Strony

piątek, 5 listopada 2021

Winda i inne atrakcje świąteczne

Przedpremierowo:

„Windą do nieba”

Corinne Michaels

 

Czy można nie lubić Świąt Bożego Narodzenia? Oczywiście, zwłaszcza jeśli wspomnienia z tym okresem w roku nie są zbyt szczęśliwe lub mówiąc wprost przypominają najgorsze momenty. Czasem jednak da się odczarować, wystarczy otworzyć ponownie na to, co nas rozczarowało i dać sobie oraz innym drugą szansę.

 

Utknąć w windzie zdarza się każdemu, wiadomo złośliwość rzeczy martwych. Jednak Holly ma podwójnego pecha, bo razem z nią na tak małej powierzchni przebywa ktoś jeszcze. Nie kto inny jak Dean, ze wszystkich współpracowników właśnie on. A do tego wszystkiego wokoło wszystko przypomina, że nadchodzi ten czas w roku, przypominający wydarzenia o jakich dziewczyna chętnie by zapomniała. Do tego wszystkiego jeszcze świeże wspomnienia, które także odbierają jakąkolwiek ochotę na świętowanie, zwłaszcza, że będzie ono odbywało się w pojedynkę. Jak na jedną osobę to za dużo. Mała przestrzeń i wymuszona bliskość okazują się mieć pewne plusy, bo minusy są aż zanadto odczuwalne. Dean ma w zanadrzu coś, na co do tej pory jakoś nie było czasu, okazji. Czy Holly da mu szansę? Kiedyś ten czas w roku uwielbiała, teraz chciałaby by jak najszybciej minął. Na wiele spraw człowiek nie a wpływu, ale niekiedy jeśli czegoś pragnie to umie zdobyć to!

 

Za co kochamy świąteczne książki? Każdy czytelnik ma swój powód albo raczej ich liczbę mnogą. W moim przypadku mogłabym je długo wymieniać, ale w skrócie to po prostu magia Świąt przedstawiona z różnorodnych punktów widzenia, mniej lub bardziej skomplikowanych, z humorem i emocjonalnymi perypetiami, lecz mająca w sobie niepowtarzalny urok. Corinne Michaels również wykorzystała właśnie te elementy, w stylu jakim urzekła fanów swojej twórczości, nie powielając się, ale wykorzystując dobrze znany motyw na własnych warunkach. „Windą do nieba” ma w sobie urok bożonarodzeniowy, nie przesłodzony, ale taki w jakim spełniają się marzenia, nie same i ot tak z siebie. Pisarka wykorzystała porę roku by przedstawić historię dwojga ludzi oraz ich drogę do siebie, nie prostą, lecz również nie ze sztucznymi przeszkodami, a podobną do realnej, gdzie nie wszystko od razu jest oczywiste. Pomiędzy kiełkującym uczuciem i wszystkimi za, przeciw oraz przeszłością, jaka przypomina, że życie to nie bajka, bohaterowie spotykają się w nieoczekiwanym miejscu oraz chwili. Corinne Michaels pokazuje ścieżkę jaką przebywają od zauroczenia aż do, no właśnie to już trzeba samemu przeczytać, bo jak wiadomo o nieporozumienie łatwo, tak samo jak i trudno odbudować nadszarpnięte zaufanie oraz zatrzeć złe wspomnienia. A życzenia spełniają się wtedy gdy ktoś jest gotowy je urzeczywistnić.

 

Premiera:

17 listopada 

Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję: