Przedpremierowo:
„Pseudonim miłość”
Monika Magoska-Suchar
Podobno przeciwieństwa
przyciągają się. A może to po prostu ciekawość tego, co jest nam obce albo
powiew świeżości? Z pewnością jednak działa również chemia, a ta czasem skłania
do dość niecodziennych wyborów, zwłaszcza w kwestii uczuć.
Frederick i Melody nie
mają ze sobą wiele wspólnego poza miejscem pracy. Przynajmniej tak to wygląda
na pierwszy rzut oka, bo już na drugi, każde z nich ma tajemnice, jakie
skrzętnie ukrywają przed wszystkimi. On ukrywa swoją prawdziwą tożsamość, a ona
hobby. Jedno i drugie jak się okazuje ma wpływ na ich pracę, zwłaszcza, iż od
pierwszego momentu iskrzy w ich relacji zawodowej. Zarozumiały bawidamek i
hulaka nie jest przyzwyczajony do małomiasteczkowego klimatu oraz stylu życia
dalekiego od tego, jaki był jego udziałem jeszcze tak niedawno. Natomiast
Melody nie lubi zarozumiałych ludzi, nawet jeśli inni są skłonni przymknąć oko na
tę i inne wady oko z uwagi na to, że ich właściciel jest bardzo przystojny. Jak
więc pracować w takim towarzystwie? No cóż łatwo nie będzie, lecz kto powiedział,
że w końcu nie dostrzegą swoich zalet? Rick w Clinton odnajdzie pisarski diament,
a asystentka redakcji dostanie niespodziewaną szansę by rozwinąć swój talent.
Pytanie tylko czy pilnie strzeżone sekrety tych dwojga nie zaważą na tym, co
właśnie zaczyna dziać się pomiędzy tym dwojgiem?
Dwoje nie do pary? A
może wprost przeciwnie? Konflikt bywa bardzo inspirujący we wzajemnych stosunkach,
zwłaszcza, jeśli scenariusz wyszedł spod pióra autorki mającej na swoim koncie
już niejedną historię wciągającą historię. „Pseudonim miłość” rozgrzewa
doskonale emocje nie tylko postacie, lecz także i czytelników. Monika Magoska –
Suchar zadbała by lektura zaintrygowała czytelników od pierwszych stron, a
osoby bohaterów skradły ich serca. Kontrastowe charaktery, urocze miasteczko
oraz sekrety, dają naprawdę solidne podstawy pod rozwój fabuły, która kryje
jeszcze kilka niespodzianek. Nie da się ukryć, że dynamika relacji dwójki
pierwszoplanowych postaci jest osią akcji, lecz i pozostałe wątki są także wyraźne
zarysowane. Momenty poważniejsze płynnie wiążą się z lżejszymi, pozwalając nam
zatopić się w czytaniu i kibicować dwójce ludzi, jakich różni dosłownie
wszystko, a połączą tajemnice, jakich strzegą oraz niespodziewanie uczucie. To ostatnie
wcale nie jest tak oczywiste jak mogłoby się wydawać i również dostarczające emocji
każdemu, kto się w nie zaangażuje. „Pseudonim miłość” to doskonała książka
opierająca się na przeciwieństwach charakterów, rozgrywce wad z zaletami oraz
przede wszystkim na nieoczekiwanej miłości, komplikującej wiele lub może wprost
przeciwnie?
Premiera:
16.10.2024
Za możliwość przeczytania