Strony

piątek, 29 grudnia 2023

Gra o to, co najważniejsze

Premiera:

„Rozgrywka na szczęście:”

Poppy J. Anderson

 

Przeszłość bywa zdradliwa, gdyż zbyt często budzi uczucia, o których chcielibyśmy zapomnieć, zwłaszcza jeżeli tylko przymknięto do niej drzwi. To, o czym chciano zapomnieć najczęściej przypomina o sobie w najmniej spodziewanym momencie. Wspomnienia trudno zignorować, zwłaszcza te, wywołujące silne emocje. Co więc pozostaje? Stawić czoła lub uciec, może po raz kolejny…

 

Kiedyś relacja Liv i Juliana była zupełnie inna niż obecnie, chociaż to ogromne niedopowiedzenie, bo zdaje się teraz w ogóle jej nie ma. Spotykają się całkowicie przypadkowo, ale nie mogą powiedzieć, że przyjęli to z obojętnością. Nie są już tymi samymi osobami, zmienili się. Ich drogi rozeszły się, lecz czy znowu skrzyżują się? Trudno ukryć im, iż wciąż są pomiędzy nimi ogromne emocje, jednak niekiedy to za mało. Przekonali się już o tym. Czas bywa pomocny i leczy rany, chociaż w ich przypadku raczej nie. Nie tak łatwo zapomnieć o przeszłości, chociaż czy trzeba? Julian doskonale pamięta to, co ich połączyło, ale Liv odgrodziła się od tamtych wspomnień. Czy da im szansę? Dużo wydarzyło się, są już innymi osobami, lecz wciąż jest coś pomiędzy nimi, o czym nie da się zapomnieć.

 

 

Rozwijające się kariery, więcej niż obiecujące perspektywy na kolejne sukcesy na drodze zawodowej i … niespodziewany powrót do przeszłości, o jakiej starano się zapomnieć za wszelką cenę. Poppy J. Anderson tym razem konfrontuje bohaterów, jacy w najmniej oczekiwanym momencie zostają skonfrontowani z tym, przed czym uciekali od lat. Dwoje ludzi, jacy mają wszystko to, o czym inni marzą, ale czy na pewno? „Rozgrywka na szczęście” jest historią, gdzie już na samym początku pojawiają się silne emocje i tak naprawdę pozostają już one z czytelnikami do samego końca. Autorka z wprawą podkręca je, dorzucając coraz to nowe ich odcienie. Autorka przeplata trudniejsze wątki z lżejszymi, tworząc lekturę przechodzi się od śmiechu do refleksji. To co było jest nie tylko tłem dla teraźniejszości, lecz przede wszystkim jedną z osi fabuły, dzięki której czytelnicy poznają postacie oraz to, co je łączyło. Jednak najważniejsze toczy się na oczach czytających czyli tytułowa rozgrywka, w jakiej gra się o najwyższą stawkę czyli szczęście i to nie jedynie własne, lecz także drugiej osoby. Poppy J. Anderson pokazuje miłość z różnych perspektyw oraz maski, pod którymi kryje się, a także uczucia, towarzyszące jej. Jak przystało na komedię romantyczną jest w tej książce miejsce na śmiech, smutek, ale przede wszystkim na dwoje ludzi, jacy odkrywają, że czasem koniec może być doskonałym punktem wyjścia dla drugiej szansy.

 


Za możliwość przeczytania 
książki 
dziękuję:

 

środa, 27 grudnia 2023

Zakpona, kulig i morderstwo

Nowość:

„Zabójczy kulig”

Alek Rogoziński

 

Spotkanie grupki starych przyjaciół? Bardzo dobry pomysł, a jeśli do tego dodać Zakopane, zimę oraz kulig to nic tylko przygotować się na dobrą zabawę. Odnowienie znajomości w takich okolicznościach z pewnością to wprost plan doskonały na relaksujący wypad do zimowej stolicy Polski. Jednak czy na pewno? Co może pójść nie tak?

 

W żadnym wypadku nic nie zapowiadało, że Mario i Miśka będą mieli do czynienie z czymkolwiek, co przypominało by, nawet z daleko i odrobinę, zbrodnię. Zwykły wypad na kilka dni z dawno niewidzianymi przyjaciółmi. Co więc może wydarzyć się w znanym sobie gronie poza dobrą rozrywką lub w pesymistycznej opcji trochę nudy? Nic poza tym, przynajmniej takie są założenia, chociaż obecność w tej samej miejscowości znajomego policjanta wydaje się co nieco złym znakiem. Początkowe obawy zostają nieco zapomniane w miłym towarzystwie, aż do momentu kiedy dochodzi do zabójstwa. Czy było to do przewidzenia? Nawet bardzo sceptycznie nastawiony do Miśki i Maria komisarz Darski nie był takim pesymistą. Kto zabił? To teraz najważniejsze pytania i odbijające się złowrogim echem. Kilkoro znajomych, trup i śledztwo, dwóch ostatnich „atrakcji” nie  było w planie, ale przecież to nie pierwszyzna dla tego tria. Pozostaje tylko odkrycie sprawcy i tu  dopiero rozpoczynają się komplikacje, bo jak podejrzewać ludzi, z jakimi przez lata było się w przyjacielskich stosunkach? Jednak czy na pewno wiadomo o nich wystarczająco dużo? No właśnie nie! Cóż pozostaje? Dochodzenie, które odkrywa niejedną tajemnicę, lecz czy również tę związaną z tożsamością mordercy?

 

Zabójstwo w zimowej stolicy Polski w gronie przyjaciół jest scenariuszem na doskonałą lekturę. Wystarczy dorzucić jeszcze humor oraz świetne piór i trudno będzie oderwać się od książki. Alek Rogoziński za każdym razem pokazuje czytelnikowi, że czego nie spodziewałby się po fabule i bohaterach to i tak zostanie zaskoczony i to niejednokrotnie. W „Zabójczym kuligu” pierwszy znak zapytania pojawia się bardzo szybko, lecz odpowiedź nie od razu. Jednak to sprawia, że czytający zaczynają patrzeć na to, co rozgrywa się z trochę innego punktu widzenia, a najlepsze dopiero czeka na nich. Chodzi oczywiście o zbrodnię, nieoczywistą, pojawiającą w najmniej spodziewanym momencie i wprowadzającą prawdziwie morderczą zagadkę do gry. Autor wie jak przy pomocy swoich postaci wzbudzić zaciekawienia, a sama intryga kryminalna doskonale dopasowana jest do nich. Oczywiście jest także humor, sprawiający, że co i rusz śmiejemy się głośno. Jeśli myślicie, że komedia i kryminał wzajemnie się wykluczają, to Alek Rogoziński pokaże Wam w swoich książkach, iż śmiech i lekki nastrój nie wyklucza poważniejszych elementów. Z połączenia zdawałoby się wody i ognia otrzymuje historię przy jakiej czytaniu dobrze będziemy się bawić i równocześnie otrzymamy świetną intrygę śledczą.

niedziela, 24 grudnia 2023

Listy do Mikołaja

„Kochany Święty Mikołaju”

Debbie Macomber

 

W magię świątecznych dni najbardziej wierzą dzieci, z wiekiem jakoś ona blednie, traci na swej mocy. Zastępowana jest przez zwątpienie, niedowierzanie i zapominanie o tym, co  najważniejsze. Czasami ktoś przypomni dawne chwile, ich smak i barwy, a od tego już krok by znowu otworzyć drzwi do tego, co może dać szczęście jeśli tylko wykorzystamy szansę, jaka pojawi się.

 

Kiedyś Lindy pisała listo do Świętego Mikołaja, jak wiele innych dzieci. Jednak dawno ten zwyczaj zarzuciła. Nie jest już dzieckiem, a ostatni rok podkopał wiarę w ludzi. Zdrada chłopaka, zdrada przyjaciółki i wymarzona praca, gdzie wciąż musi udowadniać ile jest warta. W takich okolicznościach wyjazd do rodzinnego domu na Boże Narodzenia jest dziewczyny remedium na to, co ostatnio było jej udziałem. Na miejscu okazuje się, że miała rację, świąteczny urlop zapowiada się naprawdę dobrze. Dawna tradycja z korespondencją ze staruszkiem z brodą teraz wydaje się śmieszna, lecz jakby tak się zastanowić … Z drugiej strony nie ma kilku lat, jest dorosła i wie, że marzenia nie spełniają się ot tak lub raczej w ogóle. A jeśli jednak zapisane słowa mają moc? No właśnie okazuje się, że w dorosłym życiu również jest miejsce na niezwykłe podarunki, jakich się pragnęło. Pytanie tylko czy Lindy będzie potrafiła docenić je tak jak kiedyś…

 

Stare listy odnalezione po latach, trudna codzienność i świąteczny czas. Co z tego wyniknie? Historia wcale nie taka jakich wiele, ale taka, przy której można ogrzać się nie tylko świąteczną magią, lecz przede wszystkim rodzinnych więzi, przyjacielskiego wsparcia oraz uczuć, pojawiających się w najmniej spodziewanym momencie. „Kochany Święty Mikołaju” ma wszystko to, co lubimy w książkach tego gatunku czyli ciepło, nadzieję, humor oraz prawdziwy kalejdoskop emocji. Czytając opowieść pióra Debbie Macomber nie przenosimy się w mało realny świat, lecz wydaje się, iż akcja toczy się niedaleko nas. Bohaterowie mają podobne problemy, a poszukiwaniu ich przyglądamy się trzymając za nich kciuki. Tłem jest czas Świąt, niekiedy pozwalający dostrzec istotne sprawy, jakie wcześniej umykały nam. Autorka nie tworzy nazbyt słodkich wątków, jest w nich trochę gorzkiej prawdy i realne obserwacje o współczesnej codzienności, gdzie pośpiech, gonitwa za sukcesem i tęsknota za szczęściem jest udziałem niejednego człowieka.

 





Za możliwość przeczytania książki
 dziękuję 
wyd. Rebis

 

 

środa, 20 grudnia 2023

Cena przeszłości

Nowość:

„Beautiful redemption. 

Piękne odkupienie”

Jamie McGuire

 

„Beautiful redemption. Piękne odkupienie”

Jamie McGuire

 

Mieć cel w życiu to ważna rzecz, ale niektórzy biorą to naprawdę na poważnie. Żadnych półśrodków, robienia kroku w tył, punkt po punkcie realizowany jest plan. Perfekcja na co dzień to oczywistość. A jeśli na chwilę zapomni się o tym, do czego dąży się? Co wydarzy się kiedy w grę wejdą uczucia, które wydawały się już przeszłością?

 

Dwoje nieznajomych, pewien wieczór i cała reszta okazująca się być o wiele bardziej skomplikowana w świecie, w którym dążą do perfekcji. Liis Lindy trudno odmówić determinacji, nie idzie po trupach, lecz wie co chce osiągnąć i pokonuje kolejne stopnie na drabinie do sukcesu. Nie inaczej postępuje Thomas Maddox, skrupulatnie wspina się po szczeblach kariery i poza tym, mało co innego, bierze pod uwagę. Tych dwoje ma ze sobą więcej wspólnego niż myślą i z pewnością nie spodziewali się, że sprawy właśnie przybiorą obrót, jakiego nie brali pod uwagę. W pracy są na prostej, chociaż niezbyt łatwej, drodze do zdobycia tego, czego pragną, a co z życiem osobistym? Tu już nic nie jest aż tak oczywiste i doskonale zorganizowane. Można by powiedzieć, że każde z nich w tym temacie nie ma najlepszych doświadczeń i z pewnością nie są przygotowani na to, co przed nimi. Czy z czego, co z założenia miało być jedynie jednorazową przygodą da się stworzyć coś trwalszego? A może najważniejsze są kolejne awanse i zwycięstwa na polu zawodowym?

 

Sukces w pracy, będącej sensem życia i jego punktem centralnym, później długo nic. Wszystko funkcjonuje doskonale do chwili gdy jeden wieczór, a później noc, zmieniają aż za dużo. Młodzi, zdolni, zdeterminowani by zdobyć to, czego pragną. Tacy są bohaterowie, drugiej części cyklu Jamie McGuire, ale to nie wszystko co da się o nich powiedzieć. Z każdym kolejnym rozdziałem książki „okazuje się, iż nawet najlepszy plan nie uwzględnia wszystkiego, zwłaszcza jeśli chodzi o uczucia. Te w „Beautiful redemption” nie należą do kategorii spokojnie rozwijających się, wprost przeciwnie – pojawiają się nagle i na dodatek nie pozwalają o sobie zapomnieć. Oczywiście na pierwszym planie są postacie, z nutką tajemnicy, zdeterminowane, jak się okazuje nie tylko by osiągnąć sukces zawodowy, lecz czy możliwe jest jedno i drugie? Zwłaszcza jeśli ma się gorzkie doświadczenia, a teraźniejszość przypomina o nich w najmniej spodziewanych momentach. Co wyniknie tego, co nie miało prawa zdarzyć się i stało się jednocześnie początkiem czegoś nieoczekiwanego i łamiącego zasady?

 



            
                    Za możliwość przeczytania książki 
    
                dziękuję 
 
              wyd. Albatros