - rzuca mu wyzwanie. Awanturnicza żyłka daje o sobie znać, chęć przeżycia przygody ma w tym także swój udział, pomimo głośnego sprzeciwu bliskich, a nawet przy ich kategorycznym zakazom młodsza pani Sadownikowa postanawia sprawdzić odkryć co faktycznie kryje się za listem "drogiej krewnej" i samym skarbem. Żadna przeszkoda nie jest zbyt duża by dziewczynę powstrzymać albo przestraszyć. Kto jak kto, ale Tania ma wieloletnie doświadczenie w chodzeniu własnymi ścieżkami i stawianiu na swoim - wbrew wszystkim i wszystkiemu! Każdy kto chciałby jej przeszkodzić musi liczyć się z ogromnymi kłopotami, niewiarygodnymi pomysłami Tanii i szczęściu jakie jej sprzyja. Dlaczego komuś zależy na odebraniu jej tego co znalazła? Sama wartość skarbu wydaje się niewystarczającym powodem tego co spotyka spadkobierczynię. Jeżeli więc nie jedynie pieniądze stanowią problem to co faktycznie kryje się za całą sprawą? Może jednak trzeba cofnąć się do przeszłości i tego co kilka dekad temu wydarzyło się? Jaki ma to związek z teraźniejszością o osobą Sadownikowej?

"Wszystkie dziewczyny kochają brylanty" i nie jedynie one jak się okazuje, a czytelnicy lubią opowieści sensacyjne, gdzie skrzy się od humoru oraz intryg. Autorzy zapewniają solidną dawkę kryminału z rodzinną tajemnicą w tle, a fabułę sprawnie prowadzą bohaterowie - nieszablonowi i zaskakujący. Oś akcji oparto na skarbie z rewolucyjną przeszłością, okazującym się czymś więcej niż ktokolwiek by przypuszczał. Druga odsłona perypetii Tanii jest równie intrygująca jak pierwsza część, a kolejna historia z jej udziałem zapowiada się równie ciekawie. Tam gdzie diabeł nie może Anna i Siergiej Litwinowie poślą, Sadownikową, a ta pokaże na co ją stać. Nie trzeba być komandosem w spódnicy, wystarczy spryt, kochać awanturnicze przygody i nie zadowalać się resztkami by utrzeć nosa tym, którzy niezbyt dobrze przemyśleli pomysł zadarcia z Tanią ...

Baza recenzji Syndykatu ZwB

Za możliwość przeczytania książki Dziękuję
wyd. Oficynka


środa, 6 marca 2013

Nowości i zapowiedzi na marcowe zawirowania pogodowe ;)

Raz słońce, raz deszcz, a raz mróz, 
w marcu bywa jak w przysłowiowym garcu. 
Na takie zawirowania najlepsza jest oczywiście książka, 
a najlepiej książki ;)


W powieści opartej na niezwykłym życiu brata Vladimira Nabokova Paul Russell odtwarza bogaty i pełen odmian świat, w którym żyli Siergiej, jego rodzina i przyjaciele. Świat bogactwa i wysokiego statusu społecznego zajmowanego w przedrewolucyjnej Rosji, a potem w salach wykładowych Cambridge i na salonach Gertrudy Steń i Alicji B. Toklas.
Ale to wiarygodność i wrażliwość Sergieja młodego narratora o homoseksualnej orientacji, przykuwa uwagę czytelnika. Opisy młodości w cieniu genialnego brata, walka z jąkaniem się, markotyczne wieczory z Coctean, bogate i pełne zawirowań życie miłosne na obrzeżach Baletów Rosyjskich i samotność w rozdartym wojną Berlinie.


Sarah Nickerson jest jedną z wielu pracujących, ambitnych mam z Welmont, bogatego przedmieścia Bostonu. Mieszka tam z mężem Bobem, wierną nianią i trójką dzieci – Lucy, Charliem i dziewięciomiesięcznym Linusem.

Wciąż w biegu, ta ambitna i zapracowana kobieta praktycznie nie ma czasu na głębszy oddech. Jakimś cudem jednak, niczym kontroler lotów, Sarah trzyma w ryzach każdą minutę swojego życia. Ale ten nadmuchany do granic możliwości balon musi kiedyś wybuchnąć. Pewnego pechowego dnia, Sarah jadąc do pracy rozmawia przez telefon i o sekundę za długo nie patrzy na drogę.



Porucznik Randy Disher przeprowadził się do Summit w stanie New Jersey, gdzie objął stanowisko komendanta policji. Gdy włodarze miasteczka trafiają do więzienia za korupcję, Disher musi tymczasowo objąć obowiązki burmistrza. W akcie desperacji zwraca się do jedynej osoby, której może zaufać i co do której ma pewność, że rozwiąże zagadkę seryjnych włamań. Kiedy Monk wraz z Natalie zgadzają się mu pomóc, Disher zatrudnia ich jako funkcjonariuszy policji, a Summit staje się wkrótce najczystszym i najbardziej symetrycznym miastem na kuli ziemskiej. Jednak włamania nie ustają, dochodzi nawet do morderstwa. Komuś bardzo zależy na tym, aby Monk i jego asystentka wyjechali z Summit w trumnach...
Lee Goldberg jest scenarzystą serialu filmowego Detektyw Monk i wielu innych programów telewizyjnych. Dwukrotnie był nominowany do nagrody Edgar Award, przyznawanej najwybitniejszym autorom kryminałów.

Zwycięstwo w bitwie z flotą inwazyjną grików wiele kosztowało i ludzi, i lemury. Kapitan Reddy musi podnieść z dna swój niszczyciel i stworzyć siły lotnicze, by zyskać przewagę nad hordami jaszczurów. Zwycięstwo może jednak dać tylko rozwiązanie dyplomatyczne - sojusz z Imperium Nowych Wysp Brytyjskich, które przed wiekami założyły w tym świecie załogi statków Kompanii Wschodnioindyjskiej. Brytyjczycy toczą jednak walkę o władzę i nie wiadomo, czy sprzymierzeni będą w nich mieli sojuszników, czy wrogów...






Nikt z grona przyjaciół Anny Hunt nie traktuje serio jej pomysłu na trzymiesięczną wyprawę do Peru, która ma być oderwaniem się od stresującej i niezostawiającej czasu na życie osobiste pracy. Dwudziestodziewięcioletnia Anna (kochająca buty na wysokich obcasach, czekoladę, szybkie samochody i wino) ma wszystko - włącznie z bogatym mężczyzną i komfortowym mieszkaniem w zamożnej dzielnicy. Czy ktoś taki poradzi sobie z dala od cywilizacji?
W amazońskiej dżungli Anna ma okazję wypić ayahuasca, jeden z najsilniejszych znanych ludzkości halucynogenów. Nawiązuje burzliwy romans z Maximem Moralesem, charyzmatycznym i rozbrajająco uwodzicielskim szamanem, od którego otrzymuje zdarzającą się raz w życiu propozycję: "Zostań moją uczennicą". Anna podejmuje wyzwanie i rozpoczyna pasjonującą podróż, która całkowicie odmieni jej życie.


Chory na raka ojciec wyznaje córce, że w przeszłości dopuścił się zdrady i że Rebecca ma siostrę - owoc przelotnego romansu. Kiedy wkrótce potem ojciec umiera, Rebecca nie potrafi wrócić do poprzedniego życia: związku z Michaelem, z którym planowała ślub, ani pracy w firmie prawniczej specjalizującej się w rozwodach. Idealizuje przyrodnią siostrę i postanawia ją jak najszybciej poznać. Wkrótce dowie się, że nieznana krewna organizuje wycieczki dla singli szukających partnera. Rebecca bez wahania wyrusza do urzekającego nadmorskiego miasteczka.
Czy jest gotowa na to, czego dowie się podczas tej podróży o sobie i prawdziwej miłości?


Wszystko zaczęło się od tego, że ciotka Matylda postanowiła umrzeć. Joance trudno się pogodzić z tą stratą, do tego los postawił przed nią jednocześnie tyle wyzwań... Macierzyństwo, kłopoty małżeńskie i tajemnicza firmę w spadku - tego doprawdy zbyt wiele. Na szczęście Joanka nie jest sama, ma Olusia i Przemcia, dwóch osiłków o gołębich sercach, i ukochaną ciotkę, która z nieba śledzi poczynania siostrzenicy.
Ciepła i pełna humoru książka o sile kobiet, które potrafią walczyć o swoje szczęście. Historia o przyjaźni, która przychodzi niespodziewanie, i miłości, której trzeba się uczyć na nowo. Powieść o tym, że jedni odchodzą, żeby zrobić miejsce innym, i że dobrych ludzi na świecie nie brakuje.


 Ona sama i Carlos Alvarez Garriga, doktor filologii, odkryte teksty pieczołowicie uporządkowali i przygotowali do druku.
Na ten tom składają się utwory pisane na przestrzeni 46 lat: trzy najstarsze pochodzą z roku 1938 (Cortazar miał wtedy 24 lata), ostatni zaś powstał w 1984 r. na krótko przed śmiercią pisarza.
Ten, kto sięgnie po Niespodziewane stronice, będzie miał rzadką okazję jednoczesnego obcowania z tekstami Cortazara będącego dopiero na początku literackiej drogi i pisarza już w pełni świadom tego, co i jak pragnie czytelnikowi przekazać. Szczerość i głębokie zaangażowanie Cortazara we wszystko, o czym pisze, wieczny młodzieńczy idealizm, doskonała znajomość ludzkiej psychiki, wnikliwość obserwacji, specyficzny i przewrotny humor, zabawy językowe, które od zawsze z radościa uprawiał – całe to bogactwo odnajdzie czytelnik w Niespodziewanych stronicach.


„Czołem, łajzo! Po trzynastu latach pokoju w rozbitym dzielnicowo Orgonie znowu wybuchła wojna domowa. No i bardzo dobrze! Długo nie było roboty dla uczciwego najemnika. Teraz jest jej aż nadto. Zapraszamy do oddziału! Zapewniamy wikt, opierunek, wyszkolenie, broń, a nawet buty! Nie interesuje nas, kim i skąd jesteś, co robiłeś, czy umiesz machać żelazem, czy nie lub czy za twoją głowę ktoś wyznaczył nagrodę. Dla każdego znajdzie się miejsce. U nas dostaniesz carte blanche… cokolwiek to, kurwa, znaczy. Jasne, że można zginąć, tylko że bez tego nie byłoby przygody. No… na co jeszcze czekasz – zapraszamy w szeregi Psów Wojny!”

Czy Dante Alighieri zmarł na malarię w Rawennie? Może jednak ktoś chciał go zabić i pogrzebać w wielkiej tajemnicy? Jego córka, mniszka Beatrycze, były templariusz Bernard i medyk Giovanni z Lukki  próbują rozszyfrować zakodowaną wiadomość, którą autor wizjonerskiego poematu zostawił na dziewięciu kartkach. Mnożą się wyrafinowane łamigłówki. Przed kim i dlaczego Alighieri postanowił tak starannie ukryć ostatnie trzynaście pieśni Boskiej Komedii?
Szeroka panorama czternastowiecznej Europy. Misterny splot zagadek, Petrarka, Boccaccio - historia, której dotąd nikt nie opowiedział...




Diagnoza "HIV" brzmi jak wyrok. Mnóstwo ludzi głowi się, jak ten wyrok anulować, a przy okazji... dobrze zarobić. Nieważne, ile przy tym stracą inni - pieniądze, zdrowie, życie. Mnożą się zespoły i laboratoria opracowujące formułę leku na HIV. Wszystkie te działania owiane są tajemnicą, a w grę wchodzą zawrotne sumy. Nic dziwnego, że pojawiają się teorie spiskowe i nielegalne praktyki. Na trop jednej z takich afer wpadł Henryk Cantor. Louise Cantor, archeolog, przylatuje do Sztokholmu z wykopalisk w Grecji, aby wygłosić wykład na sesji naukowej. Przy okazji odwiedza swojego syna, Henryka. Nie będzie im jednak dane uściskać się i porozmawiać. Louise znajduje zwłoki chłopaka w jego mieszkaniu. Okoliczności świadczą o samobójstwie, ale matka nie jest przekonana do wyników policyjnego śledztwa. Zaczyna swoje dochodzenie, które zaprowadzi ją aż do Afryki i w głąb podwójnego życia jej syna... Henning Mankell gra niedopowiedzeniami, mnoży przypuszczenia i gubi tropy. Jego powieść pokazuje, że wszystko i wszyscy to tryby w maszynie rządzącej naszym światem.





wtorek, 5 marca 2013

Ogłoszenie wyników Konkursu Lutowego

Czas by ogłosić wyniki Konkursu Lutowego
i
podziękować wszystkim za udział :)


Zwycięzcą jest ...
 
Szpinakożerca 

Gratuluję !!! :D

A już wkrótce kolejny konkurs ;)

Jak zawsze proszę Zwycięzcę
o kontakt na mail:
kmpessel@gmail.com  

niedziela, 3 marca 2013

Stosik na początek miesiąca

Coś na początek miesiąca ze świata książek ;)


Od góry:

Ewa Nowak "Michał Jakiśtam" wyd. Egmont
Caroline Lawrence Tajemnice Dzikiego Zachodu. Sprawa trzech Desperado" wyd. Egmont
Agnieszka Miklis "Wściekła skóra" wyd. Videograf
Charlotte Chandler "Katherine Hepburn" wyd. Prószyński i S-ka



Od góry:

Julian Tuwim "Wiersze na wagarach" wyd. Egmont
Julian Tuwim "Z głową w chmurach" wyd. Egmont
Roger Hobbs "Ghostman" wyd. Rebis
S. J. Kincaid "Insygnia" wyd. Egmont
Jennifer A. Nielsen "Fałszywy książę" wyd. Egmont

Dziękuję :)

sobota, 2 marca 2013

Jeden krok od porażki

  Premiera 5 marca 2013


"Ghostman"
Roger Hobbs



Co decyduje o sukcesie? Wiele czynników, jedno jest pewno na pewno pomaga w jego osiągnięciu szczęście, i to wcale nie łut, ale przede wszystkim perfekcyjny plan i odpowiednio dobrani jego wykonawcy. To oczywista podstawa, jest jeszcze jeden ważny element, a raczej najważniejszy - cel, on determinuje wszystko. Kiedy wszystko jest już starannie zaplanowane, wielokrotnie przećwiczone, nawet łącznie z awaryjnymi "wyjściami", pozostaje tylko rozpocząć odliczanie do godziny zero. Czas wcale nie przyśpiesza, ani nie zwalnia, on płynie tak jak zawsze, jednak człowiek zaczyna odczuwać go w całkiem odmienny sposób, cel jest już na wyciągnięcie ręki wystarczy tylko zrealizować to co wcześniej ustalono. Krok po kroku, punkt po punkcie, minuta po minucie, jednak wystarczy chwila nieuwagi, sekunda kiedy następuje to czego nikt nie spodziewał się, potem już nic nie idzie tak jak powinno, chociaż rzadko kto zdaje sobie z tego sprawę, aż do momentu gdy jest już za późno ... Wtedy pojawia się ktoś kogo tak naprawdę nie ma, a jednocześnie ma dziesiątki twarzy, umie być każdym, prawdziwy ludzki kameleon. Jest oczywiście jeden warunek by rozpoczął swoją pracę - odpowiednia "zachęta".
Napad na kasyno to wcale nie jest romantyczna przygoda, która bez problemu da się zrealizować i to jeszcze z powodzeniem. Nie w obecnych czasach, kiedy opancerzone samochody są nowocześniejsze od czołgów, a zabezpieczenia przewożonych pieniędzy są technicznymi cudami niezwykle skutecznymi. Jednak nawet najlepsze środki asekuracyjne mają jakiś słaby punkt, niewidoczny dla większości, lecz odnaleziony przez kogoś, komu zależy by go odkryć i "odpowiednio" wykorzystać. Taki właśnie haczyk odnalazł ten kto zaplanował skok na kasyno w Atlantic City, plan idealny aż do momentu gdy wszytko zaczyna się sypać. Wtedy już nic nie jest takie jak powinno być, jednak najważniejsze jest to, iż trzeba "uprzątnąć" bałagan, który jest znacznie niebezpieczniejszy niż sam napad. Trup, ranny i zniknięcie łupu, stanowiącego prawdziwą tykającą bombą, te trzy detale to zajęcie dla Jacka na następne mniej niż czterdzieści osiem godzin. Nie będzie dodatkowego czasu na sprzątanie, odliczanie rozpoczęło się nim on zdecydował się, że weźmie w nim udział. Przeszłość przypomina o sobie zawsze niespodziewanie i w momencie kiedy tego nikt nie spodziewa się. Odmowa nie wchodzi w grę, ale nim przystąpi się do rozgrywki można postawić swoje warunki, jednak czy będą możliwe do spełnienia? Rosyjska ruletka to najlepsze określenie tego czego uczestnikiem jest Jack, skąd nadejdzie atak nie wiadomo, na sprzymierzeńców nie ma co liczyć, jedno jest pewne – każdy krok trzeba starannie wyważyć, bo od niego zależy wszystko. W „sprzątaniu” nie ma co mieć nadziei, że jakiekolwiek niedopatrzenie przejdzie niezauważone, tutaj stawką jest wszystko, a przede wszystkim życie. Nie ma dobrych złych czy też jasnej i ciemnej strony mocy, jest jedynie cel i on jest najważniejsze. Ghostman ma do wykonanie zadanie i nic ponadto, od tego zależy jego przyszłość, chociaż przecież tak naprawdę nie istnieje, czyż nie? Ale tym razem zagrożenie jest bardzo realne i nawet ten kogo oficjalnie nie ma musi uważnie rozglądać się wokół siebie. Zasadzek jest wiele, trzeba pomiędzy nimi umieć lawirować by osiągnąć swój cel za wszelką cenę, nawet gdy jest ona związana z sojuszem, którego do tej pory nie brano pod uwagę … Czasem życie wskazuje ścieżki, jakie odrzucano wcześniej, ale ryzyko jest częścią gry zwanej hazardem, będącego nieodłącznym elementem większej całości – życia …
Napad na kasyno, pieniądze z sześcioma zerami i … historia w jakiej nic nie jest przewidywalne, a tym bardziej takie jak można by się spodziewać. Roger Hobbs jest debiutantem, ale po fabule jego książki w ogóle tego nie widać. Po pierwsze świetle skonstruowana kanwa powieści, po drugie niespodziewane zwroty akcji i po trzecie, lecz co najistotniejsze – bohater, pozbawiony złudzeń zawodowiec, ceniący siebie i swoje umiejętności. Czytając „Ghostmana” co jakiś czas przypominała mi się ekranizacja „Dzień Szakala”, ale nie ta najnowsza, lecz z udziałem Edwarda Fox`a. Płynne przechodzenie pomiędzy tożsamościami, a raczej przyjmowanie czyjeś osobowości w każdym detalu i to w krótkim czasie, skupienie się na celu oraz dążenie do niego wbrew wszystkiemu i wszystkim, to właśnie skojarzenia z filmem. Jednak książka Rogera Hobbsa to całkiem inna tematyka, ten kto szukałby w niej podobieństw z „Ocean`s Eleven” znalazłby jedno – kasyno, cała reszta jest o wiele pasjonująca w „Ghostmanie”, gdzie każda kartka przynosi niespodzianka. Jakby nie było człowiek, który oficjalnie nie istnieje może być każdym, a jednocześnie nikim, przybiera czyjąś postać tylko w jednym określonym celu, a potem znika w tłumie, by stać się sobą. Kim jest w rzeczywistości stanowi zagadkę, nie tylko dla otoczenia, gdy wejście w czyjąś skórę staje się nawykiem czy własna osobowość jest jeszcze bezpieczna czy to tylko kolejne wcielenie Ghostmana? Jak wykonać zadanie, które jest niewykonalne? Postawić na szali dotychczasowy dorobek i zaryzykować czy grać znaczonymi kartami, licząc na lut szczęścia? W tej grze wygrywa tylko jeden, nie ma w niej miejsca na pomyłkę, a mroczniejsza strona życia jest obecna nawet w pełnym słońcu …
Jak duch pojawia się tam gdzie nie jest oczekiwany i znika gdy zadanie zostaje wykonane, lecz czy będzie i tak w tym przypadku? Co kryje się za skokiem na kasyno? Z czym przyjdzie się zmierzyć Jackowi?


Baza recenzji Syndykatu ZwB






        Za możliwość przeczytania ksiażki         
               Dziękuję wyd. Rebis

piątek, 1 marca 2013

Podsumowanie lutego :)

Luty najkrótszy miesiąc roku, to wiadome, 
ale to, że minął dwa razy szybciej niż styczeń 
ciut zaskoczyło mnie;) 
Podsumowanie pozwoli mi również poznać ile książek przeczytałam, bo jakoś czasu zabrakło 
by je liczyć w trakcie miesiąca.

Podsumowanie:

1.  Veronica Rossi "Przez burze ognia" recenzja
2.  Mariola Pryzwan "Cybulski o sobie" recenzja
3.  Preston, Lincoln Child "Bez litości" recenzja
4.  Skawiński "Gdy nie nadejdzie jutro" recenzja
5.  Charles Cumming "Tajfun" recenzja
6.  Łaniewski "Vidimus" recenzja
7.  Jarosław Zaniewski "Madeleine i czterech jeźdźców apokalipsy" recenzja
8.  Antonio Mendez, Matt Baglio "Operacja Argo" recenzja
9.  Paweł Olearczyk "Wszyscy jesteśmy sterowani" recenzja
10.Nora Roberts "Święte grzechy" recenzja
11.John Lutz "Seryjny" recenzja
12.C. J. Daugherty "Wybrani" recenzja
13.Iwona Mejza "Wszystkie grzechy nieboszczyka" recenzja
14.Donna Leon "Kwestia wiary" recenzja
15.Mira Grant "Przegląd końca świata. Feed" recenzja

czyli udało mi się opublikować 15 recenzji :)

Ogłoszenie wyników Konkursu Lutowego we wtorek :)



czwartek, 28 lutego 2013

Seryjny grzech

„Święte grzechy”

Nora Roberts
Po nitce do kłębka, tak można obrazowo i w ogromnym skrócie przedstawić pracę profilera. Od zbrodni do jej sprawcy, krok po kroku analizowanie nawet najmniejszego detalu by stworzyć portret osoby, a raczej tego co nią kieruje. Równanie z wieloma niewiadomymi, z jakich każda może okazać się tą, która pozwoli ująć przestępcę, jednak nim to nastąpi ktoś musi wniknąć w umysł zbrodniarza. Tylko lub aż tyle, w tej rozgrywce liczy się wszystko, nawet to co wydaje się nie mieć żadnego znaczenia. Przeszłość i teraźniejszość mają ze sobą ścisły związek, bo od nich zależy przyszłość, by jednak mogła zaistnieć dla wszystkich wpierw trzeba ująć tego, który jej zagraża … Odliczanie rozpoczęło się na długo przed tym nim pierwsza ofiara została złożona na ołtarzu zbrodni …
Dochodzenie to czysto policyjna robota, szczególnie gdy dotyczy morderstwa, więc propozycja pomocy ze strony osoby z zewnątrz nie jest mile widziana. Czasem jednak trzeba przyjąć ofertę współpracy, wbrew sobie i dotychczasowym doświadczeniom. Ben i Ed stanowią zgrany duet w pracy, pomimo różnic, widocznych już na pierwszy rzut oka, doskonale sprawdzali się w śledztwach. Z tym z czym jednak teraz mają do czynienia nie jest jedynie kolejną sprawą, chociaż każdą traktują poważnie, ta wyróżnia się spośród innych. Jak do tej pory żaden ślad nie naprowadził na trop zbrodniarza, a kolejna ofiara świadczy, że raczej nie będzie ostatnią. W takiej sytuacji wiedza doktor Court może być więcej niż przydatna, ale wpierw musi ona stawić czoła uprzedzeniom. Jej zadaniem jest odkrycie przed stróżami prawa tego co kieruje mordercą oraz pomoc w jego odnalezieniu. Pokonanie uprzedzeń to pierwszy krok, kolejny jest o wiele trudniejszy – wniknięcie w umysł zabójcy. Zebrane dowody powoli zaczynają przemawiać, z obrazu, w którym do tej pory nie można było zauważyć żadnych wyraźnych kształtów, zaczyna się wyłaniać sylwetka. Ale nadal jest ona niewyraźna, a tożsamość wciąż pozostaje zagadką, morderczą zagadką. Opinia publiczna żąda wyników i informacji, szczególnie ujawnienie tych drugich może okazać się błędem … Doktor Tess Court wie doskonale ile od niej zależy, podobnie jak jej nowi współpracownicy, robi wszystko by wskazać winnego, lecz sprawca umie się dobrze kamuflować i co gorsze znalazł nowy cel. Zabójczy wyścig wszedł w decydujący etap, kto pierwszy ten lepszy, chwila nieuwagi może kosztować więcej niż ktokolwiek sądzi …
„Święte grzechy” to thriller, którego autorką jest Nora Roberts, znana i z sensacyjnych powieści, ale i tych z gatunku obyczajowych. Tym razem w jednej książce splatają się oba wątki, życie osobiste bohaterów i kryminalna historia okazują się mieć wiele punktów wspólnych. Razem tworzą opowieść w jakiej autorka nieraz zaskakuje czytelnika, a fabuła ma wiele zagadek do odkrycia przez czytających. Kto jest tym złym, a kto dobrym? Co było prawdą, a co jedynie kamuflażem? Odpowiedź jest ukryta w umyśle mordercy …

Baza recenzji Zbrodni w Bibliotece



środa, 27 lutego 2013

Koniec początkiem, początek końcem ...

"Przegląd końca świata. Feed"
Mira Grant



Jak będzie wyglądać koniec świata? Apokaliptyczni jeźdźcy zniszczą wszystko czy ktoś inni przyczyni się do unicestwienia? Może scenariusz będzie zupełnie inny, w końcu dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane, więc splot okoliczności będzie tym co przyczyni się do zagłady? Koniec brzmi bardzo ostatecznie, a co jeżeli nie będzie to finał, a jedynie początek nowej ery w egzystencji ludzkości? Przecież już nieraz jako gatunek stawaliśmy na krawędzi zagłądy i jakoś udawało się nam zażegnać niebezpieczeństwo. Jednak ile razy można liczyć na łut szczęścia? Kolejny raz mógłby przecież okazać się tym ostatnim, ale gdy będzie kolejna szansa czy będziemy umieli ją wykorzystać? Jak będzie wyglądać nowa rzeczywistość kiedy uda nam się znów uniknąć ostateczności?

Zombie. Jedno słowo i wszyscy wiedzą wszystko, a nawet jeszcze więcej. Kto nie oglądał filmów, serialów, nie czytał o nich? Żywy trup, coś co kiedyś było człowiekiem, a teraz jest jedynie monstrum, mającym tylko jedyny cel - atak na tych, którym jeszcze tlen jest niezbędny do życia. Ale przecież to fikcja literacka i fantazja twórców filmowych i nic więcej, no chyba, że okaże się, iż życie postanowiło skopiować to czym ludzie tak się zachwycali. To co miało być cudem, okazało się nim być, wreszcie świat mógł odetchnąć, nauka zatriumfowała. Zwycięstwo nad śmiercią! Do czasu ...

Georgia i Shaun Masonowie są produktami swojego pokolenia czy typowymi trudno powiedzieć, ponieważ świat nie jest już taki jaki znamy. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się takie jak widzimy co dzień, ale już drugie spojrzenie ujawnia całą prawdą - nic nie jest takie jakie było i również nic nie zapowiada, że wróci do stanu z przeszłości. Zombieland stał się faktem i jest nim od kilkunastu lat, rzeczywistość przerosła fikcję, dając pożywkę dla środków masowego przekazu. News okazał się mieć bardzo długi żywot, a nawet więcej, stał się wiadomością wiecznie żywą, nie wciąż odgrzewaną, lecz ciągle aktualną. To nie sezonowa informacja, a całkiem nowy kierunek w dziennikarstwie, wyznaczający zasady pracy. Rodzeństwo Masonów doskonale zna się na swoim fachu, nie ma też złudzeń co do tego co jest ich chlebem powszednim, a przede wszystkim żyje z myślą, że każdy dzień może być ostatnim. Czy w takich warunkach coś oprócz słupka popularności liczy się bardziej? Dla postronnych stanowią wraz ze swoją współpracowniczką trio, które dostarcza wieści ze świata i adrenaliny, tym nie wychylających nosa poza ogrodzenie strzeżonych osiedli. Ponoszone przez nich ryzyko to atrakcja dla innych, ale też zajęcie bez jakiego nie wyobrażają sobie życia. W końcu zagłada została oswojona, tak jak dzikie zwierzę, oczywiście wiadomo, że wciąż zagraża i jest realna, a pokazywanie jej oblicza, mniej lub bardziej dramatycznego, to właśnie zawód Georgii i Shauna. Pomimo młodego wieku są już znani, lecz popularność to codzienna walka o jak najciekawsze posty, które przyciągną kolejnych internetowych czytelników. To co podsuwa im los wydaje się niewiarygodne, teraz przed nimi otwiera się możliwość zdobycia szczytów w ich profesji. Jednak czy faktycznie złotem jest to co się świeci? Polityka nie jest łatwym kawałkiem chleba, ale taka szansa nie pojawia się każdego dnia, co może groźniejszego grozić w świecie, w jakim horror jest codziennością? Jeżeli twoje życie to nieustanny pojedynek z wrogiem, który może zaatakować zawsze i wszędzie, to nic gorszego przecież cię nie spotka ... Jesteś tego pewien?

Postapokaliptyczna wizja rzeczywistości to temat ostatnio często goszczący nie tylko w literaturze, trzeba przyznać, że wizja końca tego co jest znane spotyka się z niegasnącym zainteresowaniem. Wydawałoby się więc, że coraz trudniej będzie zaskoczyć czymś odbiorców, a Zombie dawno przestały intrygować. Ale wyjątki zdarzają się, przykładem jest "Feed" autorstwa Miry Grant. Wcale nie odgrzewany kotlet i na pewno zaskakujący, bo "żywe trupy" to punkt wyjścia do historii, gdzie oczywistość nie gości. Świat mediów, świat polityki, internet oraz pogoń za sensacją, elementy znane wszystkim i nawet umieszczone w przyszłości okazują się być jak najbardziej aktualne z tym co widzimy na co dzień. Blogowanie jako forma dziennikarstwa? Dlaczego by nie. Wrzucanie do sieci nawet najbardziej osobistych informacji to również już nic niezwykłego, a dla wielu konieczność. Autorka wcale nie serwuje przesadzonej wizji świata, a jej opowieść skłania do refleksji nad tym co bierzemy za oczywistą oczywistość, do jakiej, nie wiadomo kiedy, przyzwyczailiśmy się i bierzemy ją za normalny stan rzeczy. Przyszłość, którą przytacza nam autorka to wcale nie niemożliwa fikcja, a przeglądając newsy można odnieść wrażenie, że wiele detali jest bardzo znajomych ... Przegląd końca świata trwa nieustannie, karmimy się nim, a nasza egzystencja zbyt często staje się karmą dla innych ...
 

 Za możliwość przeczytania książki dziękuję

wtorek, 26 lutego 2013

Nigdy nie jest za gorąco na zbrodnię ...

"Kwestia wiary"
Donna Leon


Wenecja w lecie jest piękna, jej walory turyści starają się poznać i to w ilościach hurtowych oraz w tempie iście sprinterskim. Zachwyt nad urokami pięknego miasta oczywiście jest jak najbardziej zasłużony, chociaż dla mieszkańców nie zawsze jest on aż tak oczywisty. Jednak strumień pieniędzy płynących z kieszeni gości przynajmniej w części rekompensuje niedogodności, ale oczywiście nie wszystkie i nie wszystkim. Niektórzy dostrzegają także poza blaskami i cienie czyli na przykład wzrost przestępczości i to nie jedynie rodzimego autoramentu. Niestety w letnie dni nie każdemu pisany jest wakacyjny relaks, by spokojnie odpoczywać mogli jedni, inni muszą pracować. Do tej ostatniej grupy należy także Brunetti, ku swemu nietajonemu żalowi, jakoś zbrodnie nie znają słowa wakacje!

Upalne lato to nie zawsze spełnienie marzeń, dla niektórych to dopust boży połączony z klęską żywiołową. Szczególnie żar lejący się z nieba daje się we znaki kiedy trzeba pracować i to w biurze gdzie o klimatyzacji można pomarzyć. Niestety stopień komisarza to za mało by cieszyć się z chłodnego powiewu powietrza, chociaż nie ma co narzekać, bo mogło być o wiele gorzej. Jednak jak to bywa, punkt widzenia zależy od puntu siedzenia, i to, że innym jest gorącej wcale nie poprawia humoru Brunettiemu, jedyna nadzieja w nadchodzących wakacjach. Oczywiście nie w pełnym słońcu i na rozgrzanej jak patelnia plaży, ale z daleka od tłumów, w klimacie bardziej przyjaznym człowiekowi. Zapowiadają się ciche dni, kiedy lekturę będzie można celebrować oraz toczyć niekończące się dyskusje z rodziną. Takie plany pozwalają jakoś przeżyć trudne momenty, jeszcze tylko podróż do wyśnionego zakątka wakacyjnej idylli i ... rzeczywistość upomni się o swojego niewolnika czyli komisarza weneckiej policji.

Śmierć sądowego kancelisty to nieszczęśliwy wypadek czy jednak efekt przestępstwa? Na to pytanie musi znaleźć odpowiedź właśnie Brunetti, który zostaje odwołany z urlopu. Osoba zmarłego zaprzątała komisarską uwagę już od jakiegoś czasu, ale takiego obrotu sprawy nikt się nie spodziewał. Pewne niejasności wokół obecnego denata, na jakie zwrócono uwagę mogą być motywem, chociaż ten ślad wcale nie wydaje się aż tak wyraźny. Pierwsze wyniki wstępnego dochodzenia wskazują na nowy wątek, może on doprowadził do przyczyny śmierci. Nieskazitelna opinia, lata wzorowej pracy w sądzie są podstawą portretu, jednak nie tylko życie zawodowe trzeba brać w takich sprawach pod uwagę.
Coś jeszcze zaprząta głowę komisarza, tym razem to już nieoficjalne śledztwo, ale równie ważne. Czasem ktoś nam bliski wkracza w ślepy zaułek i nie umiemy go z niego zawrócić. W takiej sytuacji pozostaje jedynie prosić o pomoc komu ufamy i wiemy, że nas nie zawiedzie. Takim człowiekiem jest właśnie Guido Brunetti, jeżeli już bierze się do wyjaśnienia czegoś, to można być pewnym, że nie da za wygraną. Jak to możliwe, że osoba znana ze swego pragmatyzmu i trzeźwego spojrzenia na świat uległa roztaczanym przez kogoś iluzjom? Co za tym stoi?

Czasem pozory są najważniejsze, one pozwalają na zachowanie twarzy oraz obrazu, który pozwala wygodnie żyć. Pytanie tylko jaką cenę płaci się za to co wydawało się lekiem na to co przysparzało zmartwień? Może okazać się, że płatność wcale nie jest jednorazowa, ale czy to jest motyw zabójstwa? Co jeszcze mogło nim być? Brunetti wie, że będzie musiał sięgnąć głęboko w osobiste szczegóły egzystencji ofiary by odkryć kto stał za śmiercią urzędnika sądowego. Potencjalni świadkowie wcale nie są skorzy do zwierzeń, ani do dzielenia się swoją wiedzą z policją. Niektórzy bardzo wyraźnie dają odczuć śledczym, że są co najmniej niemile widziani, a pytania traktują jako obrazę dla swojej pozycji społecznej ...

"Kwestia wiary" to kolejny kryminał z komisarzem Guido Brunettim, przedstawicielem weneckiej policji. Jak zawsze piękne tło zabytkowego miasta staje się tłem dla dochodzenia, które nie toczy się w zawrotnym tempie, ani nie towarzyszą mu efektowne strzelaniny, a tym bardziej wsparcie super nowoczesnych technologii. Jednak czytelnik na pewno nie może narzekać na nudę lub brak akcji, wprost przeciwnie, gdyż fabuła składa się z wielu wątków, z których każdy jest ważny i może prowadzić do rozwiązania zagadki dochodzenia. Donna Leon umiejętnie wplotła południowy klimat w sensacyjną opowieść oraz niuanse obyczajowe, dodatkowo jeszcze go podkreślające. "Kwestia wiary" to książka w jakiej Wenecja wcale nie spływa krwią, a przestępcy nie czyhają za każdym rogiem, lecz jest sceną gdzie zbrodnia wcale nie jest niczym niezwykłym. Jednak każda z nich, którą zajmuje się komisarz Brunetti nie zostaje zapomniana i pozostawiona sama sobie, wręcz przeciwnie dopóki pozostaje niewyjaśniona dopóty trwa śledztwo. Sprawiedliwość bywa ślepa, sądy zawodne, ale Brunetti nigdy nie poddaje się.





Za możliwość przeczytanie książki dziękuję
portalowi Duże Ka i wyd. Noir sur Blanc






niedziela, 24 lutego 2013

Grzeszna Bezpieczna Przyszłość

"Wszystkie grzechy nieboszczyka"
Iwona Mejza


Poniedziałek, początek tygodnia i pierwszy dzień po weekendzie ... czyli moment w jakim trzeba się po raz kolejny zmierzyć z prozą życia, która właśnie najostrzej daje się we znaki. W tym dniu zdarzyć się może wiele, a nawet jeszcze więcej, niektóre niespodzianki potrafią być prawdziwie zabójcze. Podobno jaki poniedziałek taki cały tydzień, szczęście, że nie zawsze to powiedzenie ma odbicie w rzeczywistości, ale czasem się potwierdza. W takim wypadku można zapomnieć o tym, że wtorek to dopiero przygotowanie do obowiązków pracowniczych, czwartek i piątek to już prawie weekend, a więc jedynie w środę trzeba stawić czoła "potworowi" zwanemu pracą. Złośliwość losu potrafi być wielka, szczególnie kiedy człowiek żyje sobie spokojnie, nie wadząc zbytnio nikomu i stara się jakoś wyjść na swoje. Jeden trup potrafi zepsuć dużo, a nawet wszystko, jak to możliwe?

Odpowiednie miejsce pracy to więcej niż połowa sukcesu, a biurko Bożenki to mebel idealnie dostosowany do niej. Drewniane, imponujące, ze wszech miar użyteczne, świadczące jak najlepiej o osobie, która przy nim zasiada oraz o firmie, jaką reprezentuje. No właśnie, tak było jeszcze w piątek, ale poniedziałkowy poranek przyniósł ogromne zmiany, wprost zabójcze! Pod szacownym meblem "zadomowił" się najprawdziwszy trup, denat vel zwłoki, można wiele się spodziewać, lecz takiego widoku Bożena Kryspin nie miała w swoich planach. Niestety fatum zadziało i pod jej ukochanym biurkiem znalazła niespodziewanego i na pewno nieproszonego gościa. To nie miraż czy też inna biurowa fatamorgana wywołana upałem za oknem, bo po pierwsze odkrywczyni nigdy nie miała problemów z odróżnieniem fikcji od faktów, a po drugie sprawnie działająca klimatyzacja skwarowi skutecznie mówi nie. Morderstwo w "Bezpiecznej przyszłości" oznaczało jedno - koniec błogiego spokoju i pojawienie się stróżów prawa, wcale nie witanych entuzjastycznie.
Nagle codzienność staje na głowie, a niektórym pracownikom zaczyna się palić ziemia pod nogami, a wszystko przez Anatola Banysia, dobrze zapowiadającego się nowego nabytku personalnego, który dał się zabić w siedzibie firmy. To jest więcej niż faux-pas, no, ale mleko już się rozlało, a raczej coś bardziej w kolorze czerwonym i nie tylko plamy po tym na wykładzinie pozostaną ... Jednak Bożenka Kryspin nie z tych co mdleją w takich sytuacjach, reszta pracowników również zachowuje zimną ... krew, jakkolwiek to brzmi, a komisarz Jodła wcale nie kryje zainteresowania tym co personel Bezpiecznej przyszłości ma lub nie ma na sumieniu. Niektórzy wykazują większa chęć współpracy z policją, inni mniejszą, są i tacy,reagujący w rzadko spotykany sposób. Dochodzenie okazuje się być bardzo rozwojowe, nawet bardziej niż by chciano i zaczyna odsłaniać więcej niż by życzyły pewne osoby. Kto mógł zabić Anatola i co było tego powodem? Przecież denat tak dobrze zapowiadał się, a nawet lepiej, mógł zostać gwiazdę wśród agentów ubezpieczeniowych! Niestety komuś musiał czymś podpaść tylko czym i czy ma to związek z niecodziennym opuszczeniem budynku firmy przez kierownika Brysia - Kowalskiego? Źle się dzieje w Bezpiecznej Przyszłości, spokój został zburzony, trzeba więc zrobić wszystko by znowu powrócił, a Bożenka może w tym pomóc. Czego w końcu się nie robi dla uratowania miejsca pracy? Znalezienie mordercy to najlepsze remedium na chaos jaki ostatnio panuje w życiu pracowników wcale nie tak już Bezpiecznej Przyszłości. Kto nim jest i jaki kierował nim motyw? Podobno kiedy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze, ale czy na pewno? Jakie grzechy ukrywał Anatol Banyś i co mają z tym wspólnego jego koledzy z pracy?

Po pierwsze kryminał, po drugie humor, po trzecie bohaterowie, a po czwarte ... po czwarte "Wszystkie grzechy nieboszczyka", które pokazują, że komedia sensacyjna w wydaniu książkowym może być równie ciekawa jak ta na ekranie, a nawet bardziej interesująca. Suspens w wydaniu lżejszym wcale nie jest gorszym podgatunkiem, szczególnie kiedy napisany jest w ten sposób, że z jednej strony uśmiech nie schodzi podczas czytania, a z drugiej intryga wciąga, tak, iż jej finał przychodzi stanowczo zbyt wcześnie. Iwona Mejza dała czytelnikom nie tylko humor, lecz także jak najbardziej pełnokrwistą kryminalną opowieść. Dowcip w połączeniu ze zbrodnią w wykonaniu tej autorki to lektura łącząca dwa gatunki, dająca czytelnikom i rozrywkę i sensacyjną historię. 

Baza recenzji Syndykatu ZwB
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Za możliwość przeczytania książki Dziękuję
wyd. Oficynka


sobota, 23 lutego 2013

Stosik weekendowy

Coś na weekend i nie tylko 
czyli relaks z książką ;)


Od góry:

Maggie O`Farrel "Ona pierwsza", wyd. Rebis
Maja Porczyńska "Heterezada", CPA i wyd. MWK
Charlotte Chandler Katherine Hepburn, Dla Lejdis i wyd. Prószyński i S-ka
Rebecca Serle "Kiedyś byłeś mój", Wydawnictwo Literackie

Dziękuję :)



piątek, 22 lutego 2013

Gdy prawda ma inne oblicze niż wydawało

"Wybrani"
C. J. Daugherty



Kto nie chciałby być wybranym, tym któremu dane jest doświadczyć lub poznać to co dla innych jest poza zasięgiem? Przywilej, dający korzystne uprawnienia czy obowiązek, z jakim wiąże się odpowiedzialność nie tylko za siebie? To co niedostępne dla wszystkich kusi tych, pozostających poza sekretnym kręgiem. Nawet cień tajemnicy bądź zagadki wyzwala w ludziach chęć poznania tego co nieznane, zapłacić za to można wysoką cenę, czasem wyższą niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Jednak ryzyko poznania tego co dane jest jedynie wybranym kusi, pytanie tylko czy warto wejść w grę, bez znajomości zasad?

Jak można się poczuć kiedy w ciągu krótkiego czasu zmienia się wszystko? Prawie z dnia na dzień znika ktoś kto był bardzo ważny w waszym życiu, pozostawiając po sobie pustkę, jakiej nie można niczym wypełnić? Ból wcale nie mija,za to wciąż pojawia się pytanie "dlaczego"? Świat Allie zawalił się w momencie zaginięcia jej starszego brata, nagle w uporządkowane życie nastolatki wkrada się lęk, niepokój i bunt przeciwko wszystkim i wszystkiemu. Dzisiejsza Alyson Sheridan w niczym nie przypomina siebie sprzed kilkunastu miesięcy - niepokorna, niesłuchająca nikogo, sprawiająca kłopoty, niepodporządkowująca się żadnym zasadom, dawna spokojna dziewczyna zniknęła, ale czy bezpowrotnie? Akademia Cimmeria to odpowiedź ze strony zrozpaczonych rodziców nastolatki na jej zachowanie. Szkoła z internatem, daleko od domu i tego co jej znane ma być środkiem zaradczym na przyszłość i lekiem na przeszłość, lecz co z teraźniejszością? Ta wydaje się Allie stracona, bez zbytniego przygotowania zostaje wrzucona w środowisku całkowicie odmienne, gdzie liczy się nauka i zasady, szczególnie te ostatnie nie są w smak buntowniczo nastawionej do świata nowej uczennicy. Jednak to co wydawało się koszmarem ma niejedną twarz i szybko niektóre z nich dają się poznać nowo przybyłej.

Kiedy nagle stajesz się centrum zainteresowania innych, nie jest to przyjemne uczucie, a gdy dodatkowo towarzyszy temu uczucie żalu i obcości, sytuacja jest podwójnie trudna. Jednak w Akademii Cimmerii nie ma miejsca na użalanie się nad sobą, szybko trzeba wziąć się w garść, szczególnie kiedy okazuje się, że niejedna tajemnica wydaje się kryć za szacownymi murami szkolnymi i sielskim krajobrazem wkoło. Chociaż na pierwszy rzut oka mogłoby się zdawać, że taka osoba jak Allie zupełnie nie pasuje do tego typu placówki, pewne osoby zdają się mieć swoje zdanie w tym temacie? A może jest całkowicie odwrotnie? Sylvain i Carter okazują bez skrępowania swoją opinię, co wcale nie ułatwia dziewczynie wejście w dość hermetyczną grupę wychowanków Cimmerii. Zresztą stanowi ona dla wszystkich prawdziwą zagadkę, a po części również dla siebie samej. Jej niespodziewane pojawienie się wywołuje spekulacje i plotki, a to dopiero początek, im dalej tym więcej mroku zaczyna spowijać sylwetkę Allie i nie tylko ją.
Spokój często okazuje się złudny, pod nim, a raczej za nim, kryje się niedostrzegane niebezpieczeństwo, tym groźniejsze, bo nie brane pod uwagę i niedocenione. Jeden krok dzieli idyllę od dramatu, czasem przybiera on postać zbrodni, w jaką trudno uwierzyć, a w centrum wydarzeń znowu pojawia się postać Allie. Coraz trudniej uwierzyć dziewczynie oraz jej nowym znajomym w oficjalną wersję o przypadkowych zbiegach okoliczności i braku związku pomiędzy tym co wydarzyło się ostatnio. Coś, a może  ktoś, czai się na terenie szkoły i zaczyna silnie bardziej zaznaczać swoją obecność, a klimat tajemnicy podgrzewa już i tak rozgrzane emocje. Może trzeba sięgnąć w przeszłość by odpowiedzieć na pytania, które stawia teraźniejszość? Jaki związek ma z obecną sytuacją rodzina Sheridanów? Pojawienie się Allie może wcale nie było tylko spowodowane jej zachowaniem i chyba ma dodatkowe uzasadnienie. Zaginięcie Christophera z takiej perspektywy również nabiera całkiem innych barw ... Uczniowie zaczynają dostrzegać ciemne chmury gromadzące się nad Cimmerią, ale czy będą umieli ochronić to co dla nich ważne?

Ekskluzywna szkoła z internatem, uczniowie z wyższych sfer, surowe zasady i monumentalny budynek, to tło dla historii w jakiej główną rolę odgrywa prawdziwa tajemnica. Sekretna atmosfera, bunt i wyalienowany bohater już na starcie zapowiadają czytającym, że przed nimi opowieść w jakiej niczego nie można być pewnym. Ale często na tym się kończy, bo to co wygląda zachęcająco na starcie nie zawsze jest takim w trakcie lektury. W przypadku "Wybranych" jednak początek to prawdziwa przystawka przed daniem głównym czyli rozwinięciem się intrygi, a ta ma wiele odcieni od tych bardzo jasnych, aż po najmroczniejsze. C.J. Daugherty okazała się mieć ogromne wyczucie w doborze postaci, ich charakterów oraz drugiego planu co dało w efekcie książkę nie tylko ciekawą, ale i wciągającą. Na pewno podczas czytania nuda nie grozi, tak samo jak przewracanie kolejnych kartek w poszukiwaniu fragmentów z akcją, bo fabuła obfituje w liczne zwroty, no i cień niewiadomej, która kusi swoim nieznanym obliczem, wciąż jest obecny. Czasem mniej znaczy więcej, zamiast wielości wątków, bohaterów i fantastycznych wydarzeń zagadka, sięgająca swymi mackami w każdy zakątek "Wybranych" i wciąż zaskakująca swoim obliczem. Co kryje się za nią? Na to pytanie odpowiedź kryje się w Akademii Cimmerii oraz w osobie Allie Sheridan i jej bliskich ...

Kto kłamie? Kto mówi prawdę? Kim są najbliżsi i co ukrywają?





Za możliwość przeczytania książki dziękuję wyd. Otwartemu