Nowość:
„Niegrzeczny basista”
Kristen Callihan
Powiedzmy sobie szczerze do dobrej sprzeczki potrzebne jest co najmniej dwoje godnych przeciwników. Takich, którzy bez względu na czas i miejsce umieją podnieść rzuconą rękawicę i odpowiednio jej użyć. Podobno ten kto się czubi ten się lubi, a co jeśli to, coś więcej niż sympatia podszyta dość cierpkim poczuciem humoru? Może również umyka co nieco i trzeba spojrzeć na wszystko z całkiem nowego punktu widzenia?
Jeśli zna się tę drugą osobę od lat raczej mało spodziewamy się tego, iż nas zaskoczy, zwłaszcza jeśli jest to obustronne. Brenna i Ryland toczą nieustanne boje długo, nigdy nie ma ostatecznego zwycięzcy, ale zawsze jest następna słowna potyczka, tematów do sprzeczek nigdy im nie brakuje. On jest jednym z najlepszych basistów na świecie w sławnym zespole rockowym, ona zajmuje się promocją tej kapeli, do tego wszystkiego ich grono znajomych to wspólni przyjaciele, jacy od lat dobrze bawią się gdy ta dwójka kłóci się. Nic nie zapowiada, że to się kiedykolwiek zmieni, są przecież całkowicie różni i tylko jedno mają wspólne – pracę, jaka jest dla nich wszystkim. A jeśli nie dzieli ich tak dużo jak jeszcze przed chwilą im się wydawało? No cóż, wszystko nabiera całkiem innych barw, intensywniejszych i nie da się ukryć, że również temperatura jest o wiele wyższa. Jedno nie daje o sobie zapomnieć i to im obojgu, trudno nagle wejść na całkiem nową ścieżkę, prowadzącą w intrygującym kierunku, lecz wymagającym zdecydowanych wyborów. Czy są na to gotowi?
Seria VIP przenosi nas w rockowe klimaty, a mówiąc dokładniej za kulisy, gdy gasną światła, a muzyczni idole schodzą ze sceny. Kristen Callihan w historiach wydających się lekkich, łatwych i przyjaznych zawsze dodaje trudniejszy motyw, nie inaczej jest także w „Niegrzecznym basiście”. Wspaniała rozrywka czytelnicza, przy jakiej nie trudno jest się zrelaksować łączy się z emocjami, bolesnymi, jakie odciskają swoje piętno na postaciach. Taki związek słodko-gorzki odzwierciedla po części to, co jest pomiędzy nimi, chociaż możemy spodziewać jakie będzie zakończenie, nie jest to wadą, wprost przeciwnie pisarka pokazuje drogą jaką muszą przebyć by zdobyć swoje marzenia, głęboko schowane pod lękiem przed porażką. Każdy tom cyklu przedstawia historię już znanych postaci, lecz w części im poświęconej autorka odsłania ich tajemnice, nie od razu wszystkie, lecz w odpowiedniej kolejności, tak, by pokazać kim są pod maskami jakie noszą, bo chcą lub po prostu muszą. Nie brakuje też humoru, słownego i sytuacyjnego, zręcznie wplecionego w wątki, pokazującego z jednej strony przejście od wrogości do uczucia, z drugiej jak pomaga w trudnych momentach i podkreśla przyjacielskie relacje.