Strony

wtorek, 27 lipca 2021

Miasto nadziei

„Miasto mafii”

Kinga Litkowiec

 

Można zrobić wszystko by zdobyć to, czego się pragnie, chociaż dla postronnych niekiedy jest to niewiele. Liczy się bowiem własne zadowolenie i osiągniecie tego, co dla nas ważne. Jednak czasem okazuje się, że nasza życiowa droga zatacza koło i znajdujemy się blisko punktu, od którego rozpoczęliśmy ją, lecz może tak miało być?

 

Niewielkie Randall byłoby doskonałym miejsce do życia gdyby nie małe „ale”, nie przeszkadza ono w żadnym wypadku Emmie. Wbrew krążącym opiniom lub plotkom, jak kto woli, znalazła w tym mieście spokój i dom. Ma to, co dla niej ważne, a przynajmniej tak sądziła do chwili gdy ktoś przyciągnął jej uwagę. Problem w tym, iż jest to jednostronne, bezpieczniej by było w ogóle nie myśleć o tym mężczyźnie tyle, że byłoby trudno o nim zapomnieć. Wydawało się, że ta fascynacja nie wykracza poza marzenia Emmy, lecz czy tak jest w rzeczywistości? Może jest w nich więcej niż ona zakłada? W Randall nic nie dzieje się bez wiedzy Arthura, a zwłaszcza jeśli dotyczy to jego spraw. To, co proponuje nieznajomej dziewczynie jest ryzykowne, rozsądniej byłoby odrzucić tę ofertę, lecz niekiedy serce zwycięża nad rozsądkiem. Co wyniknie z tej znajomości, zdającej się być tylko chwilowym kaprysem, czymś co nie ma racji bytu na dłuższą metę. Ona i on o tym wiedzą, lecz oboje też czują, że to, coś więcej. Muszą być gotowi na wiele jeżeli rzucą wyzwanie losowi i otoczeniu w jakim egzystują.

 

Niebezpieczne związki kuszą, intrygują i przede wszystkim trudno im się oprzeć. Kinga Litkowiec w „Mieście mafii” odsłania kulisy ludzkich pragnień, takich, które wydają się być nierealne, ale pozwalające na małą osłodę codzienności. A co gdy zaczyna się nabierać coraz bardziej rzeczywistych kształtów? Trzeba stawić czoła temu o czym, i przede wszystkim o kim, marzyło się. Autorka stawia przed sobą dwa całkowicie różne światy, nie mające ze sobą zbyt dużo wspólnego, poza dwojgiem ludzi, pragnących czegoś więcej niż mogą mieć. Historia Emmy i Arthura daleka jest od bajki, nawet jej uwspółcześnionej wersji, ale kto powiedział, że trzeba w sobie zdusić nadzieję na to, iż w końcu zdobędzie się wszystko? Kinga Litkowiec nie kryje przed czytelnikami wad postaci i tego, co ich otacza, ale wskazuje na siłę uczucia, zakazanego, ryzykownego, niezwykle groźnego, bo kruszącego dotychczasowe zasady, lecz i będącego okazją by po prostu uwierzyć w miłość. „Miasto mafii” jest opowieścią o kobiecie i mężczyźnie, jacy nigdy nie powinni zbliżyć się do siebie, ale wbrew lękom, przestrogom, zdecydowali się by być razem.

 Za możliwość przeczytania 
książki dziękuję