Strony

niedziela, 6 czerwca 2021

Nieoczekiwana zmiana planów

„Sprawa Rity”

Anna Wolf

 

Sukces rzadko osiąga się działając ad hoc, bez dobrego planu, a nawet kilku jego wariantów oraz sprawdzeniu kto może nam przeszkodzić w jego realizacji, a kto będzie sprzymierzeńcem. Co jeśli okaże się, że niespodziewanie doszła pewna zmienna, którą jak się okazuje nie ma co lekceważyć? Zagadki bywają intrygujące, ale też niebezpieczne, wprowadzają bowiem element ryzyka. Ten konkretny ma zadatki by nieźle zaleźć za skórę niektórym. A to dopiero początek wydarzeń, które w ogóle nie były brane pod uwagę!

 

Pewne sprawy po prostu toczą się zupełnie w innym kierunku niż to zaplanowano, nieważne ile wcześniej było ustaleń i jakie ma się doświadczenie z podobnymi im. Czasem jakieś przeczucie się w człowieku odezwie się i wiadomo, że coś pójdzie nie tak, ale są i takie, które po prostu nagle zmieniają i w jednej chwili rusza lawina nieprzewidzianych wydarzeń. Drogi Rity i Czarnego krzyżują się w dość nietypowych okolicznościach, nawet jak na ich standardy. Obydwoje mieli inne plany, lecz coś im je pokrzyżowało. Raczej ona nie wybrałaby wsiadania do auta obcemu mężczyźnie, a i on nie gustuje w braniu autostopowiczów. Niestety w tym dniu każdy z nich postąpił całkowicie inaczej niż zazwyczaj, a skutki okazały się dość daleko idące. Nie znają się, ale mają wiele wspólnego, przede wszystkim zawód i ostatnie komplikacje, jakie sprawiły, iż się spotkali. Ona jest złodziejką samochodów, a on je dostarcza klientom, tyle, że często ich źródło jest nielegalne. Nie znają się i spotkali się całkowicie przypadkiem, do czego doprowadzi ta znajomość? Nieufność i szybkie podejmowanie decyzji jest ich chlebem powszednim, jednak tym razem wszystko dzieje się całkiem inaczej niż tego chcą. Co faktycznie zdarzyło się i jeszcze będzie miało miejsce? Na pewno to, czego nie biorą pod uwagę, w tej rozgrywce, nie są jedynymi graczami i karty rozdawane są nad wyraz gwałtownie, często bez wiedzy graczy. Jaką mają pozycję i kim są dla siebie? Parą nieznajomych czy też kimś więcej? Ktoś zna odpowiedzi, pytanie kim jest ta osoba lub osoby?

 

Dwoje kompletnie obcych sobie ludzi, zrządzenie losu albo może fatum oraz ciemna strona życia czyli ciągłe lawirowanie pomiędzy codziennością, będącą udziałem większości i przestępczą egzystencją. Mało? Czasem mniej oznacza o wiele więcej w miarę czytania, a i tak duży apetyt na lekturę jeszcze jest wzmacniany. Najnowsza książka Anny Wolf ma znany motyw, ale już jej rozwinięcie jest całkowicie autorskim pomysłem, dobrze przemyślanym i z nieoczekiwanymi zwrotami w odpowiednich miejscach, tak, by czytających nieco zbić z tropu, ale także zaintrygować. „Sprawa Rity” nie ma tak oczywistej fabuły jak mogłoby się wydawać, zwłaszcza, że zagadki pojawiają się wtedy kiedy zdawałoby się, iż kierunek rozwoju akcji jest coraz bardziej widoczny. Nic bardziej mylnego, pisarka zręcznie bawi się z czytającymi w kilka gier jednocześnie podsuwając pewne pola do snucia przypuszczeń, a po chwili przedstawiając inne rozwiązanie, któremu jeszcze daleko do zakończenia. Na popularnej kanwie rozgrywa się historia bohaterów, mających w zanadrzu co  najmniej kilka sekretów, egzystujących w świecie gdzie jednocześnie zbyt duża i zbyt mała wiedza oznacza kłopoty i to duże oraz bardzo niebezpieczne. Anna Wolf tym razem umiejscowiła akcję w rodzimych plenerach, jakie okazują się doskonale pasować do toczącej się rozgrywki oraz samych postaci, jedno i drugie nawzajem dodaje sobie kolorytu. „Sprawa Rity” jest opowieścią, przy jakiej czytelnik dobrze się bawi, ale również czuje zaciekawienie co jeszcze przed bohaterami oraz potoczą się ich losy, bo to, że dużo przed nimi staje się wiadomym dość szybko.

 

Za możliwość
przeczytania książki
                                                                    dziękuję: