Strony

wtorek, 31 stycznia 2023

Niespodzianka

Przedpremierowo:

„Rodzina Monet. Królewna”

Weronika Anna Marczak

 

Niektóre rodziny dają wsparcie i siłę jakiej nie oczekiwano i nie znało się do tej pory. Ma to swoje zalety, ale i nie ukrywajmy, że niesie to z sobą również pewne wady. Z daleka wydawać się mogłoby, iż pozostaje Cieszyc się z takiej sytuacji, lecz również trzeba się nauczyć odpowiednio korzystać z tego, co dostajemy oraz przede wszystkim przywyknąć do opieki, czasem odczuwanej jako ograniczenia …

 

Przez kilkanaście lat Haillie była jedynaczką, a przynajmniej tak myślała. Informacja o rodzeństwie zbiegła się z tragedia, jakiej doświadczyła. W krótkim czasie stała się częścią rodziny Monet jako siostra kilku braci i to jeszcze najmłodsza w ich gronie. A to był dopiero początek zmian w jej życiu. Nie tak łatwo zaaklimatyzować się w nowym miejscu i egzystować z ludźmi, jacy w teorii są bliskimi, lecz w praktyce to osoby nieznane. Kilka miesięcy później dziewczyna może powiedzieć, że jako taki kompromis zapanował, przynajmniej tak to najczęściej wygląda, ale jak się okazuje nowa porcja niespodzianek już czeka na nią. Monetowie ma swoje tajemnice i nadszedł chyba moment, by Haillie poznała niektóre z nich. Jak wpłyną na nią oraz rodzinę? Powinna już wiedzieć, że przywilej to także obowiązki, zwłaszcza, iż wciąż jest najmłodsza, a bracia co i rusz demonstrują swoje zdanie w temacie jaka powinna być. Jednak i ona ma pewne atuty w ręku, pytanie tylko czy odpowiednio je użyć?

 

Napisanie książki z punktu widzenia nastolatki, dopiero wchodzącej w dorosłość i poznającej świat wcale nie jest takim prostym zadaniem. Z jednej strony łatwo można przeszarżować w naiwności i cukierkowej atmosferze, z drugiej nadać cechy nieodpowiadające wiekowi. Weronika Marczak z obu pułapek wyszła zwycięsko, a postać głównej bohaterki i jej perspektywa jest istotnym punktem fabuły. To z tego punktu widzenia poznajemy jak toczy się życie w tytułowej rodzinie, a daleko w niej do spokoju i sielanki. Kilka silnych osobowości i ktoś, kto do tej pory nie był nauczony jak walczyć by brano jego zdanie pod uwagę, bo było to oczywiste, już stanowi niezły początek. Jeśli do tego dodać humor, dorastanie  i poszukiwanie własnej drogi w zupełnie nowym otoczeniu oraz rodzinne sekrety, historia jeszcze lepiej zapowiada się. Weronika Marczak w drugiej części dodała kolejne składniki do intrygującej opowieści, odsłoniła trochę tajemnic, ale i dodała mocne akcenty, gwarantujące, że następne już czekają by dać o sobie znać.

niedziela, 29 stycznia 2023

Tożsamość

 Przedpremierowo:

„Córka Upadłych. 

Uśpiona, bo zakazana baśń” 

Tom I

Karolina Bidzińska

 

Jesteśmy tylko tu i teraz? A może pewną rolę odgrywa „kiedyś”? Niektórzy mają wrażenie, że to, co teraz jest ich udziałem jest jedynie częścią większej całości, mającej swoje korzenie głębiej i dalej w czasie niż komukolwiek wydaje się. To jedynie deja vu czy też coś dużo poważniejszego, nie dającego się wytłumaczyć jedynie przypadkiem i splotem okoliczności?

 

Niektóre sny nie zapomina się zaraz po przebudzeniu, upływ czasu wcale nie przynosi ukojenia. Każdy kolejny przynosi z sobą nowe pytania, na jakie Lili nie umie znaleźć odpowiedzi. Z jednej strony żyje tak samo jak jej rówieśnicy, z drugiej czuje, że jej udziałem jest coś dziwnego i niewytłumaczalnego. Czy tak jest w rzeczywistości? Trudno nawet samej dziewczynie uwierzyć w to, co dzieje się. Realny świat i ten ze sennych koszmarów wcale nie wydają się aż tak różne, zwłaszcza, iż w obu spotyka postacie dalekie od zwyczajnych. Zresztą coraz silniej odczuwa skutki nocnych majaków, ale i na jawie dzieje wiele. Niebo i piekło zdają się o nią walczyć, ale czy tak jest faktycznie? Komu powinna zaufać jeśli wie o sobie mniej niż myślała? Zagrożenie nie jest już tylko koszmarem, lecz może stać się przerażającym faktem, od jakiego nie będzie ucieczki. Czy Lili będzie potrafiła odwrócić swoje przeznaczenie? Jakie ono jest? Takie jak się jej zdawało czy całkowicie inne, jakim nie śniła?

 

Kim jest główna bohaterka pierwszego tomu intrygującego cyklu „Córka Upadłych”? Zwyczajną nastolatką, stojącą u progu dojrzałości, z oddanymi przyjaciółmi u boku oraz rodziną czy … No właśnie kim jest i jaka jest jej historia? Na pewno intrygująca i przede wszystkim niebywale zaskakująca. Karolina Bidzińska już samym prologiem wprowadza napięcie, a to dopiero przedsmak tego, co czeka czytelników dalej. Z pewnością nie spodziewają się jak potoczy się historia i co z sobą będzie niosła. Na pewno słowo nuda nie zagości ani na moment, natomiast zaskoczenie pojawia się niejednokrotnie. Usatysfakcjonowanie z lektury? Wysokie oraz wprost popychające do niecierpliwego wyglądania kolejnej części. Jednak nim zdamy sobie sprawę, iż dotarliśmy do finału mini dłuższa chwila, gdyż za nami będzie książka, w której przeszłość, teraźniejszość i przyszłość stanowią prawdziwy labirynt, w jakim za każdym zakrętem czai się nowe zagrożenie oraz niewiadoma, o nieznanym charakterze. Autorka stopniowo odsłania nie tylko odpowiedzi, ale również nowe znaki zapytania. „Córka Upadłych. Uśpiona, bo zakazana baśń” ma w sobie mroczny czar na poły opowieści grozy i baśni, nie tej disneyowsko-hollywoodzkiej, ale ludowej. Nie brakuje w niej także onirycznych cech, ocierających o ciemną stronę snu. Karolina Bidzińska stworzyła fabułę nieoczywistą, łączącą w sobie kilka gatunków, wydobywając z nich istotę i jednocześnie wplatając je w własny pomysł oraz korzystając z znanych motywów w całkiem autorski sposób. Pierwszym tomem postawiła sobie niebywale wysoko poprzeczkę, pozostawiając czytelników apetytem na więcej oraz pytaniem, co jeszcze będzie udziałem tak niezwykłych postaci.

 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję

Autorce

piątek, 27 stycznia 2023

Co za krawędzią?

Nowość:

„Nastolatki na krawędzi”

Krystyna Romanowska

Dr Agnieszka Dąbrowska

Dr Marta Niedźwiedzka

 

Wydawałoby się, że współczesność daje wszystkim nieograniczone możliwości. Możemy być tym kim chcemy i sięgać po to, co jeszcze niedawno wydawało się poza naszymi możliwościami. Zwłaszcza przed młodymi ludźmi otwierają się drzwi do niezliczonych szans. Brzmi jak bajka? Oczywiście, bo jest coś, wcale nie jest tak rzadkie jak nam by wydawało się, co jest ogromną rysą na tej baśniowej wizji. Coraz większe oczekiwania by spełniać jednocześnie kilka ról i odznaczać się cechami, jakie w życiu codziennym często wykluczają się, a jednocześnie funkcjonować w świecie pełnym chaosu, nierealnych wymagań i przede wszystkim wszechobecnego i bezlitosnego świata mediów społecznościowych.

 

Tytuł jak najbardziej jest adekwatny do treści. Z jednej strony ilustruje to, co dzieje się z nastolatkami  i co dostrzegają wszyscy dokoła, a z drugiej jakie uczucia towarzyszą im nieustannie. Równocześnie burza emocji, poczucie, że jest się dorosłym i jeszcze dzieckiem oraz podobne traktowanie ze strony rodziców, nauczycieli, bliskich. Ostatnie lata dołożyły coś jeszcze – izolację z uwagi na pandemię i jeszcze większą rolę Internetu z wszelkimi serwisami, portalami, forami. Dojrzali ludzie mają z tym problem, co dopiero ktoś kto dojrzewa, uczy się reguł społecznych i w szczególności szuka własnej drogi. Krystyna Romanowska zadaje pytania Dr Agnieszce Dąbrowskiej i Dr Marcie Niedźwiedzkiej, które pojawiają się po stronie rodzicielsko-opiekuńczej i uzyskuje nie tyle tylko odpowiedzi, ile obszerne wyjaśnienia, głęboko sięgające źródła problemów. Niejedna książkę, poradnik, napisano w tym temacie, ale do tego, co już znamy wciąż dochodzą nowe aspekty, z jakimi wcześniej nie mieliśmy do czynienia lub też nie miały one tak dużego znaczenia. Grono autorskie rozprawia się z różnorodnymi, obiegowymi, opiniami, skupia się na tym jak zrozumieć nastolatki, gdzie postawić granice, jak widzą one siebie i otoczenie oraz jak pomóc im zrozumieć siebie i świat.

 

„Nastolatki na krawędzi” mocniej skupiają się na dziewczętach, nie pomijają chłopców, ale to one są w centrum zainteresowania z uwagi na presję jaka mniej lub bardziej jest na nie wywierana. Równocześnie powinny dopasować się do nowych wzorców, wybrać ze starych te najlepsze czyli oczekiwane przez otoczenie, podążać własną drogą i umieć spojrzeć na media społecznościowe od dojrzałej strony. Oczywiście rówieśników płci męskiej również to dotyka, jednakże ich rówieśniczki narażone są na mało realne oczekiwania o wiele silniej i poprzeczka także jest ułożona wyżej. Mogą wszystko, sięgać po wszystko, być tym kim chcą. Hasła modne i aprobowane przez większość. Nie ma granic. Problem w tym, iż zbyt głośno nie mówi, iż one istnieją, oczywiście taki na przykład szklany sufit da się przebić, zburzyć i pokazać na co nas stać. Zapominamy jedynie powiedzieć z jakimi wyborami, kosztami wiąże się. Podobnie rzecz ma się z łączeniem różnorodnych ról społecznych, to też ma swoją cenę. Autorki wraz ze swoimi rozmówczyniami w żadnym razie nie są za ograniczaniem możliwości, lecz pokazaniem jaki jest naprawdę teraźniejszy świat – o wiele bardziej skomplikowany niż jeszcze niedawno. Oferujący ogromnie dużo, ale i wymagający jeszcze więcej. „Nastolatki na krawędzi” to także poruszenie kwestii przemocy, w której coraz mocniejszą rolę odgrywa obecnie ta w wirtualnej przestrzeni, współczesnej przyjaźni i między innymi problemów odżywiania. Pozycja ta jest wielopłaszczyznowym spojrzeniem na nastoletni okres życia człowieka z szczególnym naciskiem na punkt widzenia młodych ludzi, jaki różni się od perspektywy osoby dorosłej.

 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

wtorek, 24 stycznia 2023

Drzwi do prawdy

Przedpremierowo:

„Zamknięte drzwi”

Freida McFadden

Co nas kształtuje? Dziedziczone geny, przeszłość, otoczenie? A może jedynie my sami mamy wpływ na to kim się staniemy? Czasem przykładamy zbyt dużą wagę do tego, na co nie mamy wpływu i bagatelizujemy to, co sami kreujemy. Zresztą niekiedy inni przypisują nam cechy, poglądy, działania, z uwagi na rodzinne więzy. Jak wyjść z matni ludzkich oczekiwań,  i własnych pragnień by być sobą, tylko i wyłącznie sobą?

 

Od lat Nora stara się zamknąć drzwi do wspomnień, żyje teraźniejszością i przede wszystkim swoją pracą. Nie ma przyjaciół, rodziny, wybrała samotność, jedynie ona wie dlaczego, a z tego nikomu nie zwierza się. Zresztą zdaje sobie sprawę jak zareagowaliby ludzie gdyby powiedziała kto jest jej ojcem. Zbudowała od nowa swoje życie i jest zadowolona z niego. Jednak rzeczywistość nie jest tak prosta jak się wydawało kobiecie. Zaczyna się bać gdy ktoś zabija pacjentkę, którą leczyła, w ten sam sposób, jak pewien seryjny morderca. On nie mógł tego zrobił, odsiaduje dożywotnie wyroki, więc kto zabił? Na to pytanie szuka odpowiedzi policja, a Nora musi mieć się na baczności. Niepokojące rzeczy zaczynają się dziać w miejscach, jakie zdawały się bezpieczne. Co jest prawdą, co przewidzeniem? Czy ktokolwiek uwierzy w niewinność dziecka seryjnego zbrodniarza? Prawda wcale nie jest tak prosta jak się mówi, kryją się za nią pilnie strzeżone sekrety, rodzinne tajemnice oraz lęk przed tym, co powiedzą ludzie, bo ci bardzo szybko wydają wyrok, nie patrząc na fakty, chociaż i one nie zawsze są jednoznaczne …

 

Co kryje się za „Zamkniętymi drzwiami”? Z pewnością intrygujący thriller, mroczny tak jak podpowiada okładka, niejednoznaczny i z pewnością zaskakujący, ale i pokazujący jak łatwo można dać się zwieść pozorom. Freida McFadden doskonale opanował sztukę przyciągnięcia uwagi czytelnika już na wstępie i nie pozwoleniu by została rozproszona. Skupia ją na opowiadanej historii, dalekiej od prostego schematu, oferując psychologiczną rozgrywkę, stawiając pod znakiem zapytania to, co wydawało się pewnie i utrzymując niepewność. Zresztą ta ostatnia cechuje zaistniałe wydarzenia jak i splot okoliczności oraz samych bohaterów. Bezustannie przysłowiowe „coś” wisi w powietrzu, wiadomo, że się wydarzy, lecz kiedy, czym będzie i jakie będą jego skutki pozostaje pod ogromnym znakiem zapytania. Oczywistość w tej książce nie występuje nigdzie, zamiast niej jest suspens, pogrążony w mroku, rozświetlany nikłym światłem odwagi walki o siebie, jakie wcale nie staje się coraz jaśniejsze. W miarę zagłębiania się w lekturę pisarka nie zaciemnia obrazu, ale coraz mocniej wskazuje w jakiej sytuacji znalazła się główna postać, z jakiej trudno dostrzec jakiekolwiek wyjście. Kiedy nadchodzi finał Freida McFadden pokazuje kunszt swojej opowieści oraz pomysłu na zakończenie, które zawiera prawdę, pytanie tylko czy jesteśmy na nią gotowi.

 

Premiera:

 25.01.2023

 

Za możliwość przeczytania książki

 dziękuję