Przedpremierowo:
„Być tak naprawdę”
Marianna Gierszewska
Jakie jesteśmy naprawdę? Takie jak widzą nas inni, jak widzimy się w lustrze lub w oczach ludzi? A może takie jak chcą inni albo zasady, których nauczono nas nie łamać, wychodzić po za nie lub zbytnio nie zbliżać się do granic wyznaczanych przez nich? Dojrzeć siebie wcale nie jest łatwym zadaniem, bo wokół wciąż brzmią o tym jakie powinnyśmy być, co czuć, a co mówić. Głośne „nie” wcale nie brzmi za często, gdyż nie wypada, tak nie wolno lub pojawia się strach, że oburzymy kogoś. Jaki więc jesteśmy w rzeczywistości?
„Być tak naprawdę” nie wzywa do buntu, ale do przyjrzenia się sobie samej, kobiecie jaką jesteśmy, nie tą zbudowaną z opinii, osądów, za murem oczekiwań, najczęściej nie własnych. Autorka dokładnie wie o czym pisze i co proponuje czytelniczkom, nie z punktu widzenia tylko i wyłącznie coacha, ale przede wszystkim z perspektywy kogoś, kto sam przeszedł długą drogę nim poznał siebie samą, zresztą nie to podróż zakończona, trwa cały czas. Marianna Gierszewska przedstawia siebie, kim była, jest i kim ma zamiar być, każdy obraz składa się z małych portretów, odmalowujących codzienność i konkretne sytuacje, wydarzenia, zapamiętanych spośród wielu. Dlaczego właśnie te? Każda z nas pamięta dobre i złe momenty w życiu, te drugie nawet zbyt często pozostają za długo w pamięci wpływając na podejmowane decyzje, kształtując na wzór innych lub dostosowując do wyznaczonych zasad. Autorka pokazuje co to oznacza, jakie to odciska piętno i dokładnie to słowo oddaje dokładnie co się z nami dzieje. Podobnej sytuacji pewnie już zachowamy się zgodnie z oczekiwaniami, tyle, że nie swoimi, dostosujemy się ogółu. A co z nami?
Niezależność, wyrażanie sobie, postępowanie zgodnie z sobą, zawsze wymaga postawienia granic, wyraźnych i dostrzegalnych. Nie oznacza to wcale, że będą respektowane, od razu zaakceptowane i zrozumiałe. Marianna Gierszewska nie ukrywa jak trudna może to być nauka i tego, iż trwa cały czas. Czy z czasem jest łatwiej? Najtrudniej jest powiedzieć nie, nie zgadzam się, zrobię to tak jak chcę, wybiorę inną ścieżkę. Nie z przekory albo na złość komuś, lecz dlatego, bo po prostu tego pragniemy, rozumiemy co chcemy osiągnąć, wiemy jaki jest nasz cel lub po prostu mamy odmienne zdanie. Ile razy zaciskałyśmy zęby, bo było robione przez nas coś, czego nie było w naszych planach i co ważniejsze z czym nie zgadzałyśmy, ale po prostu łatwiej było zgodzić się, bo bałyśmy się sprzeciwu, kary?
Marianna Gierszewska w żadnym razie nie skupia się jedynie na negatywach, nie zapomina o drugiej stronie medalu czyli gdy zaczynamy wychodzić za mur lęku lub tego, co powiedzą inni, jak zareagują na odmienne zdanie i ścieżkę, jaką zaczynamy podążać.
PREMIERA:
19 września
Za możliwość
przeczytania książki
dziękuję